Jelena Rybakina i opera mydlana
Sobotnia rywalka Igi Świątek ma cokolwiek poplątaną relację ze swoim byłym trenerem Stefano Vukovem. W środek zamieszania wkroczyła nawet zawodowa organizacja tenisistek WTA.
Gdy będziecie Państwo czytać ten artykuł, prawdopodobnie znany już będzie wynik rywalizacji polsko-kazachskiej w United Cup, która rozpoczęła się pół godziny po północy z piątku na sobotę. W Sydney najpierw Hubert Hurkacz grał z Aleksandrem Szewczenką, a po nich na kort w oczekiwanym szlagierze godnym finału Wielkiego Szlema miały wyjść Iga Świątek i Jelena Rybakina – tenisistki numer 2 i 6 na świecie. Jeżeli po tych meczach w drużynowej rywalizacji byłby remis 1-1, o awansie do finału decydować ma gra mieszana.
23-letnia Polka z o dwa lata starszą Rybakiną miała niekorzystny bilans 2-4, wygrała tylko ich pierwszą potyczkę w 2021 roku w Ostrawie i rok temu w Doha. Kazaszka trzykrotnie wygrywała w 2023 roku i w ostatnim meczu, w kwietniu ub. roku w półfinale na mączce w Stuttgarcie, ale na nawierzchni twardej – takiej jak w Sydney – był do soboty remis 2-2.
Zniknęły na dwa miesiące
Swoisty remis nastąpił także w drugiej połowie zeszłego sezonu, gdy obie tenisistki niemal w tym samym czasie - po sierpniowo-wrześniowym US Open -wycofały się na pewien czas z rywalizacji; w Nowym Jorku Rybakina poddała walkowerem mecz już w 2. rundzie, Świątek odpadła w ćwierćfinale. Obie praktycznie zniknęły na ponad dwa miesiące, wracając w listopadzie, na WTA Finals w Rijadzie. Jak dobrze pamiętamy w międzyczasie Iga zmieniła trenera (Tomasza Wiktorowskiego zastąpił Belg Wim Fissette), została też na miesiąc zawieszona z powodu niejasności wokół zażycia zabronionej trimetazydyny.
Okoliczności absencji Rybakiny są zupełnie inne, a dotyczą głównie relacji z jej byłym trenerem Stefano Vukovem. Sytuacja przypomina operę mydlaną, w której główni bohaterowie wspólnie osiągają sławę i sukcesy, może nawet łączy ich coś prywatnie, potem się na siebie obrażają, bohaterka ucieka na łono mamusi, po czym zatrudnia nowego mentora, ale następuje tak zwany tłist, bo pani chce, by „stary przyjaciel” wrócił i jeszcze broni go przed oskarżeniami o przemoc. I wtedy do akcji wkracza policja…
Tatuaż z Jeleną
Kim w ogóle jest 37-letni Stefano Vukov i skąd się wziął u boku urodzonej w Moskwie 25-letniej reprezentantki Kazachstanu?
Pochodzi z Rijeki, próbował grać zawodowo w tenisa, ale jego najwyższy ranking to 1122. W wieku 22 lat zakończył nieudaną karierę. Przeniósł się na Florydę, gdzie został trenerem i pracował z kilkoma młodymi tenisistkami, które później zaistniały w WTA Tour.
W lutym 2019 został trenerem 19-letniej wówczas Rybakiny, gdy była pod koniec drugiej setki na liście WTA. Szybko zaczęli osiągać sukcesy – już w pierwszym roku zdobyli dwa pierwsze tytuły WTA Tour i awansowali do Top 30. Po tym, jak w 2022 roku Jelena wygrała Wimbledon, Vukov wywiązał się z poczynionego dwa lata wcześniej zakładu i wytatuował sobie imię „Elena”. Wspólnie zdobyli 8 trofeów.
Wie, jak ją rozzłościć
Od początku jednak jego „szaleńczy i intensywny” styl coachingu na korcie typowo stoickiej Rybakiny budził kontrowersje. Vukov tłumaczył, że wie bardzo dobrze, jak rozzłościć podopieczną, aby ją pobudzić i pomóc taktycznie, choć zdawał sobie sprawę, że dla osób z zewnątrz może to wydawać się „zbyt wiele”. Podczas Australian Open 2023, gdzie przegrała finał z Aryną Sabalenką, Vukov ściągnął na siebie publiczną krytykę za ostre komentarze wobec tenisistki.
W mediach społecznościowych Rybakina broniła jednak szkoleniowca. - Stefano wierzył we mnie od wielu lat, zanim ktokolwiek inny uwierzył. Wspólnie opracowaliśmy strategię, jak mogę osiągnąć wielkie rzeczy, a ta metoda zapewniła sukcesy w Wielkim Szlemie. Ci, którzy mnie dobrze znają, wiedzą, że nigdy nie zaakceptowałabym trenera, który nie szanuje mnie i naszej ciężkiej pracy – oświadczyła wówczas.
