Jednosetowy stres
Na inaugurację bielszczanki za trzy punkty ograły Allianz MTV Stuttgart. Przyjezdnym nie pomogła znakomita gra Kristal Rivers.
LIGA MISTRZYŃ
BKS Bostik ZGO do rywalizacji w europejskiej elicie powrócił po 14 latach przerwy. Po raz ostatni grał w niej w sezonie 2010/11 i rywalizację zakończył wówczas na pierwszej rundzie play offu, przegrywając z Fenerbahce Stambuł.
W bieżącej edycji bielszczanki w pierwszym spotkaniu podejmowały mistrza Niemiec ze Stuttgartu. To drużyna nieobliczalna, potrafiąca sprawić problemy nawet najlepszym. Julia Piasecka, przyjmująca BKS-U Bostik ZGO, w pierwszej kolejności zwracała uwagę nie na klasę rywalek, ale na presję związaną z występem w Lidze Mistrzyń. – W porównaniu z Tauron Ligą zmienia się otoczka i pojawia się inny, znacznie większy stres. Niby to mecz jak każdy, ale z drugiej strony... No właśnie, to coś nowego. Stresowi nie możemy się jednak poddać. Musimy z podniesioną głową wyjść na parkiet i walczyć – mówiła bohaterka ostatnich spotkań ligowych z Uni Opole i #VolleyWrocław, w których otrzymała nagrodę MVP.
Początkowo wydawało się, że zawodniczki BKS-u jednak przegrają ze stresem. W pierwszym secie, zwłaszcza w jego pierwszych minutach, wyglądały na mocno stremowane i zdenerwowane. To przełożyło się na ich postawę. Mistrzynie Niemiec zdobyły kilkupunktową przewagę, która w pewnym momencie urosła nawet do siedmiu „oczek” (18:11) i utrzymały ją do końca, choć w pewnym momencie miejscowe zbliżyły się na punkt.
Gdy stres opadł bielszczanki, pokazały pełnię swoich umiejętności. Od drugiej partii grały już dużo lepiej. Przede wszystkim przestały popełniać proste błędy. Świetną zmianę po raz kolejny dała Martyna Borowczak, która już w pierwszym secie zastąpiła słabo spisującą się Giulię Angelinę. Gra BKS-u nabrała rytmu. Na skrzydłach kapitalną robotę wykonywały Piasecka, Kertu Laak oraz wspomniana Borowczak. Miejscowe imponowały też w polu serwisowym. Ich celna i mocna zagrywka odrzuciła rywalki od siatki. Na podwójnym bloku radziła sobie jedynie Kristal Rivers. Amerykanka atakowała potężnie, przebijając się przez ręce blokujących. Sama nie była jednak w stanie zatrzymać coraz lepiej grających bielszczanek. Te w czwartej partii przegrywały nawet czterema punktami, ale i ta strata nie zachwiała ich pewnością siebie.
Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego niedawno trenera Zbigniewa Krzyżanowskiego, który dwukrotnie z bielszczankami sięgnął po tytuł mistrza kraju oraz Puchar Polski.
(mic)
Grupa E
◼ BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – Allianz MTV Stuttgart 3:1 (22:25, 25:19, 25:23, 25:20)BIELSKO-BIAŁA: Nowicka (4), Piasecka (19), Pacak (9), Laak (16), Angelina, Orzyłowska (4), Drabek (libero) oraz Suska (libero), Borowczak (15), Szewczyk, Geko (2), Abramajtys. Trener Bartłomiej PIEKARCZYK.
ALLIANZ: Bożić, Knollema (15), Varela Gomez (10), Rivers (26), Segura Palleres (10), Veltman (7), Koskelo (libero) oraz Stautz (1), Robinson (1), Martin (1), Krenicky. Trener Konstantin BITTER.
Sędziowali: Jan Krticka (Czechy) i Alexandros Mylonakis (Grecja). Widzów 2170.
Przebieg meczu
I: 5:10, 11:15, 14:20, 22:25.
II: 9:10, 15:12, 20:16, 25:19.
III: 10:8, 15:11, 20:16, 25:23.
IV: 7:10, 14:15, 20:18, 25:20.
Bohaterka – Julita PIASECKA.
◼ Savio Del Bene Scandicci – C.S.O. Voluntari 2005 3:0 (24:20, 25:20, 25:12)1. Savio |
1 |
1/0 |
3 |
3:0 |
2. BKS |
1 |
1/0 |
3 |
3:1 |
3. Allianz |
1 |
0/1 |
0 |
1:3 |
4. Voluntari |
1 |
0/1 |
0 |
0:3 |