Kolanem w czoło

NIEMCY

Kwestia mistrzostwa najpewniej rozstrzygnie się w następnej kolejce, ale do końca w Bundeslidze będą ważyły się losy gry w Champions League. Kandydatów jest kilku. Największe parcie ma Dortmund, który w końcu podreperował wyniki i na 15 możliwych do zdobycia ostatnio punktów zgarnął aż 13, pokonując rywali w wyścigu o Ligę Mistrzów (Freiburg, Mainz, Gladbach) i remisując z Bayernem Monachium.

W sobotę BVB pokonała walczące o utrzymanie Hoffenheim 3:2. Emocji w tym spotkaniu było wiele, ale najwięcej pojawiło się w doliczonym czasie. Piłkarz Borussii Carney Chukwuemeka ruszył do stykowej piłki, na którą rzucił się też bramkarz rywali Oliver Baumann. Doszło do zderzenia, w wyniku którego Anglik upadł, uderzając golkipera kolanem w czoło. Bramka została pusta, Baumann wstał na chwiejnych nogach, ledwo na nich ustając, a do siatki trafił Waldemar Anton. Rozpoczęły się kilkuminutowe przepychanki i czekanie na interwencje VAR-u, który ostatecznie stwierdził, że nie było faulu Chukwuemeki i gol został uznany. Gracze Hoffenheim byli wściekli na tę decyzję i w efekciew kolejnych minutach zobaczyli jeszcze cztery żółte kartki, a osoba ze sztabu wyleciał na trybuny. Sytuacja była kontrowersyjna, bo wydawało się, że Baumann był przy piłce pierwszy, choć nawet powtórki pozostawiały pewne wątpliwości.

Rzecznik prasowy Niemieckiego ZPN Alex Feuerherdt stwierdził jednak, że sędzia podjął słuszną decyzję. – Z naszego punktu widzenia Chukwuemeka nie faulował, ale doszło do zderzenia. Po podaniu w pole karne obaj biegli do piłki, która była w zasięgu ich obu. Baumann rzucił się z pewnym ryzykiem i odbił piłkę, ale uderzył też w prawą nogę Chukwuemeki. Ten w efekcie upadł na ziemię i uderzył bramkarza kolanem w głowę. Możliwy uraz głowy nie był od razu widoczny dla sędziego, bo Baumann wstał i kontynuował grę. Dlatego to dla nas zrozumiałe – wyjaśniał Feuerherdt, ale zarówno w Hoffenheim, jak i w wielu innych miejscach Niemiec mają co do tych argumentów sporo wątpliwości... A Borussia? Traci do miejsca dającego Ligi Mistrzów już tylko 3 punkty.

Piotr Tubacki

0:1 – Guirassy (20), 1:1 – Hlożek (61), 1:2 – Brandt (74), 2:2 – Kaderabek (90), 2:3 – Anton (90+5)

HOFFENHEIM: Baumann – Chaves, Ostigard, Akpoguma (30. N'Soki) – Kaderabek, Geiger (70. Tohumcu), Stach, Buelter (71. Jurasek) – Toure, Hlożek (71. Tabaković), Kramarić.

DORTMUND: Kobel – Suele (81. Reyna), Anton, Bensebaini – Ryerson (77. Couto), Can, Nmecha (68. Oezcan), Svensson – Brandt (81. Chukwuemeka), Guirassy, Gittens (68. Adeyemi).

0:1 – Honsak (89)

1:0 – Schick (13), 2:0 – Buendia (45+1)

1:0 – Sane (27), 2:0 – Olise (40), 3:0 – Dier (84)

1:0 – Machino (15), 2:0 – Bernhardsson (23), 2:1 – Cvancara (60), 2:2 – Plea (69), 3:2 – Gigović (76), 3:3 – Honorat (86), 4:3 – Machino (90+1)

0:1 – Rosenfelder (49)

1:0 – Knauff (21), 2:0 – Knauff (53), 3:0 – Ekitike (67), 4:0 – Koch (71)

0:1 – Hollerbach (17), 1:1 – Bero (68)

◼  Werder Brema – St Pauli 0:0

1-4 – LM, 5 – LE, 6 – LK, 16 – baraże, 17-18 – spadek

STRZELCY

17 – Guirassy (Dortmund)

PROGRAM 32. KOLEJKI

2.05: Heidenheim – Bochum (20.30), 3.05: Union – Werder, Gladbach – Hoffenheim, St Pauli – Stuttgart, Lipsk – Bayern (wszystkie 15.30), Dortmund – Wolfsburg (18.30), 4.05: Augsburg – Holstein (15.30), Freiburg – Leverkusen (17.30), Mainz – Eintracht (19.30)

2. Bundesliga

◾  Hannover – Kolonia 1:0 (0:0): Gindorf (57)

1-2 – awans, 3 – baraże o awans, 16 – baraże o utrzymanie, 17-18 – spadek

POLACY W NIEMCZECH

Bundesliga

2. Bundesliga