Sport

Kotwica w kierunku dna

W meczu o „życie” outsider z Siedlec odniósł drugie zwycięstwo w sezonie, prolongując nadzieje na wydostanie się z dna.

Mecz zaczął się idealnie dla gości, bo już w 3 min objęli prowadzenie. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego piłka powędrowała wzdłuż pola karnego do Leona Krekovicia, ten „przesunął” piłkę nieco w prawo do Zvonimira Pegrovicia, a Bośniak zdecydował się na silny strzał z 18 m, przy którym Mateusz Pruchniewski nie miał szans na dobrą reakcję. Po golu cały zespół Kotwicy zaprezentował koszulkę z numerem 21, dedykując go kontuzjowanemu koledze, Michałowi Kozajdzie.

Po kwadransie do głosu doszli gospodarze, którzy stworzyli kilka dobrych sytuacji, choć do przerwy oba zespoły miały tylko po jednym celnym strzale. W 22 min groźnie przymierzył Piotr Pyrdoł, ale świetną interwencją popisał się Marek Kozioł. Pierwsza połowa zakończyła się więc prowadzeniem gości, choć ambitnie grający siedlczanie pokazali, że łatwo punktów nie oddadzą.

Po przerwie Pogoń zyskała przewagę i szybko była bliska wyrównania, gdy strzał Karola Podlińskiego trafił w słupek. W 64 min było 1:1. Po dobrym dośrodkowaniu chwilę wcześniej wprowadzonego Daniela Pika piłka spadła pod nogi Krystiana Misia, który dograł do nieobstawionego Podolińskiego, a ten trafił z bliska.

Po bramce Pogoń grała tak, jakby na koniec meczu chciała zadać decydujący cios. W 84 min najpierw świetnie interweniował Kozioł, a potem piłkę z linii bramkowej ekspediował Łukasz Kosakiewicz. Po tym zamieszaniu wydawało się, że goście wrócą do Kołobrzegu z co najmniej punktem. Tymczasem w 1 min doliczonego czasu gry pechowo ręką interweniował w polu karnym Tomasz Wełna i sędzia nie miał wątpliwości. Wskazał na 11 metr, z którego pewnym strzałem popisał się Podliński. Siedlecki napastnik mógł zanotować hat trick, ale jego strzał obronił nogami Kozioł.

Tym samym w bardzo ważnym starciu beniaminków Pogoń odniosła drugie zwycięstwo w sezonie, na które czekała od 24 sierpnia. Z kolei dla targanej problemami organizacyjno-finansowymi Kotwicy wczorajsza porażka była 5. z rzędu. Ekipa z Kołobrzegu nie potrafi wygrać już od 10 spotkań, a na ligowy triumf czeka od 20 sierpnia.

Zbigniew Cieńciała