Głównie z dołem
„Białej gwieździe” pozostały tylko dwa mecze z zespołami z czołówki.
Kacper Duda opuścił klub, by skupić się na zgrupowaniu kadry do lat 20. Fot. Krzysztof Porębski / Press Focus
W 10 ostatnich spotkaniach sezonu zasadniczego 13-krotny mistrz Polski aż osiem razy zmierzy się z rywalami, którzy obecnie zajmują miejsca w dolnej połowie tabeli. Patrząc na jego wyniki z teoretycznie słabszymi, wcale nie musi to oznaczać, że będzie mu łatwiej o zdobywanie punktów.
Problem z serią
Wisła w tym sezonie długo nie przegrywała z drużynami z czołówki. Stało się to nieaktualne w piątkowy wieczór, gdy mimo wyjścia na prowadzenie uległa Miedzi. Legnica nie jest ulubionym terenem krakowskiej drużyny, bo w żadnym z czterech rozegranych tam spotkań nie zdobyła trzech punktów. Porażka na Dolnym Śląsku definitywnie przekreśliła szanse „Białej gwiazdy” na bezpośredni awans, które i tak były stosunkowo małe. Krakowianie przystępowali do rundy wiosennej ze stratą 10 punktów do drugiego miejsca, która po pięciu kolejkach tego roku urosła już do 14. Przed przerwą reprezentacyjną udało im się awansować o jedno miejsce – z siódmego na szóste. Po jesieni tracili dwa punkty do strefy barażowej, dziś w niej są, ale nie zbudowali przewagi. Wytłumaczenie tego jest proste i znane przy Reymonta. Problemem jest brak serii zwycięstw. Dwa spotkania z rzędu po raz ostatni wygrali w listopadzie, ze Stalą Stalowa Wola i Chrobrym Głogów. Trzy kolejne mecze z kompletem punktów Mariuszowi Jopowi trafiły się tylko na początku jego drogi z zespołem.
Jeszcze 15 punktów?
W trzech ostatnich sezonach miejsce w barażach gwarantowało 50 punktów, co udało się w 2022 roku Chrobremu. Dwa lata temu szósta Stal Rzeszów miała 51, a rok temu Odra Opole potrzebowała już 53. Zakładając, że w tym sezonie trzeba będzie osiągnąć podobny wynik, Wisła musi zdobyć około 15 punktów. Patrząc na jej terminarz, jest to możliwe. Podopiecznych trenera Jopa czekają jeszcze dwa mecze z przedstawicielami czołówki. Na przełomie kwietnia i maja czeka ich wyjazd do Niecieczy oraz domowe starcie z Wisłą Płock (obecnie drugie i czwarte miejsce). W pozostałych spotkaniach zagrają z drużynami, które obecnie zajmują 13., 15., 14., 16., 18., 12., 17. i 10. lokatę. Terminarz idealny? Czysto teoretycznie, bo „dół” walczy o utrzymanie i nie odpuści. Po drugie, wiślacy często męczą się z drużynami, które przeciwko nim ustawiają się w obronie niskiej i liczą, że nie stracą gola.
Sprawdzian z Banikiem
Po porażce w Legnicy piłkarze „Białej gwiazdy” otrzymali dwa dni wolnego. Ten tydzień poświęcony jest cięższej pracy, by poprawić niektóre elementy przygotowania fizycznego. – Będzie nas czekało pięć spotkań w krótkim okresie i tam nie będzie czasu na trening – zapowiedział szkoleniowiec krakowian. Wiślacy utrzymają też rytm meczowy. W piątek o godz. 12.00 w Myślenicach zmierzą się w sparingu z Banikiem Ostrawa, obecnie trzecią drużyną czeskiej Chance Ligi. Obrońcą Banika jest Michal Frydrych, który reprezentował krakowski klub w sezonach 2021/22 i 2022/23, zaliczając spadek z ekstraklasy. Trenerem jest z kolei Pavel Hapal – były szkoleniowiec Zagłębia Lubin (2011-2013). Z Czechami nie zagrają Kacper Duda i Mariusz Kutwa, którzy zostali powołani do reprezentacji U-20.
Michał Knura
