Sport

Hit w Lublinie

Sześć zespołów myśli o medalach. To najciekawszy play off od lat.

W Lublinie w weekend dwa mecze AZS UMCS kontra AZS AJP Gorzów. To rewanż za niedawny pojedynek w Pucharze Polski. Fot. Marcin Bulanda / PressFocus

ORLEN BASKET LIGA KOBIET

Przed nami decydująca część sezonu - startuje faza play off. W dwóch parach obstawiać można pewniaki. Trudno sobie wyobrazić, by gdynianki miały problemy ze słabiutkim Toruniem. Ślęza natomiast, nawet grając na pół gwizdka, rozbije Polkowice, które marzą o końcu sezonu. Hitem ćwierćfinałów jest pojedynek wicemistrzyń Polski z Gorzowa z lubliniankami, które niedawno zasiadały na mistrzowskim tronie. Trudno wskazać faworyta, bo AZS AJP kilka tygodni temu zdobył Puchar Polski. Z kolei akademiczki z Lublina dwukrotnie pokonały gorzowianki w sezonie zasadniczym. Minimalny plus trzeba postawić przy AZS UMCS, bo rywalki mają wielki problem z kontuzjami. Na pewno nie zobaczymy Rebeki Mikulasikovej oraz Emilii Kośli. - Myślę, że problemy zdrowotne są nie do rozwiązania. Szkoda dziewczyn, bo w rehabilitację włożyły kawał pracy. Staramy się zrobić wszystko, by przerwa była jak najkrótsza, ale lekarze mówili o nawet 5 tygodniach. Rebeka i Emi nadal nie weszły w trening, więc szanse na ich występ są minimalne - mówi trener Dariusz Maciejewski. - Mamy pomysł na play off, będziemy dobrze przygotowani zarówno taktycznie, jak i mentalnie. Faworytem w Lublinie nie będziemy, ale przystąpimy w roli drużyny, która nie ma już nic do stracenia.

W Lublinie zatrudnili trenera kadry i liczą, że jeszcze w tym sezonie zespół wróci do strefy medalowej. Nieśmiało mówi się nawet o złocie. - Znamy gorzowski zespół bardzo dobrze. Rozegraliśmy z nim trzy spotkania, co dało nam sporo materiału do analizy. Kluczem do wygrania tej serii będzie zatrzymanie trójki: Miller, Walker, Tsineke. Spodziewamy się trudnych i wyrównanych meczów w tej ćwierćfinałowej serii - zapowiada Marek Lebiedziński, asystent głównego trenera AZS UMCS.

Ciekawie powinno być też w Sosnowcu, gdzie Zagłębie rywalizuje z akademiczkami z Poznania. – Rozstawienie daje nam ten komfort, że gdyby doszło do piątego meczu zagramy go u siebie, poza tym lepiej rozpocząć rywalizację przed własną publicznością. Oczywiście idealnie byłoby wygrać dwa mecze w Sosnowcu i z przewagą, także mentalną, pojechać do Poznania – podkreśla Arkadiusz Baliński, prezes MB Zagłębie.

W sezonie zasadniczym było na remis - sosnowiczanki w Poznaniu musiały uznać wyższość rywalek, ale na swoim parkiecie odniosły pewną wygraną. Play off rządzi się jednak swoimi prawami. - Na pewno po ostatniej wygranej mamy przewagę psychologiczną nad zespołem z Wielkopolski. W ostatnim meczu cztery  zawodniczki z pierwszej piątki rzuciły dwucyfrową liczbę punktów, podobnie jak wchodząca z ławki Ola Pszczolarska. Mamy siłę i potencjał, które chcemy zademonstrować w playoff – dodaje sternik sosnowieckiego klubu.

Bilety kosztują 10 zł, ale w ramach porozumienia między sosnowieckimi klubami posiadacze karnetów na mecze piłkarskiego i hokejowego Zagłębia na mecze koszykarek wejdą za symboliczną „złotówkę". Rywalizacja w ćwierćfinałach toczy się do trzech zwycięstw.

Terminarz weekendu: MB Zagłębie Sosnowiec - Enea AZS Politechnika Poznań (sob., 14.00, niedz. 18.00.), 1KS Ślęza - KGHM BC Polkowice (sob., 18.00, niedz., 16.00.), Polski Cukier AZS UMCS Lublin - PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów Wlkp. (sob., 20.00, niedz., 20.00.), VBW Gdynia - Energa Toruń (sob., 16.00, niedz., 14.00.).

(p, kp)