Sport

Król ze Szwecji

Mikael Ishak przekroczył barierę stu goli dla Lecha Poznań i zapewnił wygraną w Niecieczy.

„Król Mikael Ishak” – tak nazywany jest Szwed w Poznaniu. Fot. Marta Badowska/PressFocus

Mistrz Polski był podrażniony po przegranym spotkaniu z Zagłębiem Lubin (1:2), ale pierwsza połowa i takbyła… nudna. Goście mieli optyczną przewagę, rozgrywali piłkę, jednak robili to zbyt wolno i przewidywalnie, żeby zaskoczyć podopiecznych Marcina Brosza. Można powiedzieć, że to był obrazek „kopiuj, wklej” z ostatnich spotkań mistrzów Polski. Z kolei gospodarze próbowali się odgryzać i mieli kilka sytuacji, ale żadnej z nich nie wykorzystali.

Gdy wydawało się, że do przerwy będzie bezbramkowy remis, to przypomnieć o sobie postanowił Mikael Ishak. Szwed był niewidoczny, ale jak już trzeba było, pokazał się w najważniejszym momencie. Tuż przed doliczonym czasem Lechici mieli rzut rożny, który zamknął Antonio Milić, zgrywając piłkę pod bramkę, a futbolówka po strzale Mikaela Ishaka odbiła się poprzeczki i wpadła za linię bramkową. Tym samym 32-letni napastnik zdobył setną bramkę, na strzelenie której potrzebował 181 spotkań. Wszystko co dobre kręciło się w sobotę wokół Szweda…

Termalica weszła w drugą połowę najgorzej jak mogła. Zawodnicy Kolejorza podeszli wyżej pressingiem, przejęli piłkę, a Ishak odnotował dublet po precyzyjnym strzale. Sędzia Tomasz Kwiatkowski na początku odgwizdał spalonego, ale VAR przez kilka minut sprawdzał sytuację i ostatecznie okazało się, że gol Szweda był zdobyty prawidłowo. Gospodarze od razu chcieli ruszyć do odrabiania strat, trener Marcin Brosz reagował zmianami, ale goście nie dopuszczali beniaminka pod swoją bramkę i spokojnie kontrolowali to, co się działo na boisku.

Trener Niels Frederiksen mógł być zadowolony. Co prawda jego podopieczni powinni strzelić co najmniej jednego gola więcej. Duński szkoleniowiec przede wszystkim mógł cieszyć się jednak z tego, że zanotowali czyste konto! Stało się to dopiero po raz drugi w tym sezonie, a po raz pierwszy w ekstraklasie. Poprzednio ta sztuka udała się 30 lipca w meczu kwalifikacji do Ligi Mistrzów z Breidabikiem.

Miłosz Cebo

GŁOS TRENERÓW

Niels FREDERIKSEN: - Cieszę się, że drużyna odpowiednio zareagowała na porażkę i sięgnęła po trzy punkty. Nie było to łatwe zwycięstwo, ale uważam, że w pełni zasłużone. Mogliśmy jeszcze wcześniej „zamknąć” to spotkanie, zdobywając kolejne bramki.

Marcin BROSZ: -  Przyjechał do nas aktualny mistrz Polski i wiedzieliśmy, że musimy wykorzystywać swoje okazje. Nad tym pracowaliśmy i chcieliśmy to wdrożyć, ale chcieć a zrobić, to dwie różne sprawy. 


OCENA MECZU⭐

◼  Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Lech Poznań 0:2 (0:1)

0:1 – Ishak, 45 min (głową, asysta Milić), 0:2 – Ishak, 47 min (asysta Palma)

BRUK-BET: Mleczko 5 – Isik 5, Kopacz 4, Masoero 4 – Hilbrycht 5 (63. Trubeha 3), Guerrero 3 (63. Kasperkiwicz 3), Ambrosiewicz 4, Wolski 4 – Strzałek 3 (52. Kurzawa 3), Zapolnik 4 (87. Jakubik niesklas.), Jimenez 3 (52. Fassbender 4). Trener Marcin BROSZ. Rezerwowi: Chovan, Deisadze, Kubica, Putiwcew.

LECH: Mrozek 5 – Pereira 5 (80. Gumny niesklas.), Douglas 5, Milić 5, Gurgul 5 – Ouma 4, Jagiełło 6 – Ismaheel 4 (61. Bengtsson 5), Palma 6 (74. Thordarson niesklas.), Lisman 5 (74. Fiabema niesklas.) – Ishak 8 (74. Agnero niesklas.). Trener Niels FREDERIKSEN. Rezerwowi: Bąkowski, Kozubal, Mońka, Moutinho, Rodriguez, Skrzypczak.

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) – 5. Asystenci: Marcin Lisowski (Warszawa) i Tomasz Niemirowski (Płochocin). Widzów 4 595. Czas gry 97 min (45+52). Żółte kartki: Kopacz (86. faul) – Fiabema (83. faul).


MÓWIĄ LICZBY
BRUK-BET   LECH
54 Posiadanie piłki  46
2  Strzały celne  9
11  Strzały niecelne 9
3 Rzuty rożne  10
0  Spalone  2
7 Faule 7
1  Żółte kartki  1