Jak to się zmienia
KOMENTARZ „SPORTU” – Piotr Tubacki
Przyznam szczerze, że nie wierzyłem w tegoroczny projekt GKS-u Tychy. Deklaracje przed sezonem były wielkie, ale jesień – zdawało się – brutalnie zweryfikowała ekipę z Edukacji. Zwolnienie trenera Banasika, zatrudnienie trenera Skowronka, seria bez wygranych... Było nerwowo. Chodziły słuchy o zwolnieniu szkoleniowca z Bytomia, ale zarządzający klubem wytrzymali ciśnienie i dali mu w spokoju pracować – w końcu p.o. prezesa w Tychach jest Niemiec, a Niemcy błahych decyzji raczej nie podejmują. Skutek tego jest taki, że choć byłem przekonany, że GKS o nic już w tym sezonie nie będzie walczył, to w końcówce nadal ma szanse na baraże! Zostało 5 meczów, a on traci do 6. miejsca tylko 4 punkty. Od wielu tygodni jest najsilniejszą drużyną I ligi i jeśli utrzyma tę formę, może myśleć o tym, co jeszcze niedawno wydawałoby się cudem. Tym bardziej że przed nim m.in. Wisła Kraków i Górnik Łęczna, a więc drużyny, które trzeba przeskoczyć, aby dogonić marzenia.
Byłem przekonany, że dzisiejszym GKS-em będzie Ruch Chorzów, a dzisiejszym Ruchem będzie GKS. Tymczasem to chorzowianie zapowiadają, że ostatnie kolejki spędzą na testowaniu składu na kolejny sezon. Jak to się wszystko w futbolu potrafi szybko zmieniać...