Sport

Koszmar lidera

Max Verstappen ponownie dominuje. Holender wygrał GP Azerbejdżanu, Oscar Piastri nie ukończył wyścigu. Znacznie ciekawsze były kwalifikacje.

Max Verstappen wygrał drugi wyścig z rzędu i odrabia straty do lidera. Fot. PAP/EPA

Lider klasyfikacji generalnej Oscar Piastri na starcie wyścigu zaliczył falstart, a później uderzył w bandę, przedwcześnie kończąc weekend - bez zdobycia punktów.

Już sobotnie kwalifikacje dostarczyły niespodziewanych zwrotów akcji. Ze względu na liczne czerwone flagi - wywieszane aż sześciokrotnie, co jest nowym rekordem Formuły 1 - spowodowane rozbiciami bolidów, sesja była wielokrotnie przerywana. Azerskie kwalifikacje trwały łącznie dwie godziny i były najdłuższymi spośród wszystkich w tym sezonie.

Klasa mistrza

Po raz kolejny rozczarowali kierowcy Ferrari, którzy znakomicie radzili sobie na treningach. Lewis Hamilton zakończył zmagania na Q2 i 12. pozycji. Zabrakło mu kilku sekund, aby rozpocząć swoje ostatnie, decydujące okrążenie pomiarowe. Charles Leclerc także nie będzie wspominał soboty najlepiej. Monakijczyk awansował do decydującej części kwalifikacji, ale przez zbyt późne hamowanie przed zakrętem zblokował koła, a uderzając w bandę w efekcie uszkodził przód samochodu. W taki sposób na torze w Baku zakończyła się jego seria czterech z rzędu pole position.

Po przerwie, podczas której uprzątnięto tor i bolid kierowcy Ferrari, swój pojazd w trzecim zakręcie rozbił lider klasyfikacji generalnej Oscar Piastri. W momencie zdarzenia do końca kwalifikacji pozostały niespełna 4 minuty… Po kolejnej pauzie w Baku rozpadało się. W tych warunkach Lando Norris w swoim ostatnim przejeździe popełnił błąd i otarł się o bandę, co przekreśliło jego szansę na najwyższą lokatę.

Po raz kolejny klasę pokazał czterokrotny mistrz świata Max Verstappen. Pomimo kilku czerwonych flag, które przeszkodziły mu w ustanowieniu najszybszego kółka, Holender wykazał się niezwykłym opanowaniem i finalnie wyprzedził drugiego Carlosa Sainza o prawie 0,5 s., czym zapewnił sobie pole position do niedzielnego wyścigu. Sensacyjne trzecie miejsce wywalczył Liam Lawson z Racing Bulls, a drugą linię zamykał Kimi Antonelli z Mercedesa.

Kunszt Mercedesa

Niedzielny wyścig fatalnie rozpoczął Piastri, który zaliczył falstart, a na kolejnych metrach uderzył w barierę, co oznaczało dla niego koniec ścigania - jako jedyny nie ukończył wyścigu. Od początku do mety stawce przewodził Verstappen - Holender odniósł drugie zwycięstwo z rzędu (67. w karierze), dwa tygodnie temu triumfował w Grand Prix Włoch na torze Monza i odrobił 25 pkt do liderującego w MŚ Australijczyka. - To był niesamowity weekend. Dla nas zwycięstwo tutaj jest po prostu fantastyczne, świadczy o tym, że nadal liczymy się w stawce - powiedział Verstappen.

Dzięki dobrej decyzji strategicznej zespołu Mercedesa Russell zdołał wyprzedzić Carlosa Sainza i zakończył wyścig na drugim miejscu. Ale Hiszpan i tak stanął na podium po raz pierwszy od przejścia z Ferrari do Williamsa. Tuż za czołową trójką dojechał drugi kierowca Mercedesa, Kimi Antonelli.

Kolejna runda F1 odbędzie się od 3 do 5 października w Singapurze.

Miłosz Derda

WYNIKI

GP Azerbejdżanu: 

1. Max Verstappen (Holandia/Red Bull) 1:38.26,408 
2. George Russell (W. Brytania/Mercedes) strata 14,609 s. 
3. Carlos Sainz (Hiszpania/Williams) 19,199 
4. Kimi Antonelli (Włochy/Mercedes) 21,760 
5. Liam Lawson (Nowa Zelandia/Racing Bulls) 33,290 
6. Yuki Tsunoda (Japonia/Red Bull) 33,808 
7. Lando Norris (W. Brytania/McLaren) 34,227
8. Lewis Hamilton (W. Brytania/Ferrari) 36,310 
9. Charles Leclerc (Monako/Ferrari) 36,774 

10. Isack Hadjar (Francja/Racing Bulls) 38,982

Klasyfikacja generalna kierowców: 

1. Oscar Piastri (Australia/McLaren) 324 pkt
2. Norris 299
3. Verstappen 255
4. Russell 212 
5. Leclerc 165
6. Hamilton 121 
7. Antonelli 78 
8. Alex Albon (Tajlandia/Williams) 70
9. Hadjar 39 
10. Nico Hulkenberg (Niemcy/Kick Sauber) 37