Sport

Koło ratunkowe

W derbach Dolnego Śląska drużyna Ante Szimundży zdobyła komplet punktów i pozbyła się etykietki „czerwonej latarni” tabeli.

Kapitan Śląska Serafin Szota (z lewej, obok Tomasz Pieńko) walczył jak lew w derbowym meczu z Zagłębiem. Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

W sobotę wrocławian czekały najważniejsze derby Dolnego Śląska od lat. Prawie 30 tysięcy ludzi na trybunach i ogromna stawka, gdyż obie ekipy walczą o pozostanie w PKO BP Ekstraklasie. W korzystniejszej sytuacji było Zagłębie, bowiem Śląsk musiał wygrać. Inny wynik nie wchodził w grę, jeżeli misja ratowania ekstraklasy dla Wrocławia ma się zakończyć sukcesem.

Kapitan dał sygnał

Serafin Szota od kilku meczów (po kontuzji Petra Schwarza) dzierży w Śląsku kapitańską opaskę. I to właśnie on w 30minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. 26-letni obrońca zdecydował się na strzał z dystansu, lecz piłkę zablokował jeden z obrońców Zagłębia. Szota dobiegł do odbitej futbolówki i uderzył jeszcze raz. Piłka odbiła się od lewego słupka bramki gości i ugrzęzła w siatce!

Potem zwijał się jak w ukropie bramkarz gospodarzy Rafał Leszczyński, który dokonywał „cudów na kiju”, by zachować czyste konto. Nie byli w stanie zmusić go do kapitulacji Tomasz Pieńko (37 min), Tomasz Makowski (39 min) i Kajetan Szmyt (45+3 min).

Płachta na byka

Przepiękny gol z dystansu wprowadzonego po przerwie Adama Radwańskiego, który zniwelował stratę, zadziałał na gospodarzy niczym czerwona płachta na byka podczas corridy. Nieco kwadrans później Piotr Samiec-Talar zrehabilitował się za błąd przy stracie gola, idealnie dośrodkował w pole karne rywali, a Assad Al-Hamlawi precyzyjną główką z 10. metrów zmusił do kapitulacji Dominika Hładuna. Kropkę nad „i” postawił Jakub Jezierski, który wślizgiem umieścił piłkę w bramce po podaniu Sylvestra Jaspera.

Bogdan Nather

PODOBAŁY MI SIĘ

Interwencje bramkarza Śląska Rafała Leszczyńskiego, który kilka razy uratował skórę kolegom.


OCENA MECZU ⭐

◼  Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 3:1 (1:0)

1:0 - Szota, 30 min (bez asysty), 1:1 - Radwański, 47 min (asysta Reguła), 2:1 - Al-Hamlawi, 64 min (głową, asysta Samiec-Talar), 3:1 - Jezierski, 81 min (asysta Jasper).

ŚLĄSK: Leszczyński 8 - Szota 7, Paluszek 5 (59. Macenko 5), Petkow 5 - Żukowski 5, Jezierski 6 (87. Schierack niesklas.), Pozo 6 (87. Ince niesklas.), Llinares 6 - Samiec-Talar 6, Ortiz 5 (59. Jasper 4) - Al-Hamlawi 7 (82. Guercio niesklas.). Trener Ante SZIMUNDŻA. Rezerwowi: Loska, K. Kurowski, Baluta, Udahl.

ZAGŁĘBIE: Hładun 5 - Kłudka 4 (46. Radwański 6), Orlikowski 5, Michalski 5, Ławniczak 5, Czorluka 5 - Szmyt 6, Dąbrowski 6 (82. Mróz niesklas.), Makowski 6 (72. Listkowski niesklas.), Pieńko 5 (72. Adamski niesklas.) - Kurminowski 4 (46. Reguła 5). Trener Leszek OJRZYŃSKI. Rezerwowi: Burić, Sochań, Woźniak, Kolan.

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń) - 6. Asystenci: Jakub Winkler (Toruń) i Paulina Baranowska (Kijewo Królewskie). Czas gry 97 min (48+49). Widzów 29987. Żółte kartki: Paluszek (41. faul), Jasper (61. faul), Żukowski (86. faul), Llinares (90+1. faul) - Radwański (63. faul), Michalski (84. faul).

Piłkarz meczu - Rafał LESZCZYŃSKI


GŁOS TRENERÓW

Leszek OJRZYŃSKI: - Nie ugraliśmy nic, chociaż mieliśmy znakomite sytuacje bramkowe, zwłaszcza pod koniec pierwszej połowy. Mieliśmy też więcej rzutów rożnych, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. W przerwie były zmiany, korekty i zaczęliśmy drugą połowę znakomicie. Zdobyliśmy gola po akcji dwóch wprowadzonych zawodników. Wróciliśmy do gry i mieliśmy przewagę, która chyba trochę nas uśpiła. Operowaliśmy piłką jak nigdy wcześniej za mojej kadencji, ale brakowało konkretów. Straciliśmy piłkę, Śląsk wyprowadził kontrę, którą przerwaliśmy faulem, rzut wolny i było 1:2. To nie był jednak koniec świata. Walczyliśmy, ale powtórzyła się sytuacja - kontratak i straciliśmy trzeciego gola. Śląsk grał energetycznie, konkretnie, skutecznie, zdobył dwie bramki i trzeba to uszanować. Jeszcze się nie utrzymaliśmy i nasza sytuacja nadal jest trudna. Musimy już w najbliższym meczu zagrać lepiej, mądrzej.

Ante SZIMUNDŻA: - Bardzo trudny mecz przeciwko mocnej drużynie. Jeżeli spojrzę ogólnie, to zasłużyliśmy na wygraną. Moim zdaniem ta wygrana jest wynikiem gry zespołowej. Bardzo bym chciał, aby to był początek kolejnej serii zwycięstw, ale nie wiem, czy tak będzie. Chciałbym też podziękować naszym kibicom, którzy byli dla nas dzisiaj dużym wsparciem.

MÓWIĄ LICZBY
ŚLĄSK ZAGŁĘBIE
50 posiadanie piłki 50
6 strzały celne 9
1 strzały niecelne 3
2 rzuty rożne 11
2 spalone 1
7 faule 7
4 żółte kartki 2