Sport

Im dalej, tym gorzej

GKS Jastrzębie wrócił ze Szczecina na tarczy. W trzech ostatnich meczach zdobył zaledwie punkt.

Dawidowi Kortowi nie udało się strzelić gola przewrotką, ale karnego wykonał bezbłędnie. Fot. Facebook/Świt Szczecin

Piłkarze GKS-u Jastrzębie bardzo mocnym akcentem rozpoczęli rundę wiosenną, wygrywając na wyjeździe 3:0 z liderem rozgrywek, Pogonią Grodzisk Mazowiecki. W następnych występach drużyny z Harcerskiej nie było już tak różowo, bo w trzech kolejnych potyczkach zdobyli zaledwie punkt, strzelając jednego gola. Przed podopiecznymi trenera Petera Struhara rysują się naprawdę nieciekawe perspektywy.

W porównaniu do poprzedniego meczu z Polonią Bytom doszło w zespole GKS-u do prawdziwej rewolucji kadrowej. Zrozumiała była absencja Jana Flaka, który musiał pauzować w jednej kolejce z powodu nadmiaru żółtych kartek. Poza tym w meczowej kadrze zabrakło takich zawodników jak Szymon Kiebzak, Dawid Szwiec, Jarosław Czerwik, Michał Bednarski czy Kacper Zych, zaś zmiennikiem bramkarza Grzegorza Drazika nie był Jakub Trojanowski, lecz Wiktor Rusin. Jeszcze do przerwy goście trzymali się „po japońsku”, czyli jako tako, nie pozwalając rywalom strzelić bramki. Gospodarze w tym okresie dwukrotnie mogli pokusić się o zdobycie gola, ale Dawid Kort z przewrotki trafił w plecy obrońcy GKS-u (35 min), zaś Krzysztof Ropski z bliska główkował niecelnie (42 min). Statystyki także nie wyglądały najgorzej: posiadanie piłki 57:43%, strzały celne 1:1, strzały niecelne 3:4.

Czar prysł w drugiej połowie. Już w 48 minucie Drazik musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Po dośrodkowaniu z kornera na „krótki” słupek Krzysztof Ropski głową zdobył pierwszego gola dla Świtu. Nim piłkarze GKS-u połapali się, co jest grane, w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Maciej Koziara. Drazik odbił piłkę na rzut rożny, ale po dośrodkowaniu spod chorągiewki obrońca GKS-u odbił piłkę ręką. Sędzia nawet przez moment się nie wahał i podyktował dla gospodarzy rzut karny, który na drugiego gola dla swojego zespołu zamienił Dawid Kort.

W 64 minucie w „16” gospodarzy sfaulowany został Koziara, a przy strzale z „wapna” nie pomylił się Grzegorz Aftyka. Wynik spotkania strzałem z dystansu ustalił Kacper Masiak, ale trafienie to było tylko na otarcie łez. Statystyki: posiadanie piłki 49:51%, strzały celne 10:2, strzały niecelne 5:7, rzuty rożne 9:1. Czy wszystko jasne?

- Myślę, że dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu - powiedział szkoleniowiec jastrzębian, Peter Struhar. - Dzięki wysokiemu pressingowi mogliśmy grać na połowie przeciwnika. Nie byliśmy jednak agresywni w sytuacjach, gdy mieliśmy stałe fragmenty gry. To zadecydowało o wyniku, bo przeciwnik był silny i dobrze grał w naszym polu karnym.

- Za nami trudne spotkanie pod wieloma względami - powiedział trener Świtu, Tomasz Kafarski. - Byliśmy po dwóch porażkach i dziś już pewnie nikt nie pamięta, że mecze z Pogonią i Podbeskidziem były niezłe w naszym wykonaniu. Szacunek dla mojej drużyny za obie połowy. Stałe fragmenty gry zadecydowały o naszej wygranej, bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Drużyna fajnie zachowała się o straconej bramce. Nie było w naszej grze chaosu, wybijaliśmy przeciwnika z rytmu i nie pozwoliliśmy mu strzelić kontaktowego gola.

Bogdan Nather

OCENA MECZU⭐

◼  Świt Szczecin - GKS Jastrzębie 3:1  (0:0)

1:0 - Ropski, 48 min, 2:0 - Kort, 55 min (karny), 3:0 - Aftyka, 65 min (karny), 3:1 - Masiak, 74 min

ŚWIT: Rajczykowski - K. Nowak (72. Nowicki), Remisz, Obst, Góral, Kisły (88. Straus) - Kort (72. Kasprzak), Wojdak, Aftyka (81. D. Fornalik) – Koziara (72. Stasiak), Ropski. Trener Tomasz KAFARSKI.

JASTRZĘBIE: Drazik - Iskra (70. Ali), Rogala, Paprzycki, Kargul-Grobla - K. Piątek (86. Siga), Fietz, Jakuć (46. Matysek), J. Piątek, Śliwa - Masiak (86. Madembo). Trener Peter STRUHAR.

Sędziował Szymon Rutkowski (Bydgoszcz). Widzów 400. Żółte kartki: Kort, Kisły - Jakuć.
Piłkarz meczu - Krzysztof ROPSKI