Sport

Kapitan

Wiele można powiedzieć o Keeganie Bradleyu, ale na pewno nie to, że jest przeciętnym sportowcem. Najpierw zwyciężył w swoim debiucie wielkoszlemowym, a teraz pełni zaszczytną funkcję - drugiego najmłodszego w historii - kapitana drużyny Ryder Cup!

Keegan Bradley może zostać pierwszym grającym kapitanem drużyny Ryder Cup od 1963 roku. Fot. Facebook zawodnika

Urodził się 7 czerwca 1986 roku w amerykańskim stanie Vermont, w małym miasteczku o nazwie budzącej muzyczne skojarzenia - Woodstock. Jego ciotka Pat Bradley, należy do Golfowej Galerii Sław i jest triumfatorką 31 turniejów LPGA, w tym sześciu wielkoszlemowych. Tata Mark to również profesjonalny golfista, jednak w przeciwieństwie do siostry nie był sławny, skupiając się głównie na pracy w lokalnym klubie golfowym. To on, a nie legendarna ciocia, miał największy wpływ na postępy syna. Już od siódmego roku życia mały Keegan każdego lata nie odstępował ojca na krok, wytrwale podążając za nim na pole. Kiedy w górzystym Vermont nadchodziła zima, Keegs oddawał się drugiej wielkiej pasji – narciarstwu. Całymi dniami ścigał się na stokach, wykazując talent, pozwalający realnie rozważać profesjonalną karierę również w tej dziedzinie sportu. Jako trzynastolatek miał zerowy handicap w golfie i podobnie wysokie umiejętności narciarskie. W swoim młodzieńczym życiu kierował się naturalną zmianą pór roku, śmigając na nartach zimą i grając w golfa, kiedy topniały śniegi. Tak to wszystko toczyło się do pewnego wyjątkowo mroźnego popołudnia, kiedy przemarznięty nastolatek zdecydował, że jego przyszłością jest golf. Od tego czasu ćwiczył jeszcze więcej, a ściągnięcie go z pola wydawało się prawie niemożliwe. Determinacja wkrótce zaczęła przynosić efekty.

Multiinstrumentalista

Kiedy był nastolatkiem jego rodzice rozstali się. Ojciec przeniósł się do sąsiadującego z Vermont stanu Massachusetts, gdzie rozpoczął pracę w Hopkinton Country Club. Keegan wkrótce do niego dołączył i przez pierwszy rok mieszkali razem w małej przyczepie kempingowej. Mimo nie najłatwiejszych warunków Keegan trenował i uczył się w Hopkinton High School, gdzie zdobył między innymi drużynowe i indywidualne mistrzostwo stanu. Podczas ostatniego roku nauki był kapitanem drużyny i zdobywcą tytułu Golfisty Roku Stanu Massachusetts. Dwukrotnie wybierano go MVP drużyny golfowej i czterokrotnie narciarskiej. Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął studia na St. John’s University w Nowym Jorku, gdzie zwyciężył w dziewięciu turniejach uniwersyteckich. Uczelnia bez tradycji golfowych skusiła go głównie lokalizacją w legendarnej dzielnicy Queens i bliskością pola Bethpage Black, dwukrotnie goszczącego US Open. Zaraz po ukończeniu uczelni w 2008 roku, Keegan postanowił przejść na zawodowstwo, od razu wchodząc na błyskawiczną ścieżkę kariery. Najpierw rywalizował na skromnym Hooters Tour, skąd błyskawicznie przeskoczył do Nationwide Tour. Tam z kolei ukończył pierwszy sezon na czternastej pozycji, zapewniając sobie bezpośredni awans na PGA TOUR. Już ten fragment kariery wydaje się spektakularny, jednak dalszy rozwój wypadków może wprawić w osłupienie.

Za pierwszym razem

Zwykle wygranie pierwszego Majora musi zająć trochę czasu. Tak po prostu już jest, człowiek potrzebuje oswoić się z sytuacją, zanim po wielu próbach wreszcie dopnie celu. Keegan widział to nieco inaczej. Po pierwszego Szlema sięgnął już w swoim pierwszym występie wielkoszlemowym! Grał wtedy w debiutanckim sezonie PGA Tour, mając na koncie jedną wygraną, w HP Byron Nelson Championship. Został szóstym zawodnikiem w historii, który dokonał tej niesamowitej sztuki, drugim w czasach współczesnych. Pierwszy był Willie Park Senior w 1860 roku, wygrywając pierwsze zawody Open Championship. Kolejne prehistoryczne nazwiska to Horace Rawlins – zwyciężający w pierwszym US Open w 1895 roku, Fred Herd w US Open 1898, Francis Ouimet – US Open 1913. Ostatnim przed Keeganem i jedynym w XXI wieku był Ben Curtis, który w 2003 roku został triumfatorem The Open. Oczywiście styl w jakim zrobił to Bradley nie był nudny. Wchodząc na start piętnastego dołka rundy finałowej, tracił do prowadzącego Jasona Dufnera dwa uderzenia i po chwili teoretycznie przekreślił jakiekolwiek szanse na wygraną, notując tam soczystego tripple bogeya, po zagraniu chipa do wody. Obserwujący z góry tę sytuację Dufner w tym momencie prowadził już pięcioma uderzeniami, ale postanowił nie ułatwiać sobie zadania i zagrał... prosto do wody. Za chwilę trafił kilkumetrowego putta na bogeya, częściowo ratując sytuację. Cztery uderzenia przewagi na trzy dołki do końca wciąż wydawały się bezpieczną przewagą. Dwa kolejne birdie Bradleya przeciwko dwóm bogeyom Dufnera doprowadziły jednak do remisu. Panowie udali się na 3-dołkową dogrywkę, w której lepszy o jedno uderzenie okazał się Bradley, zostając triumfatorem 93. PGA Championship i pierwszym graczem w historii, który zwyciężył w Wielkim Szlemie używając długiego puttera.

