Jastrzębie złapało oddech
Drużyna Roberta Kalabera po dramatycznym boju odniosła zwycięstwo nad faworyzowanym GKS-em Tychy.
Słowacki obrońca Emil Bagin (z lewej) miał trzy asysty i był jednym z bohaterów jastrzębian. Fot. Łukasz Sobala / Press Focus
Przed czwartkową batalią na „Jastorze” w uprzywilejowanej sytuacji byli goście z Tychów, którzy na własnym lodowisku wygrali oba mecze. Byli zatem w połowie drogi do finału. Sympatycy drużyny trenera Roberta Kalabera swoje nadzieje na jej wygraną pokładali w tym, że w sezonie zasadniczym tyszanie obie potyczki na lodowisku w Jastrzębiu-Zdroju przegrali, odpowiednio 2:4 i 2:5. Play off to jednak zupełnie inna bajka, dlatego faworytem wczorajszej potyczki byli podopieczni Pekki Tirkkonena.
Jastrzębianie mieli piorunujące otwarcie drugiej tercji. W ciągu niespełna 5 minut dwukrotnie cieszyli się ze zdobycia gola, a zasłużone gratulacje od kolegów przyjmowali Radosław Nalewajka (kapitalny kontratak i podanie Łukasza Kamińskiego) oraz Jakub Ślusarczyk. Tyszanie skorygowali wynik, gdy na ławce kar „odpoczywał” Samuel Petrasz, a gol poszedł na konto Komorskiego. Niezrażeni takim obrotem sprawy gospodarze jeszcze przed syreną oznajmiającą przerwę „ukłuli” rywali jeszcze raz, a w roli głównej wystąpił duet Roman Rac – Emil Bagin.
Ostatnia odsłona to szaleńcze ataki gości i mnóstwa kar łapanych przez hokeistów obu zespołów. Kiedy Bagin powędrował na ławkę kar za opóźnianie gry (celowe wystrzelenie krążka za bandę), a po akcji duetu Jere-Matias Alanen i Mark Viitanen tyszanie zdobyli kontaktowego gola, zapachniało dogrywką. Zabójcza okazała się akcja Kasperlika, który rewelacyjnie został obsłużony przez Słowaka Bagina i nie zmarnował sytuacji sam na sam z Fučikiem. Na trzy minuty i sześć sekund przed ostatnią syreną trener GKS-u Tychy Pekka Tirkkonen wycofał bramkarza, ale manewr nie przyniósł żadnego efektu. Mało tego, niewiele brakowało, by gola strzelił bramkarz JKH, Vilho Heikkinen. Wybity przez Fina krążek leciał w stronę tyskiej bramki, ale nie znalazł drogi do siatki. Byłby to wyczyn nie lada!
Bogdan Nather
PÓŁFINAŁ PLAY OFFU
◼ JKH GKS Jastrzębie – GKS Tychy 5:3 (1:1, 3:1, 1:1)
Stan rywalizacji 1-2
1:0 - Rac - Bagin (3:49, w przewadze), 1:1 - Łyszczarczyk - Komorski (14:04), 2:1 - R. Nalewajka - Kamiński (22:39), 3:1 - Ślusarczyk - Urbanowicz - Żurek (24:31), 3:2 - Komorski - Paś - Ciura (31:43, w przewadze), 4:2 - Rac - Bagin (37:29), 4:3 - Alanen - Viitanen (44:56, w przewadze), 5:3 - Kasperlik - Bagin (48:43).
Sędziowali: Michał Baca i Andrzej Nenko oraz Artur Hyliński i Łukasz Sośnierz. Widzów 960.
JASTRZĘBIE: Heikkinen; Makela - Ronkainen, Bagin (2) - Żurek, Górny - Blomberg, Hanzel - Kunst; Pulkkinen - Kuru (4) - Kaleinikowas, Kiełbicki - Rac (2) - Kasperlik (2), Ślusarczyk - Petrasz (9+20) - Urbanowicz (2), Kamiński - Ł. Nalewajka - R. Nalewajka (2). Trener Robert KALABER.
TYCHY: Fučik; Kakkonen - Viinikainen, Allen - Kaskinen, Pociecha - Ciura, Ubowski - Bryk (2); Jeziorski - Monto (2) - Paś (6), Heljanko - Komorski - Łyszczarczyk (4), Viitanen - Alanen - Lehtonen (2), Gościński - Turkin - Krzyżek (2). Trener Pekka TIRKKONEN.
Kary: Jastrzębie - 43 min, Tychy - 18 min.
◼ Czwarty mecz w piątek, 14 marca, również w Jastrzębiu (początek o 18.00); tego samego o tej samej godzinie odbędzie się trzeci mecz Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice.