Sport

Jak Hiszpan z Hiszpanem

To było piękne zakończenie turnieju Acciona Open de España. Hiszpan Ángel Hidalgo zdobył swoje pierwsze trofeum DP World Tour, pokonując w dogrywce hiszpańską legendę - Jona Rahma. Klasyczne starcie Davida z Goliatem w wersji 4.0

Ángel Hidalgo z wymarzonym trofeum. Fot. Instagram DP World Tour

29-letni Jon Rahm ma już dosłownie wszystko. Dwie wygrane wielkoszlemowe, jedenaście tytułów na PGA Tour, dziesięć na DP World Tour, dwa puchary Ryder Cup, niewyobrażalną górę pieniędzy z podpisania gigantycznego kontraktu z LIV Golf, opiewającego na jakieś bagatela 600 milionów dolarów. Co by tu jeszcze dodać? Może dwie wygrane w saudyjskiej lidze, plus astronomiczny bonus za tegoroczne zwycięstwo w tamtejszym rankingu. Od tego wszystkiego może rozboleć głowa.  

Inna liga

Trzy lata młodszy Ángel Hidalgo jest na przeciwległym końcu tej skali. Już na pierwszy rzut oka jest przeciwieństwem „Rahmbo”. Niższy prawie o głowę, drobny, kontrastuje z potężnym rodakiem, niegdyś rekordzistą rankingu amatorów, zajmującym pierwszą pozycję w The World Amateur Golf Rankings przez niesamowite 60 tygodni. Jego dotychczas największym sukcesem była skromna wygrana na Challenge Tour, trzy lata temu w Big Green Egg German Challenge. Poza tym zwyciężył wówczas jeszcze dwukrotnie na satelitarnym Alps Tour. Lista sukcesów jest zatem raczej niekrzykliwa, zwłaszcza w porównaniu z „nieco” bardziej utytułowanym rywalem. Urodzony w Marbelli, andaluzyjskiej stolicy hiszpańskiego golfa, zachęcony został do gry przez dziadka i ojca – profesjonalistę. Angel był świetnym amatorem, triumfując dwukrotnie w Spanish Amateur w 2016 i 2018 roku. Był członkiem hiszpańskiej drużyny narodowej i trzykrotnie reprezentował swój kraj na drużynowych mistrzostwach Europy amatorów, wygrywając tę ​​imprezę w 2017 roku. Rok później sięgnął po brąz dla Hiszpanii w prestiżowym Eisenhower Trophy, razem z Alejandro del Reyem i Victorem Pastorem. Teraz ma na swoim koncie również tytuł DP World Tour, w dodatku wywalczony podczas prawdopodobniej najważniejszego dla każdego Hiszpana turnieju, w którym ograł jego trzykrotnego triumfatora, w latach 2018, 2019 i 2022!  

Od kibica po zwycięzcę

Losy turnieju rozstrzygnęły się dopiero na drugim dołku dogrywki, po trafieniu przez Angela krótkiego putta na birdie, którym pokonał swojego golfowego idola. Wcześniej w rundzie zasadniczej szansy na eagle’a i wygraną nie wykorzystał tam Rahm. Na pierwszym dołku play-off Hidalgo zaimponował nerwami ze stali, trafiając o przeżycie z prawie dwóch metrów do dołka. Rahm rozpoczął ostatni dzień dwa strzały za swoim partnerem, który prowadził w Club de Campo Villa de Madrid od pierwszej rundy 65. W niedzielę światowy numer 398 zanotował 70 uderzeń, otwierając drzwi Rahmowi, który zakończył z wynikiem 68. Obaj byli -14 po czterech rundach.

„Dwa lub trzy lata temu stałem na pierwszym tee, pośród drzew, kibicując Jonowi. Nie grałem, po prostu przyjechałem tutaj do Madrytu, aby zobaczyć turniej. Bycie tutaj i wygranie jest nierealne. O mój Boże, to niesamowite”. Mimo oczywistej presji, potrafił się jej nie poddać: „Przez cały dzień byłem dość zrelaksowany, nawet przy pierwszym tee, nie wiem dlaczego. Nawet gdy nie trafiłem krótkiego putta na jedynce, lub na 72. dołku – nie zniechęciłem się".

Szkot Grant Forrest zaliczył w niedzielę dziewięć birdie. Runda 64 i wynik -10 zapewniły mu trzecie miejsce, którym jednak musiał podzielić się z pięcioma kolegami. Wśród nich nie zabrakło srebrnego medalisty z Paryża - Tommy Fleetwooda, Szweda Jensa Fahrbringa, Amerykanina Seana Crockera, i trzeciego Hiszpana z finałowej grupy, również zawodnika LIV - Davida Puiga. David wydawał się gotowy na walkę o tytuł po czterech birdie na pierwszych siedmiu dołkach. Później odpłynął  w siną dal, dorzucając pięć bogeyów na kolejnych dziesięciu dołkach.  Na miejscu dziewiątym uplasowała się 23-letnia nadzieja południowoafrykańskiego golfa -  Jayden Schaper. Zamykając najlepszą dziesiątkę, oczko dalej finiszowało trzech zawodników: Hiszpan Alfredo Garcia-Heredia oraz dwóch reprezentantów LIV – amerykański mistrz Masters Patrick Reed i Anglik Tyrrell Hatton.

Nie zamyka sobie możliwości

Dla Jona Rahma był to dopiero drugi występ w tym sezonie zaliczany  do DP World Tour, po  Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, gdzie prowadził czterema uderzeniami na osiem dołków do końca.  Musi zagrać  w czterech turniejach w sezonie, aby zachować członkostwo w rozgrywkach europejskich, co jest konieczne, aby zostać uwzględnionym w drużynie na Ryder Cup 2025, który odbędzie się na polu Medinah w Chicago. Pozwolono mu wziąć udział w turnieju w Hiszpanii dopiero po złożeniu przez niego odwołania od kar, nałożonych przez DP World Tour za udział w sprzecznych z grafikiem ligi turniejach LIV Golf. Teraz planuje wystąpić jeszcze w rozpoczynającym się dzisiaj Alfred Dunhill Links Championship w St.Andrews i od siedemnastego października w Estrella Damm N.A. Andalucía Masters, na polu Real Club de Golf Sotogrande, gdzie tytułu bronić będzie Adrian Meronk.

Rahmbo, który zamiast przygotowywać się do turnieju spędził czas w szpitalu z powodu nieokreślonej choroby, która zmusiła go do wycofania się z ostatniego turnieju LIV w sezonie, i tak był „szczęśliwy”, że mógł wziąć udział w zawodach: „Biorąc pod uwagę, że we wtorek rano byłem w szpitalu w innym kraju, po drugiej stronie Atlantyku, jestem szczęśliwy” – powiedział trzykrotny zwycięzca Spanish Open, po tym jak ominęła go szansa na czwarty rekordowy tytuł: „Szkoda, że ​​przegrałem w dogrywce, ale nie mogę powiedzieć, że to był zły tydzień”.

Komplementował Ángela i podkreślał wpływ niedzielnego finału na hiszpańskiego golfa: „Niech się tym cieszy. Zwycięstwo u siebie, zwycięstwo w Spanish Open przy całym tym wsparciu, jakie miał dookoła. Widać było, jak bardzo to czuł i jak ważne było to dla niego. To, co się dzisiaj wydarzyło, pomaga. Taki finał, bez względu na to kto wygra, pomaga wszystkim dzieciakom, które to tutaj lub w telewizji oglądały, chcieć spróbować gry w golfa i przeżyć takie chwile jak te dzisiaj”.

Kasia Nieciak