Wystrzałowy debiutant

Po niezwykłym 2011 roku, okraszonym tytułem Debiutanta Roku, pierwszym Szlemem, piątym miejscem w rankingu FedExCup, zwycięstwami w Byron Nelson Championship, PGA Grand Slam of Golf i Franklin Templeton Shootout, zadebiutował w Ryder Cup, w Medinah Country Club. I jak większość jego debiutów, również ten nie był zwyczajny. Jego mentorem był sam Phil Mickelson, który w Pucharze Rydera tradycyjnie opiekował się żółtodziobami. Kiedyś byli to Anthony Kim, Hunter Mahan i Dustin Johnson, a teraz Phil i Keegan stworzyli przerażający duet, który w trzech kolejnych meczach zdemolował oponentów. W piątkowy poranek na pierwszy ogień poszli Sergio Garcia i Luke Donald, z którymi Amerykanie rozprawili się 4&3. Po południu Rory McIlroy i Greame McDowell, przegrali 2&1. W sobotni ranek zabójczy duet rozniósł 7&6 doświadczoną parę Lee Westwood/Luke Donald, wyrównując rekord najwyższej wygranej w meczu parami Ryder Cup. Chociaż foursome nie należy do najłatwiejszych formatów, Amerykanie na dwunastu dołkach zagrali -6, przy +2 rywali. W sobotę nie przegrali też ani jednego dołka! We wszystkich trzech meczach, rozegrali w sumie tylko 44 dołki, wygrywając 18 z nich i przegrywając 5. Mimo nadludzkiej skuteczności kapitan Davis Love nie wystawił ich do czwartego wspólnego meczu, trzymając się kurczowo swojej złotej zasady, niewypuszczania swoich graczy do pięciu meczów. Zapewne potem trochę żałował tej decyzji, zwłaszcza że w niedzielnych singlach zarówno Keegan jak i Phil swoje pojedynki przegrali. Któż mógł jednak przypuszczać jak szalona to będzie niedziela, znana później jako Cud w Medinah, kiedy to Europejczycy wygrali 8 z dwunastu meczów, raz remisując, zwyciężając w całych rozgrywkach 14.5-13.5!

Ryder Cup

Można zaryzykować stwierdzenie, że dotychczas nie miał szczęścia do Ryder Cup. Po niezwykłym debiucie w 2012 roku, w którym ostatecznie drużyna amerykańska i tak musiała uznać wyższość Europejczyków, Amerykanie przegrali ponownie dwa lata później w szkockim Gleneagles. Tym razem porażka była bardzo dotkliwa. Keegan zdobył tylko jeden punkt, wygrywając z… Mickelsonem piątkowy mecz fourballs, przegrywając w parze ze swoim mentorem po południu w formacie fousomes, przeciwko duetowi Dubuisson/McDowell i doznając dotkliwej porażki w singlu przeciwko Jamie Donaldsonowi 5&3. Od tego czasu nie załapał się do drużyny ani razu. W 2018 roku był blisko, wygrywając nagle i niespodziewanie we wrześniowym BMW Championship, długie sześć lat po poprzednim triumfie. Jim Furyk, kapitan amerykańskiej drużyny Ryder Cup pozostał jednak niewzruszony nagłą zwyżką formy i nie nagrodził jego wyczynu ostatnią dziką kartą, jaką miał do przyznania w Paryżu. Przed Ryder Cup w Rzymie, po tym jak będąc blisko awansu do drużyny z rankingu, został boleśnie pominięty przez Zacha Johnsona. Kapitan zamiast Bradleya widział kilku innych niżej sklasyfikowanych, w tym swojego ulubieńca Justina Thomasa, który w tamtym czasie był zupełnie bez formy. Keegan musiał się z tym pogodzić, a cała historia została dobrze udokumentowana w jednym z odcinków drugiej serii Netflixa “Full Swing.” W bolesnej historii pominięcia go w wyborach do rzymskiej drużyny Ryder Cup możemy znaleźć mnóstwo podobieństw do sytuacji w jakiej znalazł się Adrian Meronk. Na szczęście dla Amerykanina jest jednak jaśniejszy ciąg dalszy. 8 lipca 2024 roku ogłoszono go amerykańskim kapitanem Ryder Cup w 2025 roku, po wcześniejszym odrzuceniu propozycji przez Tigera Woodsa. W momencie rozgrywania zawodów Keegs będzie miał 39 lat, zostając najmłodszym głównodowodzącym od 1963 roku, gdy 34-letni Arnold Palmer był jak na razie ostatnim grającym kapitanem. Aktualnie radzi sobie świetnie, kilka miesięcy temu podczas BMW Championship zdobywając siódme trofeum PGA Tour. Kto wie, może okaże się, że we wrześniu w Nowym Jorku drużyna amerykańska będzie miała pierwszego od czasów Arnolda Palmera grającego kapitana? Batalia toczyć będzie się na dobrze mu znanym z dawnych dobrych czasów polu Bethpage Black.

Kasia Nieciak

Keegan Bradley nieustannie zapisuje się na kartach historii golfa. Fot. Facebook zawodnika