Kilka kilometrów radości
Malwina Mul samotnie prowadziła przez pół przedostatniej rundy podczas wyścigu orliczek o mistrzostwo świata. Ostatecznie waleczna Polka zajęła 23. miejsce.
Malwina Mul (w biało-czerwonym stroju) godnie reprezentowała nas na afrykańskich drogach. Fot. UCI
KOLARSTWO
Po czterech dniach rywalizacji w jeździe na czas, w czwartek w Kigali, stolicy Rwandy, przyszedł czas na ściganie w wyścigach ze startu wspólnego. Rozpoczęły je orliczki, czyli zawodniczki, które nie ukończyły 23 lat. Dotąd startowały one wspólnie z elitą i na podstawie oddzielnej klasyfikacji otrzymywały medale. Teraz po raz pierwszy walczyły tylko w swoim gronie.
Na te mistrzostwa przygotowano niezwykle wymagającą trasę. Pętla liczy 15,1 km, znajduje się na niej aż 14 podjazdów, w tym dwa najtrudniejsze, na których odbywa się selekcja: Cote de Kigali Golf (0,8 km o średnim nachyleniu 8,1 proc) oraz brukowany Cote de Kimihurura (1,3 km z 6,3 proc.), z którego już niedaleko do końca. A to wszystko na wysokości ponad 1500 m n.p.m. Wczoraj zawodniczki miały do pokonania osiem takich rund.
Już na trzeciej od czołowej (coraz mniejszej) grupy po raz pierwszy odpadła Weronika Wąsaty. Za półmetkiem problemy zaczęła mieć także druga z naszych reprezentantek, Malwina Mul. Wszystkie zawodniczki jechały z ogromnym respektem dla trasy, dlatego przez bardzo długi czas żadna z nich nie zdecydowała się na atak, a po przyspieszeniach na dwóch najtrudniejszych wspinaczkach następowało wyraźne zwolnienie, które wykorzystywały te, które zostały z tyłu, w tym także Polki.
Dopiero na przedostatniej rundzie doszło do pierwszej odważnej akcji. Zdecydowała się na nią Mul, która dogoniła, a zaraz potem wyprzedziła czołówkę. Polka przez pół okrążenia samotnie prowadziła, szybko jednak straciła znaczącą przewagę, kiedy na podjeździe do roboty wzięły się faworytki, Viktoria Chladonova (Słowacja) i Celia Gery (Francja). Jeszcze na początku ostatniej pętli nasza zawodniczka jechała w czołówce, ale potem osłabła, płacąc za śmiały atak i do mety dotarła blisko trzy minuty po zwyciężczyni. Została nią Gery, która wykorzystała wielką pracę na ostatnim podjeździe swojej rodaczki Marion Bunel i na finiszu ograła Chladanovą. – To było zespołowe arcydzieło. Marion niesamowicie mi pomogła – doceniła poświęcenie koleżanki złota medalistka. Francuzki mogły mieć dwa krążki, ale bohaterskiej Bunel na ostatnich metrach uciekł brąz i ostatecznie zajęła piąte miejsce.
O tym, jak trudny był to wyścig, niech świadczy fakt, że do mety dojechało tylko 35 z 81 zawodniczek, które wystartowały.
Wyniki wyścigu orliczek (119,3 km):
1. Celia Gery (Francja) 3:24.262. Viktoria Chladonova (Słowacja) strata 2 s.
3. Paula Blasi (Hiszpania) 12 ... 23. Malwina Mul 2.40, 27. Weronika Wąsaty 7.49.
(g)
