Sport

Kolejorz zwycięski

Po ciekawym meczu Lech wygrał z Widzewem. Zdecydowało trafienie Bryana Fiabemy.

Mariusz Fornalczyk i Luis Palma. Dwa mocne punkty swoich drużyn w niedzielnej konfrontacji przy Bułgarskiej. Fot. Jakub Kaczmarczyk/PAP

Burza z poprzedniego weekendu w Widzewie przycichła, choć sytuacja w klubie nadal daleka jest od normalności. Przez tydzień udało się wprawdzie rozwiązać problem trenera i uspokoić sytuację w szatni, ale zapowiadanych wzmocnień nie ma. W sprawie trenera wybrano opcję najłatwiejszą, bo Patryk Czubak, wiosną w trzech meczach trener tymczasowy, jako asystent Żeljko Sopicia był na bieżąco z problemami drużyny i nie musiał się z nimi zapoznawać.

Błysk Palmy  

Nie pojawił się natomiast żaden z zapowiadanych napastników i tu też trzeba było sięgnąć po miejscowe siły – w roli środkowego, a przy okazji i kapitana, wystąpił Bartłomiej Pawłowski. Nie zdołał zapewnić drużynie sukcesu, ale przynajmniej odniósł swoje indywidualne zwycięstwo. Strzelił gola, a nawet dwa, bo przy bramce unieważnionej przez VAR zaraz na początku, to nie on był na pozycji spalonej, a wcześniej jeden z jego kolegów.

Lech z kolei musi na chwilę oderwać się od trybu pucharowego i zająć się ligą. W ostatniej chwili wypadł ze składu Mikael Ishak, którego w roli głównego egzekutora zastąpił Luis Palma, jakby nie było reprezentant Hondurasu. Jeżeli zabierze ze sobą wideo z nagraniami swoich akcji, to miejsce w wyjściowym składzie w meczach eliminacji mistrzostw świata z Haiti i Nikaraguą ma zapewnione.

Widzew rozpoczął mecz od razu na wysokich obrotach i ów unieważniony gol z 9 minuty nie był przypadkowy. Angel Baena okazał się bardziej produktywnym graczem niż jednostronny Samuel Akere i po indywidualnym rajdzie groźnie strzelił. Bramkarz Lecha odbił piłkę, były potem jeszcze dwie dobitki, ale już poza konkursem, bo przy strzale Baeny na spalonym był Shehu. Gol dla Lecha był z kolei czysty jak łza: po dośrodkowaniu Joela Pereiry Palma wyskoczył najwyżej i klasyczną główką strzelił nie do obrony.

Pomogły zmiany

Pawłowski czekał rok i cztery miesiące (od meczu z Ruchem w Chorzowie w kwietniu 2024) na swoją kolejną ligową bramkę. Też jak wtedy z rzutu karnego, po faulu Joao Moutinho na Juljanie Shehu. Zanosiło się na ciekawą końcówkę, bo cały czas oba zespoły grały ofensywnie, a sytuacji bramkowych Widzew miał nawet więcej (na przykład strzał Frana Alvareza w słupek). W 64 minucie trener Lecha zmienił od razu aż czterech zawodników. Weszli na boisko m.in. Michał Gurgul oraz Gisli Thordarson i to oni okazali się bohaterami następnych kilku minut. Maciej Kikolski w jednej akcji obronił strzał Gurgula i dobitkę Islandczyka, a po dośrodkowaniu tego drugiego z rzutu rożnego Bryan Fabiema zdobył drugą bramkę dla Lecha.

Zmiana Baeny i Pawłowskiego oznaczała kapitulację. Widzew rezerwami nie odrobił straty i przegrał. Nieznacznie, ale zasłużenie.

Wojciech Filipiak

OCENA MECZU ⭐

◼  Lech – Widzew 2:1 (1:0)

1:0 – Palma, 21 min głową (asysta Pereira), 1:1 – Pawłowski, 51 min (karny), 2:1 – Fiabema, 64 min

LECH: Mrozek 6 – Pereira 6 (86. Douglas niesklas.), Mońka 6, Skrzypczak 7, Moutinho 4 (60. Gurgul 3) – Bengtsson 4 (60. Lisman 2), Ouma 4 (60. Thordarson 3), Kozubal 3 (60. Rodriguez 2), Jagiełło 6, Palma 7 – Fiabema 7. Trener Niels FREDERIKSEN. Rezerwowi: Bąkowski, Szymczak, Barański, Jakóbczyk.

WIDZEW: Kikolski 5 – Krajewski 5, Żyro 6, Visus 5, Gallapeni 6 – Baena 6 (66. Akere 1), Czyż 5 (81. Selahi niesklas.), Alvarez 6, Shehu 5, Fornalczyk 6 (76. Teklić niesklas.) – Pawłowski 6 (66. Klukowski 1). Trener Patryk CZUBAK. Rezerwowi: Gikiewicz, Krzywański, Andreu, Volanakis, Hanousek, Cybulski.

Sędziował Patryk Gryckiewicz (Toruń) – 8. Asystenci Marcin Boniek i Bartosz Kaszyński (obaj Bydgoszcz). Widzów 32 877. Czas gry 98 min (48+50). Żółte kartki: Kozubal (29. faul), Bengtsson (37. faul), Moutinho (42. faul), Mrozek (88. niesportowe zachowanie).

 

MÓWIĄ LICZBY
LECH WIDZEW
51  posiadanie piłki 49
6  strzały celne  3
6  strzały niecelne 9
5  rzuty rożne  7
10  faule 8
1  spalone 6
4  żółte kartki 0