Sport

Koniec pięknej serii

Aż do 10. kolejki pozostawał niepokonany beniaminek z Katowic. Zatrzymany został w Jeleniej Górze.

Po tym uderzeniu Dawida Kasprzyka piłka wpadła do bramki katowiczan, którzy zanotowali premierową porażkę. Fot. Facebook/Karkonosze Jelenia Góra

Trwająca od końca kwietnia passa meczów bez porażki Sparty w sobotę przeszła do historii. Katowickalokomotywa (sponsorem klubu jest spółka Rail STM, specjalizująca się w transporcie kolejowym towarów masowych) dotarła do dalekiej Jeleniej Góry, gdzie zmierzyła się z Karkonoszami. Analizując ostatni wyniki, faworyta można było upatrywać w zespole gości, znacznie wyżej notowanym, jedynym niepokonanym w grupie III i śrubującym rekord minut bez straty gola. Z kolei Karkonosze na wygraną czekali od 31 sierpnia, kiedy pokonali u siebie Wartę Gorzów Wielkopolski 2:1, a po drodze zaliczyli kompromitującą porażkę (2:3) w Jasieniu, a przed tygodniem przyszło im uznać wyższość Pniówka (1:3). Po meczu w Pawłowicach nad trenerem Dominikiem Nowakiem zaczęły się zbierać ciemne chmury, był krytykowany za brak stylu, kiepską skuteczność... Postanowił jednak zakasać rękawy i udowodnić, że wraz z zespołem jest w stanie sięgać po punkty. Tydzień poprzedzający starcie ze Spartą został przepracowany bardzo solidnie.

Gospodarze wyszli na boisko zdeterminowani i od pierwszego gwizdka chcieli narzucić rywalom swoje warunki. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już w 19 minucie nie najlepiej dysponowany arbiter wskazał na „wapno”. Piłkę na nim ustawił Dawid Kasprzyk, ruszył do niej zdecydowanie i choć Bartosz Kucharski wyczuł jego intencje, to nie był w stanie zapobiec utracie gola. Objęcie prowadzenia uspokoiło jeleniogórzan, którzy pozwolili grać przeciwnikom, ale cofając się głęboko, nie pozwalali im zapędzać się pod bramkę. Brakowało więc klarownych sytuacji. Również zmiennicy wchodzący tuż po przerwie i w trakcie drugiej odsłony nie byli w stanie odwrócić wyniku, stąd Spartanie byli zmuszeni przełknąć gorycz premierowej porażki, okupionej dodatkowo aż sześcioma żółtymi kartkami. Nie załamała ona jednak sztabu szkoleniowego i zawodników. Czeka ich analiza postawy w ofensywie, bo głównie ten element wymaga poprawy. Wielkich konsekwencji ta przegrana nie przyniosła, bo lider z Polkowic stracił 2 punkty w Goczałkowicach, a Lechia Zielona Góra dość niespodziewanie zremisowała z rezerwami legnickiej Miedzi. Uciekła więc Sparcie na „oczko”, a już w najbliższą sobotę przyjedzie do Katowic. To będzie hit 11. kolejki.

Marek Hajkowski

◼ Karkonosze Jelenia Góra - Sparta Katowice 1:0 (1:0)
1:0
- Kasprzyk, 19 min (karny)

KARKONOSZE: Radziński - Pojasek, Lewandowski, Borkała, Kasprzyk - Cieślik (76. Ratajski), Bajerski, Skryhun, Maciejewski - J. Piątek, Klimek. Trener Dominik NOWAK.

SPARTA: Kucharski - Michalski (65. Paszek), A. Piątek, Zacharczenko, Skroch - Krzak (46. Celej), Ciszewski (86. Baranowicz), Kuliński, Zambrano (68. M. Mazurek) - Włodarczyk (46. Strączek), Woźniak. Trener Tomasz WRÓBEL.

Sędziował Marek Giza (Kędzierzyn-Koźle). Widzów 200.

Żółte kartki: J. Piątek, Klimek - A. Piątek, Zambrano, Paszek, Kuliński, Celej, Baranowicz.


534 MINUTY trwała seria Sparty bez straty bramki.