Sport

Kane obudził potwora

Inter uwielbia droczyć się z Bayernem. Gdy monachijczykom wydawało się, że nabierają rozpędu, mediolańczycy boleśnie ściągali ich na ziemię i awansowali!

Lautaro Martinez (z opaską) jako pierwszy zawodnik w historii strzelał gole w 5 kolejnych meczach Champions League. Fot. PAP/EPA

Deszcz i wiatr stanowiły wczoraj o warunkach pogodowych na słynnym San Siro. Od początku dużo wiatru robili też piłkarze obu drużyn, starając się kąsać wzajemnie pod obiema bramkami. Jonasa Urbiga sprawdził mocnym uderzeniem w „koszyczek” Federico Dimarco, zaś po drugiej stronie w ostatniej chwili Michaela Olise zatrzymał ofiarnym wślizgiem Francesco Acerbi.

Niepewny wynik

Trochę tak jak w pierwszym meczu inicjatywę miał wykazujący więcej energii Bayern. Gospodarze swoje kilka minut mieli w środku pierwszej połowy, gdy chociażby po wrzutce z wolnego bliscy szczęścia byli Acerbi i Marcus Thuram. Najlepszą sytuację przed przerwą miał jednak legendarny Thomas Mueller, lecz podanie, którym „poczęstował” go Konrad Laimer, było trudne, stąd zanim niepilnowany w „szesnastce” Niemiec opanował futbolówkę, dopadli go już znakomicie broniący własnego pola karnego Włosi. Bezbramkowy remis do przerwy zdawał się być sprawiedliwym rezultatem, choć ten w każdej chwili mógł przetoczyć się to na jedną, to na drugą stronę. „Nerazzurri” patrzyli z optymizmem na drugą połowę także dlatego, że żółte kartki obejrzeli obaj środkowi obrońcy Bayernu - Kim min-jae oraz Eric Dier.

Powiedzieli „dość!”

Siedem minut potrzebowali Bawarczycy, aby doprowadzić do remisu w dwumeczu. Inter zaczął co prawda nieźle, ale w 52 minucie piłkę z boku „szesnastki” dostał Harry Kane. Dwa kroki od niego stał Dimarco i... słowo „stał” jest tutaj kluczowe, bo angielski napastnik jak gdyby nigdy nic ustawił sobie piłkę do strzału i omijając nogi rywala umieścił ją w dalszym rogu mediolańskiej bramki! Biorąc pod uwagę fakt, że Bayern atakował z większym zapałem niż Inter, prowadzenie mogło wydawać się uzasadnione, ale sprowokowani trafieniem Kane'a gospodarze powiedzieli: „dość”. W 61 minucie... wygrywali już 2:1! Najpierw wyrównał kapitan Lautaro Martinez, wykazując się czujnością po rzucie rożnym i małej „odbijance” między nim a Joshuą Kimmichem. Chwilę potem prowadzenie Włochom dał również po kornerze Benjamin Pavard, a więc zawodnik świadomie odrzucony w Bayernie! Stan rywalizacji brzmiał więc 4:2 dla „Nerazzurrich”, a pluć w brodę mógł sobie Mueller. Chwilę po golu Kane'a doświadczony Niemiec uderzał bowiem niepilnowany z 16 metrów, ale fatalnie przestrzelił.

W 76 minucie Bawarczyków napędził Dier, główką z niemalże zerowego konta zdobywając bramkę wyrównującą. Nic to jednak nie dało. Inter to mistrzowie bronienia, którzy w poprzednich 11 spotkaniach stracili tylko 3 gole. Pod presją „nie spękali”, mimo że w końcówce było gorąco, i jako dojrzalsza ekipa awansowali do półfinału Ligi Mistrzów! Tam czeka Barcelona.

Piotr Tubacki

163 MECZE w Lidze Mistrzów rozegrał Thomas Mueller, wyrównując tym samym wynik Lionela Messiego. Już wiadomo, że Niemiec tego rezultatu nie poprawi, co oznacza, że przed nim są tylko Iker Casillias (177) oraz rekordzista Cristiano Ronaldo (183).

5 MECZÓW z rzędu z golem w Champions League zanotował Lautaro Martinez, zostając pierwszym piłkarzem w historii, któremu udała się taka sztuka (kapitan Interu opuścił w międzyczasie rewanż z Feyenoordem).


◼  Inter Mediolan – Bayern Monachium 2:2 (0:0)

0:1 – Kane (52), 1:1 – Martinez (58), 2:1 – Pavard (61, głową), 2:2 – Dier (76, głową)

INTER: Sommer – Pavard, Acerbi, Bastoni (88. Bisseck) – Darmian, Barella (88. Frattesi), Calhanoglu, Mchitarjan, Dimarco (73. Augusto) – Martinez (81. Taremi), Thuram. Trener Simone INZAGHI

BAYERN: Urbig – Laimer (84. Coman), Kim (65. Guerreiro), Dier, Stanisić – Goretzka (83. Pavlović), Kimmich – Olise, Mueller, Sane (65. Gnabry) – Kane. Trener Vincent KOMPANY.

Sędziował Slavko Vincić (Słowenia). Widzów 75 625. Żółte kartki: Arnautović - Kim, Dier

Pierwszy mecz 2:1 dla Interu; awans Interu