Habemus… Sinner!
Rzym stał się centrum międzynarodowych wydarzeń, nie tylko ze względu na konklawe, ale także turniej ATP Masters 1000. Do gry po zawieszeniu wraca lider światowego rankingu Jannik Sinner.
W Rzymie nawet trening miejscowego idola ściąga na trybuny tłumy fanów. Fot. PAP/EPA
Powrót prowadzącego na liście ATP 23-letniego Włocha po odbyciu kary trzymiesięcznego zawieszenia za naruszenie przepisów antydopingowych wzbudza w jego rodzinnym kraju wielkie poruszenie. W nagłówkach włoskich mediów można przeczytać „Habemus Sinner”, co stanowi wariant łacińskich słów „Habemus Papam”, ogłaszanych z balkonu Bazyliki Świętego Piotra po wybraniu nowego papieża. To nawiązanie do konklawe mające wybrać następcę Franciszka, które rozpoczęło się tego samego dnia, co turniej The Internazionali BNL d’Italia we włoskiej stolicy.
Tyrolczyk treningi na oficjalnych obiektach mógł wznowić 13 kwietnia. Jego pierwsza otwarta sesja treningowa na korcie centralnym Foro Italico przyciągnęła wypełnione po brzegi trybuny, na których zasiadło ponad 10 tysięcy kibiców. Włoska telewizja przeprowadziła transmisję na żywo.
- To bardzo dziwne uczucie na początku, być wśród tylu ludzi i w centrum uwagi. Ale miło jest wrócić, ja i mój zespół jesteśmy bardzo szczęśliwi. To były bardzo długie miesiące, ale mogłem w tym czasie podzielić się wspaniałymi chwilami z moją rodziną i przyjaciółmi - powiedział Jannik Sinner na pierwszej konferencji prasowej.
Clostebol w masażu
Ostatni mecz 23-letni Tyrolczyk rozegrał 26 stycznia, gdy drugi rok z rzędu wygrał finał wielkoszlemowego Australian Open. W lutym natomiast zawarł ugodę ze Światową Agencją Antydopingową (WADA), zgodnie z którą zaakceptował trzymiesięczne zawieszenie za ubiegłoroczną wpadkę dopingową. W marcu 2024 roku w jego organizmie dwukrotnie wykryto śladowe ilości poprawiającego wydolność sterydu anabolicznego - clostebolu, który znajduje się na liście substancji zakazanych w sporcie.
WADA z zamian wycofała apelację od decyzji Międzynarodowej Agencji Integralności Tenisa (ITIA). Tenisowa organizacja pierwotnie odstąpiła od zawieszenia gracza, gdyż nie stwierdzono jego umyślnego działania. Włoch tłumaczył, że zakazany steryd dostał się do jego organizmu podczas masażu wykonanego przez fizjoterapeutę. Członek sztabu wcześniej miał użyć na skaleczony palec zawierającego clostebol sprayu, kupionego przez trenera fitness we Włoszech, gdzie jest dostępny bez recepty.
Bardzo niskie, bardzo…
Podczas gdy oczekiwania związane z jego powrotem rosną, Sinner, który nigdy nie awansował poza ćwierćfinał włoskiego turnieju ATP Masters 1000 (w 2022 roku), a rok temu nie grał z powodu kontuzji biodra, ogranicza swoje oczekiwania do minimum.
- W tym turnieju mam bardzo, bardzo niskie oczekiwania, jeśli chodzi o wyniki. Brakuje mi pełnej informacji zwrotnej na temat mojego poziomu. To przyjdzie z czasem. Czułem, że nie gram od dłuższego czasu, ciało musi się jeszcze przyzwyczaić, pojawiły się pęcherze na dłoniach, od których już odwykłem. Po pierwszym meczu będę miał lepszy obraz siebie, tego, gdzie jestem - stwierdził lider światowego rankingu.
Hurkacz też czeka
Rywalizację rozpocznie od drugiej rundy w piątek lub sobotę. Podobnie jak rozstawiony z nr 30. Hubert Hurkacz, który także miał wolny los w 1. rundzie, i czeka na zwycięzcę potyczki Włocha Mattii Bellucciego (68. ATP) z Hiszpanem Pedro Martinezem (49.).
Tytułu we włoskiej stolicy broni wicelider światowego rankingu Niemiec Alexander Zverev.
(t, PAP)