Sport

Jest się o co bić

Za rewanżowy pojedynek Oleksandr Usyk i Tyson Fury mają mieć do podziału 150 milionów funtów.

Oleksandr Fot. Mateusz Porzucek PressFocus

BOKS

W Rijadzie w sobotę 21 grudnia zmierzą się Ukrainiec Oleksandr Usyk (22 zw. – 14 KO) i Brytyjczyk Tyson Fury (34 zw. – 24 KO, 1 por., 1 rem.). Będzie to rewanż za walkę 18 maja tego roku, też w stolicy Arabii Saudyjskiej, którą stosunkiem 2:1 na punkty wygrał ten pierwszy. Odebrał pokonanemu rywalowi mistrzowski pas WBC wagi ciężkiej i został absolutnym czempionem królewskiej kategorii, bo posiadał już tytuły pozostałych federacji – IBF, WBA, WBO, IBO oraz prestiżowego magazynu „The Ring”. Teraz w puli zabraknie pasa IBF, bo gdy Usyk nie stanął do jego obowiązkowej obrony, to ta federacja wyznaczyła do walki Brytyjczyków – Daniela Dubois (22 zw. – 20 KO, 2 por.) i Anthony'ego Joshuę (28 zw. - 25 KO, 4 por.), którą przez nokaut wygrał ten pierwszy. Przypomnijmy, że Dubois 26 sierpnia ubiegłego roku na stadionie we Wrocławiu przegrał na punkty z Usykiem.

Za pierwszą walkę, zdaniem brytyjskich mediów, Fury otrzymał 85 milionów funtów, a Usyk 30 milionów. Według niepotwierdzonych informacji teraz do podziału – chyba już równego – będą mieli 150 milionów funtów. Jest się więc o co bić! Od dłuższego czasu obaj pięściarze intensywnie promują sobotni pojedynek, a wiele nakręconych z tej okazji spotów wywołuje wiele wesołości i staje się mającymi milionowe odsłony memami. Z pewnością jednak wesołości i żartów nie będzie w ringu, tu liczyć się będą potężne ciosy, które obaj potrafią wyprowadzać. Dają temu zresztą wyraz w swoich wypowiedziach.

W programie „TNT Sports Boxing” Usyk i Fury wspólnie obejrzeli powtórkę majowej walki i ją komentowali, odnosząc się do rewanżu.

„W pierwszej walce wymieniliśmy nasze najlepsze ciosy, ale w rewanżu Usyk poczuje całą moją złość. Ten facet nie ma siły. Jeśli postawisz przed nim przeciwnika, a on zada 10 ciosów, Usyk nawet go nie znokautuje. Jak więc ma mnie zranić? Jak podejdę do rewanżu? Będę dobrze boksował, tak samo jak wcześniej. Dlaczego miałbym odbierać to z mojego planu, jeżeli ktoś o moich rozmiarach i wadze jest w stanie się dobrze poruszać i wymykać swoim przeciwnikom? Ludzie mówią, że muszę iść od razu na Usyka i go uderzyć, ale jeśli to byłoby takie proste, to dlaczego nie zrobił tego Joshua i Dubois? […] Będę trochę bardziej skoncentrowany, nie będę pajacował” – to słowa Fury'ego.

„Tak, w pierwszej walce Tyson trafił mnie dobrymi ciosami na korpus. Spodziewałem się tego. I nagle boom. Raz trafił mnie tak mocno, że zdałem sobie sprawę, iż muszę być ostrożniejszy i więcej się ruszać. Czy wtedy mną wstrząsnął? Nie, nie wstrząsnął mną przez całą walkę. […] To była walka o tytuł mistrza świata, bezdyskusyjna. Bardzo wierzę w Boga. Wierzę, że ma On plan na każdego, a planem było to, by Usyk wygrał tę walkę. I tak się stało. Cieszyłem się, że obaj bezpiecznie wróciliśmy do domu, do naszych rodzin” – odpowiedział Usyk.

W innej wypowiedzi dla mediów ukraiński mistrz powiedział: „Przygotowywałem się do tej walki od 22 lat, czyli od początku mojej kariery. Teraz spełniam swoje marzenia. Wciąż mam serce do walki i duże pragnienia. Czuję wsparcie od wszystkich rodaków, całego kraju. Większy i cięższy Fury? Nie ma problemu. On nie zranił mnie ani razu w pierwszym pojedynku. Ja go zraniłem, a teraz spróbuję go zastopować”.

(a)