Sport

Idą w pięciopaki

W Bytomiu Polonia znów przegrywała do przerwy, ale znów zaaplikowała rywalowi pięć goli. Dwa z nich „podarowali” gospodarzom rywale.

Konrad Andrzejczak (z lewej) i Oliwier Kwiatkowski - pierwszoplanowe postacie w Polonii w meczu ze Skrą. Fot. BS Polonia Bytom

Kibice w Bytomiu na nudę nie mogą narzekać. Jeszcze dobrze nie zapomnieli potyczki ze Świtem Szczecin, zakończonej wygraną Polonii 5:4, a w sobotę znów byli świadkami dreszczowca i zobaczyli 8 goli, w tym ponownie 5 było dziełem ich ulubieńców. Zespół Łukasza Tomczyka, który w minioną środę awansował na pozycję wicelidera, nie zamierza jej oddawać. „Niebiesko-czerwoni” mają niedomagania, ale też siłę w ofensywie i moc wracania do „żywych”.

Starcie z broniącą się przed spadkiem Skrą przypominało to sprzed dwóch tygodni także w tym, że gospodarze na przerwę schodzili ze spuszczonymi głowami. Grający wysokim pressingiem i szybcy częstochowianie zaskoczyli faworyta i choć pierwsi stracili gola, to zasłużenie po 45 minutach prowadzili 2:1. Na gola samobójczego - Robert Majewski pechowo blokował uderzenie Patryka Stefańskiego z ostrego kąta i piłka wpadła za kołnierz Miłosza Garstkiewicza - odpowiedzieli dwoma skutecznymi stałymi fragmentami. Najpierw centrę z rzutu rożnego przytomnie zamknął Nikodem Leśniak-Paduch, a potem świetnie z 20 metrów obok muru przymierzył Portugalczyk Joao Guilherme, zaskakując Karola Szymkowiaka, który zastępował ukaranego czerwoną kartką w poprzednim meczu Axela Holewińskiego.

Ale cały dorobek i wrażenie goście zaprzepaścili w 10 minut po zmianie stron, darując wręcz Polonistom dwa z trzech trafień. Autorem wszystkich był Konrad Andrzejczak, lecz dwukrotnie wystarczyło mu przyłożyć nogę. Za pierwszym razem tylko musnął piłkę, bo całą zasługę trzeba przypisać niezmordowanemu 35-letniemu Stefańskiemu i strzelającemu Oliwierowi Kwiatkowskiemu, za drugim szczęśliwie zblokował próbę rozpoczęcia akcji przez niefrasobliwego Joao Guilherme i piłka wturlała się do bramki, a za trzecim skorzystał z gapiostwa Garstkiewicza, który podał mu piłkę pod nogi, no to nieatakowany „Kondziu” podciągnął kilkanaście metrów i nie dał mu szans.

Co prawda goście zmniejszyli dystans po błędzie Remigiusza Szywacza, ale w doliczonym czasie 3 punkty dla miejscowych ładną „główką” przypieczętował Kamil Wojtyra, który tym razem zaczął mecz w gronie rezerwowych.

Tomasz Mucha

OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐ ⭐

◼  Polonia Bytom - Skra Częstochowa 5:3 (1:2)

1:0 - Majewski, 23 min (samobójcza), 1:1 - Leśniak-Paduch, 34 min (głową, 1:2 - Joao Guiherme, 42 min (wolny), 2:2 - Andrzejczak, 47 min, 3:2 - Andrzejczak, 50 min, 4:2 - Andrzejczak, 55 min, 4:3 - Wróbel, 80 min, 5:3 - Wojtyra, 90+2 min (głową)

POLONIA: Szymkowiak - Szymusik, Krzyżak, Konieczny (65. R. Szywacz) - Stefański (81. Wypart), Michalski, Ściślak (65. Łabojko), Zieliński - Kwiatkowski, Arak (73. Wojtyra), Andrzejczak (73. Sarmiento). Trener Łukasz TOMCZYK.

SKRA: Garstkiewicz - Leśniak-Paduch, Gabriel Estigarribia, Majewski (81. Okusami), Wacławek (81. Owczarek) - Kaczorowski, Kołodziejczyk (62. Wróbel), Joao Guilherme (73. Bruno Garcia ), Nocoń - Wireński (62. Niedbała), W. Szywacz. Trener Dariusz ROLAK.

Sędziował Patryk Świerczek (Brzesko). Widzów 1002. Żółte kartki: Michalski, Konieczny - Kołodziejczyk, Nocoń, Majewski.

Piłkarz meczu - Konrad ANDRZEJCZAK