Sport

Iskierka nadziei

Porażka w Mielcu byłaby gwoździem do trumny wicemistrza Polski, a efektowna wygrana rozbudziła nowe nadzieje na Oporowskiej.

Kapitan Śląska Petr Schwarz (na pierwszym planie) miał największy wkład w zwycięstwie swojej drużyny w Mielcu. Fot. Marta Badowska/PressFocus

Do Mielca „czerwona latarnia” tabeli ekstraklasy pojechała nie na ścięcie, tylko po to, by wygrać pierwszy mecz w tym sezonie na wyjeździe i przedłużyć nadzieje na utrzymanie w elicie. Rozmiary zwycięstwa wrocławian przerosły oczekiwania ich samych, a wiktoria mogła być jeszcze bardziej okazała, gdyby w 54 minucie Petr Schwarz wykorzystał rzut karny (trafił piłką w słupek). Goście bardzo szybko otworzyli wynik (Aleksander Paluszek), ale faul Tommaso Guercio na Damianie Kądziorze dał gospodarzom rzut karny i wyrównującego gola Piotra Wlazły (to dziewiąte trafienie piłkarza Stali w sezonie, siódme z „jedenastki”). Podopieczni Ante Szimundży „poczuli krew”, gdy za brutalny faul na Jakubie Jezierskim wyleciał z boiska Damian Kądzior.

Zmarnowany rzut karny przez Schwarza (Wlazło sfaulował Arnaua Ortiza) bynajmniej nie zbił z tropu wrocławian. Pechowy egzekutor „jedenastki” miał asystę przy golu głową Palestyńczyka Assada Al-Hamlawiego (gol w trzecim meczu z rzędu!), a potem efektownymi „nożycami” po dośrodkowaniu Tommaso Guercio po raz trzeci zmusił bramkarza gospodarzy Jakuba Mądrzyka do kapitulacji. Dzieła zniszczenia mielczan dokończył reprezentant Turcji Burak Ince. Teraz oba zespoły mają dwa tygodnie na reset, a potem na drodze Śląska stanie Lech Poznań. Zapowiada się walka na noże!

Bogdan Nather

OCENA MECZU⭐

◼  Stal Mielec - Śląsk Wrocław 1:4  (1:1)

0:1 - Paluszek, 9 min (asysta Guercio), 1:1 - Wlazło, 12 min (karny), 1:2 - Al-Hamlawi, 72 min (głową, asysta Schwarz), 1:3 - Schwarz, 77 min (asysta Guercio), 1:4 - Ince, 90 min (bez asysty).

STAL: Mądrzyk 6 - Jaunzems 5 (85. Gerbowski niesklas.), Wlazło 6, Matras 5, Senger 5 (85. Esselink niesklas.), Getinger 5 - Dadok 6 (73. Krykun niesklas.), Guillaumier 5, Domański 5 (78. Hannola niesklas.), Kądzior 0 - Beauguel 4 (78. Assayag niesklas.). Trener Janusz NIEDŹWIEDŹ. Rezerwowi: Jałocha, Wołkowicz, Cavaleiro, Ł. Wolsztyński.

ŚLĄSK: Leszczyński 6 - Guercio 7, Szota 5, Paluszek 6 (59. Petkow 5), Llinares 5 - Jezierski 5, Schwarz 8 - Samiec-Talar 5 (84. Ince 1), Pozo 6 (84. Baluta niesklas.), Ortiz 6 (64. Jasper 4) - Al-Hamlawi 7 (84. Udahl niesklas.). Trener Ante SZIMUNDŻA. Rezerwowi: Loska, Kurowski, Żukowski, Macenko.
Sędziował Damian Kos (Wejherowo) - 6. Asystenci: Marek Arys (Szczecin) i Dariusz Bohonos (Gdańsk). Widzów 3612. Czas gry: 101 min (49+52). Żółte kartki: Leszczyński (10. niesportowe zachowanie), Ortiz (54. fau), Pozo (61. faul); czerwona kartka: Kądzior (39. faul).

Piłkarz meczu – Petr SCHWARZ.


GŁOS TRENERÓW

Ante SZIMUNDŻA: – Był to bardzo dynamiczny mecz, wiele się wydarzyło. Myślę, że kibice zgromadzeni na stadionie, jak i oglądający mecz przed telewizorem, byli zadowoleni. My oczywiście też ze zdobycia trzech punktów na trudnym terenie.

Janusz NIEDŹWIEDŹ: – Jesteśmy rozczarowani. Do momentu, gdy otrzymaliśmy czerwoną kartkę, prowadziliśmy wyrównany bój ze Śląskiem. Ta sytuacja wywróciła spotkanie do góry nogami. Drugą połowę zaczęliśmy z dużym animuszem, wydało się, że chociaż gramy o jednego zawodnika mniej, to mamy szanse na korzystny wynik. Po stracie drugiego gola skala trudności wzrosła, a trzeci zamknął mecz. Mam przesłanie do wszystkich: dziś nic się nie skończyło. Przegraliśmy bardzo ważne spotkanie, a porażkę biorę na siebie. Jestem trenerem i muszę przełknąć gorzką pigułkę.


CO NAM SIĘ NIE PODOBAŁO

Brutalny faul na piłkarzu Śląska Jakubie Jezierskim, jakiego dopuścił się pomocnik Stali, Damian Kądzior. Takie zagrania nie powinny mieć miejsca, zwłaszcza w „repertuarze” byłego reprezentanta Polski.


MÓWIĄ LICZBY
STAL ŚLĄSK
40 posiadanie piłki 60
4 strzały celne 11
4 strzały niecelne 2
6 rzuty rożne 4
2 spalone 1
11 faule 15
0 żółte kartki 3
1 czerwone kartki 0