Istne szaleństwo w ustach Igi Świątek
Polka zagra w środę o ćwierćfinał „tysięcznika” w Pekinie z Amerykanką Emmą Navarro. I podtrzymuje zdanie, że sezon jest przeładowany.
Jedna z najlepszych tenisistek na świecie ostatnich lat uważa, że przepisy przepisami, ale najważniejsze to myśleć o swoim zdrowiu. Fot. IMAGO / Press Focus
TENIS
Mecz rozpocznie się nie wcześniej niż o 13.00 czasu w Polsce. Rozstawiona z „jedynką” 24-letnia Iga Świątek będzie faworytką, z o dwa tygodnie starszą Navarro (17. WTA) wygrała łatwo dwie dotychczasowe potyczki, a w tegorocznym China Open w dwóch meczach straciła ledwie 3 gemy.
Druga w rankingu światowym Polka przy okazji turnieju w Pekinie stwierdziła, że sezon tenisowy jest zbyt długi i intensywny. W poniedziałek pięć meczów w stolicy Chin - łącznie u pań i panów - nie mogło zostać rozegranych z powodu kontuzji, m.in. po pierwszym secie 3. rundy ze Świątek poddała się Kolumbijka Camila Osorio.
Zgodnie z przepisami federacji WTA najlepsze zawodniczki są zobowiązane do udziału we wszystkich czterech Wielkich Szlemach, 10 turniejach WTA 1000 i sześciu WTA 500. Kary za nieobecność wahają się od odjęcia punktów rankingowych po grzywny. Występy w obowiązkowych turniejach raszynianka nazwała „istnym szaleństwem”. - Nie sądzę, żeby jakakolwiek czołowa zawodniczka była w stanie tyle zagrać, nie da się tego pogodzić z harmonogramem. Musimy podejść do tego rozsądnie, nie przejmować się zbytnio przepisami i myśleć o tym, co jest dla nas zdrowe. Ale to trudne - oświadczyła Świątek, która… zobowiązała się do gry we wszystkich obowiązkowych turniejach w tym roku.
We wtorek w Pekinie do ćwierćfinałów awansowały broniąca tytułu Amerykanka Coco Gauff (3. WTA), Niemka Eva Lys (66.), Amerykanka Amanda Anisimova (4.) i Włoszka Jasmine Paolini (8.). Gauff zapewniła sobie - jako trzecia po liderce rankingu Arynie Sabalence i Świątek - udział w listopadowym WTA Finals w Rijadzie.
(t)