W ubiegłym roku Jelena zdobyła trzy tytuły, ale opuściła też wiele dużych imprez - oficjalnie z powodu choroby. Tuż przed US Open ogłosiła, że rozstali się z Vukovem.
Błędne koło
We wrześniu rosyjska dziennikarka Sofija Tartakowa powiedziała, że Rybakina cierpi na problemy psychologiczne, będące rezultatem pracy z Vukovem. - Problemy z plecami to oficjalny powód, tak naprawdę nie może grać, jest w stanie całkowitej dezorganizacji. On ją cały czas „zjadał”, jak mówią ludzie, którzy otaczali Lenę. Jej rodzice stanęli w jej obronie, ponieważ nie potrafiła przerwać tego błędnego koła – stwierdziła Tartakowa. A Lena wrzucała zdjęcia, jak „resetuje się” na kazachskim stepie w otoczeniu koni…
Podczas finałów WTA w listopadzie Rybakina zasugerowała, że z Vukovem nie rozstała się w złych stosunkach. - Wiem, że krąży wiele plotek. Ale po prostu rozstaliśmy się ze Stefano tak, jak robią to inni trenerzy i zawodnicy. Pozostajemy w dobrych relacjach ze Stefano. Życzę mu wszystkiego najlepszego na nowym etapie – stwierdziła w Rijadzie.
Więcej emocji!
Przed powrotem na korty Rybakina zatrudniła słynnego Gorana Ivanisevicia. Chorwat to mistrz Wimbledonu z 2001 roku, a w latach 2019-24 zasiadał w boksie Novaka Djokovicia – podczas owocnej współpracy Serb wygrał dziewięć z 24 tytułów Wielkiego Szlema, panowie zakończyli ją w marcu ub. roku. Goran i Elena pracowali przez kilka tygodni w Dubaju. - Zdecydowanie nie zobaczę, jak Jelena rozbija rakiety, bo jest bardzo spokojną osobą, ale mam nadzieję, że okaże więcej emocji na korcie. Myślę, że to pomoże jej w grze – mówił niedawno.
Ale w Nowy Rok Rybakina zaszokowała tenisowy świat, ogłaszając, że do jej sztabu już od ruszającego 12 stycznia Australian Open ponownie dołączy Vukov. Chorwat był już widziany przed świętami, gdy oglądał z trybun mecze byłej podopiecznej podczas World Tennis League w Abu Zabi.
Wkracza „policja”
Teraz jednak do akcji wkroczyła WTA. New York Times napisał w piątek, że Vukov został zawieszony przez WTA w związku z poufnym dochodzeniem dotyczącym naruszenia tzw. Kodeksu Postępowania po złożonych skargach na jego zachowanie. Chorwatowi odmówiono akredytacji WTA, a Tennis Australia nie wyda mu akredytacji w Melbourne - nie będzie mógł wejść na korty treningowe ani do loży Rybakiny podczas turnieju.
Vukov zaprzecza naruszeniu kodeksu, a Rybakina miała przekazać WTA, że jego zachowanie wobec niej nigdy nie było znęcaniem się. „Zdecydowanie nigdy nikogo nie skrzywdziłem” – sam Vukov napisał esemesa reporterowi NYT.
Tomasz Mucha
Czesi w półfinale
Czesi pokonali Włochów 2:1 i jako ostatni awansowali do półfinału United Cup w Australii. O finał grupowi rywale Biało-czerwonych (Polacy wygrali 3-0) zmierzą się z Amerykanami, w barwach których startują Coco Gauff (3. WTA) i Taylor Fritz (4. ATP). Czesi byli pewni awansu już po dwóch singlowych starciach, w których Karolina Muchova pokonała Jasmine Paolini, a Tomas Machac - Flavio Cobollego. To trzecia edycja United Cup. Przed rokiem Polacy dotarli do finału, w którym przegrali z Niemcami, a przed dwoma laty odpadli w półfinale po porażce z USA.
Ćwierćfinały
Czechy - Włochy 2:1: K. Muchova – J. Paolini 6:2, 6:2; T. Machac – F. Cobolli 6:1, 6:2; G. Knutson, P. Rikl – S. Errani, A. Vavassori 5:7, 6:3, 4-10.
Pozostałe: POLSKA - Wielka Brytania 3:0, Kazachstan - Niemcy 2:1, USA - Chiny 3:0.
Półfinały – sobota: Kazachstan - POLSKA (0.30), USA – Czechy (nie wcześniej niż 7.30).
Finał – niedziela (7.30).