Sport

Górnik wciąż w sercu

Dani Pacheco wrócił na Górny Śląsk po raz pierwszy od odejścia z Zabrza. Stadion Śląski dobrze mu się kojarzy.

Hiszpański pomocnik jest jednym z liderów Wisły Płock w tym sezonie. Fot. Artur Kraszewski/PressFocus

WISŁA PŁOCK

Miał już 33 lata, więc przy Roosevelta postanowili nie przedłużać jego kontraktu. Kibice Górnika dobrze jednak wspominali Daniego Pacheco, a żegnali serdecznie, życząc powodzenia. Hiszpan spędził w Zabrzu 2,5 sezonu i choć początek miał dość ciężki i wchodził głównie z ławki (aczkolwiek w debiucie z Bruk-Betem Nieciecza strzelił gola), to od sezonu 2022/23 był podstawowym piłkarzem 14-krotnych mistrzów Polski.

Bez zbędnego ryzyka

Piłkarz, który ma 17 występów w Liverpoolu i 195 spotkań w drugiej lidze hiszpańskiej, nie opuścił jednak Polski. Znalazł zatrudnienie w Płocku, gdzie Wisła, hojnie dotowana przez miejskie władze, buduje ekipę, która ma awansować do ekstraklasy. Konkurencja w I lidze jest jednak spora, ale „Nafciarze” mocno weszli w 2025 rok, nieco ponad tydzień temu ogrywając 3:0 Bruk-Bet. Pacheco zanotował wtedy asystę przy trafieniu swojego rodaka Jorge „Jime” Jimeneza, ale w kolejnym meczu z Ruchem – mimo że był wyróżniającą się postacią na boisku – już „liczby” nie dołożył i padł bezbramkowy remis. – To był sprawiedliwy rezultat. Myślę, że mogliśmy zagrać lepiej, tak jak to było w poprzednich spotkaniach, ale w Chorzowie nie gra się łatwo. Ruch to dobra drużyna, która mocno naciska. Nie podejmowaliśmy takiego ryzyka, jak być może mogliśmy, lecz wiemy, że w tej lidze trzeba też zwracać uwagę na defensywę. A my nie straciliśmy gola w drugim meczu z rzędu, nad czym ciężko pracowaliśmy. Bierzemy punkt i jedziemy dalej. Mogliśmy to spotkanie zarówno wygrać, jak i przegrać, zresztą tyczy się to obu zespołów. Mamy dobrą pozycję w tabeli, a po przerwie na reprezentację chcemy to kontynuować – powiedział środkowy pomocnik 4. siły ekstraklasowego zaplecza.

Fajnie się gra z Ruchem

Pacheco jest kluczową postacią „Nafciarzy” w tym sezonie. W I lidze rozegrał najwięcej minut spośród wszystkich piłkarzy Wisły, mimo że opuścił dwa spotkania – w 1. kolejce z Kotwicą, gdy był świeżo po podpisaniu kontraktu, a także w 14. kolejce z Wisłą Kraków, gdy pauzował za żółte kartki. W sumie Pacheco zdobył dla płocczan bramkę i zanotował 5 asyst. Na Stadionie Śląskim był jednym z najaktywniejszych graczy przyjezdnych, mógł strzelić kolejnego gola, ale Ruch bronił solidnie. Można się było zastanawiać, czy dla 34-latka będzie to szczególne spotkanie z racji zatargów między Górnikiem a „Niebieskimi”, ale Pacheco podszedł do tematu z uśmiechem. – To nie tak, chociaż to zawsze szczególne wydarzenie, żeby tutaj przyjechać. Ciągle mam Górnika w sercu. Stadion Śląski to świetny obiekt, Ruch także ma znakomitych kibiców, więc zawsze fajnie się tu gra – opisał były gracz Malagi, Getafe czy Realu Betis.

Wielkie Derby Śląska

Pacheco wie, jak gra się z Ruchem, bo było to jego 5. starcie z chorzowianami. Wszystkie wcześniejsze wygrał, także to pamiętne, które w niedzielę świętowało swoją rocznicę – Wielkie Derby Śląska na Stadionie Śląskim. – To było wyjątkowe spotkanie z kapitalną atmosferą. Wywalczyliśmy trzy cenne punkty, więc tym milej mi się tutaj wróciło – mówił zadowolony Hiszpan. Górnik pokonał wtedy Ruch 2:1, a Pacheco zagrał od początku do końca. Na ławce rezerwowych zabrzan siedział wówczas Piotr Krawczyk, dziś piłkarz Wisły, który jednak do Chorzowa w miniony weekend nie pojechał. – Wciąż mam kontakt z kolegami z Górnika. Mam też znajomych w Katowicach, także spoza kręgu piłkarskiego, więc mam tutaj wiele dobrych wspomnień – zdradził Pacheco, trzeci najstarszy zawodnik w obecnej kadrze „Nafciarzy”.

Piotr Tubacki


67 MECZÓW dla Górnika rozegrał w latach 2022-24 Dani Pacheco - strzelił 4 gole i zanotował 12 asyst.