Sport

Kontuzja Butlera

Jeden z liderów Golden State Warriors opuścił boisko z urazem miednicy. Nie wiadomo, czy zagra w sobotę.

Aktor Christopher Mintz-Plasse jest kibicem Celtics. W środę znów miał powody do zadowolenia. Fot. PAP / EPA

NBA

W środę odbyły się trzy mecze pierwszej rundy play offu. Wszystkie wygrali gospodarze.

Rockets zrewanżowały się Golden State Warriors za porażkę sprzed dwóch dni. Tym razem gospodarze dominowali od pierwszego gwizdka, wygrali pierwszą kwartę 10 „oczkami”, a do przerwy jeszcze powiększyli zaliczkę (60:46). Nie do zatrzymania był Jalen Green, który osiem razy trafił za trzy i w sumie zdobył 38 puntków. – Czuję, że dobrze odpowiedziałem. Od samego początku chciałem być agresywny i wrócić do tego, co potrafię robić – tłumaczył po meczu. Ten sam gracz trzy dni wcześniej kończył mecz z ledwie 7 punktami i 3 trafionymi z 15 rzutów z gry.

„Rakiety” miały w środę ułatwione zadanie, bo jeszcze w pierwszej kwarcie kontuzji doznał Jimmy Butler. Upadł po zderzeniu z Amenem Thompsonem, a potem, kulejąc, udał się do szatni. Na parkiet już nie wrócił, ma potłuczoną miednicę, czekają go badania. Problemy miał też drugi gracz podstawowej piątki Warriors, Brandin Podziemski, który z powodu kłopotów żołądkowych opuścił część spotkania.

Teraz rywalizacja w tej parze przenosi się do San Francisco, pierwszy mecz już w sobotę.

Swoje mecze wygrali też lider i wicelider Konferencji Wschodniej. Cleveland pokonało Miami, a przy okazji zanotowało rekord trafionych „trójek” w jednej kwarcie. To była druga część i w ciągu 12 minut do kosza wpadło aż 11 rzutów zza łuku (w całym meczu Cavs trafili tak 22 razy)! Celtics z kolei wygrali z Orlando, choć musieli walczyć bez swojego lidera – Jayson Tatum jest kontuzjowany i nie wiadomo, kiedy wróci na boisko. Lidera godnie zastąpił Jaylen Brown, który zdobył 36 punktów, miał też 10 zbiórek i 5 asyst.

Tymczasem liga rozpoczęła ogłaszanie zdobywców nagród za sezon zasadniczy. Na razie poznaliśmy dwóch laureatów. Payton Pritchard z Boston Celtics otrzymał nagrodę dla Najlepszego Rezerwowego Sezonu (NBA Sixth Man of the Year Award). 27-letni rozgrywający w 80 meczach tego sezonu (77 w roli zmiennika) zdobywał średnio 14,3 pkt, 3,8 zbiórki, 3,5 asysty. W głosowaniu Pritchard zaliczył aż 82 ze 100 pierwszych miejsc i jako jedyny znalazł się na wszystkich kartach głosujących ekspertów. Drugie miejsce zajął Malik Beasley (Detroit Pistons), trzeci był Ty Jerome (Cleveland Cavaliers).

Z kolei Jalen Brunson z New York Knicks zgarnął nagrodę dla gracza, który ma najwięcej zimnej krwi w kluczowych momentach (NBA Clutch Player of the Year Award). W tej kategorii brane pod uwagę są rzuty równo z końcową syreną oraz skuteczność w końcówkach zaciętych meczów. „Żaden zawodnik nie był efektywniejszy od obrońcy Knicks, Jalena Brunsona w ostatnich 5 minutach czwartej kwarty lub w dogrywkach” - napisano w uzasadnieniu. Drugie miejsce zajął Nikola Jokić (Denver), a trzecie Anthony Edwards (Minnesota).

Wyniki: Boston - Orlando 109:100 (stan rywalizacji 2-0), Cleveland - Miami 121:112 (2-0), Houston - Golden State 109:94 (1-1)

(p)