Sport

Kiepski początek

Od porażek rozpoczęli polscy reprezentanci rywalizację w mistrzostwach świata.

W Liverpoolu to nie ręka Wiktorii Rogalińskiej poszła do góry... Fot. PZB

BOKS

Po środowym losowaniu trenerzy Tomasz Dylak (kobiety) i Grzegorz Proksa (mężczyźni) byli dobrej myśli, choć dla niektórych ich podopiecznych los nie był łaskawy. Oliwia Toborek (75 kg) mogła być rozstawiona jako wicemistrzyni świata sprzed trzech lat - ale w wadze 81 kg - jednak tak się nie stało. Na dodatek w pierwszej walce trafiła na niewygodną dla siebie Turczynkę Busrę Isildar. Walczyły już ze sobą dwukrotnie i dwukrotnie Polka przegrywała. Zostało to chyba w pamięci Toborek, która w dwóch pierwszych rundach była zbyt pasywna i za wolna. Isildar, która w tym roku zdobyła srebrny medal mistrzostw świata konkurencyjnej organizacji IBA w serbskim Niszu, w pełni to wykorzystała i zdecydowanie wygrała po raz trzeci. Tylko w pierwszym starciu jeden z sędziów dał wygraną naszej pięściarce. Końcowy werdykt to cztery razy 30:27 i 29:28 dla Turczynki.

Szybko odpadł też Paweł Sulęcki (70 kg), który też walczył w południowej serii. Zmierzył się z Chia-Wei Kanem z Tajwanu, który co prawda nie odnosił większych międzynarodowych sukcesów, ale był uważany za faworyta. Ciekawostką jest fakt, że pokonał już jednego Polaka. W lutym ubiegłego roku wypunktował w finale turnieju w Hiszpanii Michała Jarlińskiego, który też wystąpi w Liverpoolu. Wczorajszy pojedynek był zacięty, ale sędziowie przychylniej patrzyli na Tajwańczyka. Czterech dało mu wygrane wszystkie rundy, a tylko jeden trzecią dla Polaka. Końcowy werdykt był jednogłośny - cztery razy 30:27 i 29:28. Zdaniem trenera Proksy Sulęcki przegrał pierwszą rundę kilkoma ciosami, drugą nieznacznie, a trzecią wyraźnie wygrał, co nie zmienia tego, że jego podopieczny walkę zasłużenie przegrał.

W wieczornej sesji liczyliśmy na lepsze wyniki. Jako pierwsza do ringu weszła Wiktoria Rogalińska (54 kg), która spotkała się z Irlandką Jennifer Lehane. Polka odważnie zapowiadała, że jest w bardzo dobrej formie i udaje się do Anglii po złoty medal. Rzeczywistość w ringu była jednak... żałosna. Rogalińska zamiast boksować i zadawać czyste ciosy klinczowała i szarpała się z rywalką. Efektem były upadki na matę, a trzykrotnie wypadały poza liny. Więcej bokserskich umiejętności pokazała Irlandka i jednogłośnie wygrała - pięć razy 30:27.

W jednej z ostatnich walk wieczoru Adam Tutak (91 kg) walczył z Harshem Choudharym z Indii, ale pojedynek zakończył się po zamknięciu wydania.

Początek w Liverpoolu był więc dla naszych reprezentantów kiepski i miejmy nadzieję, że w kolejnych dniach będzie o wiele lepiej. W piątek w ringu zobaczymy trójkę Polaków: Kingę Krówkę (65 kg) z Jordan Wilson (Nowa Zelandia), Jakuba Słomińskiego (50 kg) z Taegenu (Korea Płd.) i Oskara Koperę (+91 kg) z Amirem Esmaeili (Irlandia).

Terminarz walk pozostałych Polaków

Kobiety

48 kg Angelika Krysztoforska - Sabina Bobukułowa (Uzbekistan) 2. runda eliminacji (9.09.)
51 kg Natalia Kuczewska - Isnamr Corodozo Rojas (Wenezuela) 1. r. el. (6.09.) 
57 kg Julia Szeremeta - Satsuki Yoshizava (Japonia)/Yan Cai (Chiny) 2. r. (7.09.)
60 kg Aneta Rygielska - Sanju Sanju (Indie) 1. r. (6.09.) 
70 kg Barbara Marcinkowska - Morgan Henderson (N. Zelandia)/Chamtelle Reid (Anglia); 2.r. (7.09.) 
80 kg Emilia Koterska - Aleyna Mehmed (Bułgaria) 1. r. el. (8.09.) 

+80 kg Agata Kaczmarska - Ylina Zhan (Chiny); 2. r. (10.09.) 


Mężczyźni

55 kg Nikolas Pawlik - Chuang Liu (Chiny); 2. r. (7.09.) 
60 kg Paweł Brach - Dettori Brown-Hodge (Japonia)/Johan Aguero (Dominikana) 2. r. (6.09.) 
65 kg Bartłomiej Rośkowicz - Ismail Umar (Finlandia) 2. r. el. (7.09.) 
75 kg Michał Jarliński - Petar Knezević (Chorwacja)/Callum Makin (Anglia); 2. r. (8.09.)
80 kg Nikodem Kozak - Jovokhir Ummataliew (Uzbekistan); 2. r. el. (7.09.)


(awa)