Górale taktownie milczą...
Śląski tercet marzy o finale, ale jeden z tych klubów się nie załapie.
Takich sytuacji pod bramką Vilho Heikkinena na pewno nie zabraknie. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus
TAURON HOKEJ LIGA
Podczas play offu, w moim przekonaniu, najlepszym myśleniem jest brak... myślenia – uśmiecha się i znacząco mruży oko kapitan GKS-u Tychy, Filip Komorski. - Przeżyłem tyle meczów w tej części sezonu i wiem, że nie warto planować, myśleć na wyrost, a trzeba koncentrować się na najbliższym spotkaniu. A po nim zregenerować się, dobrze się wyspać, skupić się na kolejnym występie i grać jak najlepiej. Nic więcej...
„Komora” wie co mówi, bo za nim wiele meczów o odpowiednim ciężarze gatunkowym, a przed meczami półfinałowymi nawet najstarsi górale taktownie milczą, bo nie są w stanie wskazać zwycięzców...
Duma z drużyny
Tyscy hokeiści ostatni mecz o wysoką stawkę rozegrali 28 stycznia z GKS-em Katowice. Potem była przerwa na mecze reprezentacji (10 dni), a po niej spotkania z Toruniem, Nowym Targiem, Sanokiem i kolejne cztery z tym ostatnim zespołem.
- Sztab szkoleniowy ten problem rozwiązał - twierdzi kierownik sekcji, Jarosław Rzeszutko. - Jestem zbudowany tym, jak pracowali zawodnicy i wierzę, że teraz będziemy się mogli delektować meczami na wysokim poziomie, bo pozostały cztery drużyny o ogromnym potencjale.
- Osobiście nie lubię takich przerw i wolę trenować poprzez mecze – dodaje kapitan GKS-u. - Jednak my nie układamy terminarza tylko musimy się dostosować. To był dla nas trudny okres, bo ciężko pracowaliśmy w siłowni i na lodzie. W tyskiej szatni przeżyłem wiele lat i za każdym razem wiedziałem, że mamy dobrą drużynę, zdolną do zwycięstw. Jednak w trakcie tego sezonu mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że jestem dumny z tej drużyny. Indywidualne cele każdego z nas zostały usunięte w cień i liczy się tylko cel zespołu. Mamy ekipę o niesłychanych możliwościach i wszystkie formacje odgrywają ważne role. Dwie ofensywne wiadomo za co są odpowiedzialne, zaś kolejne czuwają nad bezpieczeństwem podczas osłabień i pracują podczas starć przy bandach. A o tym, jak to robią, sam się przekonałem, bo podczas treningów mocno mnie sponiewierali. Oczywiście, w ramach przepisów.
Klasa rywala
Po ilu meczach zakończy się rywalizacja tyskiego GKS-u z JKH GKS-em Jastrzębie?
- 4-0 dla jednych czy drugich to pobożne życzenia – uśmiecha się Rzeszutko. - Początkowo nasi rywale byli górą, ale w miarę upływu czasu wszystko się wyrównało i proszę pamiętać, że wygraliśmy finał Pucharu Polski. Teraz koncentrujemy się na niedzieli.
- Szanuję trenera Kalabera jako stratega i lubię grać przeciwko Jastrzębiu – wyjawia Komorski. - Jego zespół sporo nam „ukradł” w tym sezonie, choć może gra mniej widowiskowo, kombinacyjnie niż zespoły z Katowic czy Oświęcimia, ale w destrukcji jest mistrzem. Jastrzębianie sporo krążków posyłają w stronę bramki i potrafią wykorzystać każdą pomyłkę.Trzeba się mieć na baczności od początku do końca.
Do gry powraca Matias Lehtonen, skrzydłowy 1. formacji, który wyleczył kontuzję się, więc trenerzy mają kłopoty bogactwa.
- To prawda, że trwają między nimi dyskusje, ale decyzję podejmą pewnie podczas niedzielnego rozruchu na tafli – tłumaczy Rzeszutko. - W tej półfinałowej rywalizacji sporo do powiedzenia będą mieli bramkarze. John Murray, Linus LundIn i Vilho Heikkinen pokazali się z dobrej strony. Tylko nasz Tomek Fučik jeszcze się nie rozgrzał...
Tylko się cieszyć...
Jastrzębianie wygrali serię z Toruniem 4-2, bo posiadali więcej atutów, ale niewiele mieli czasu na odpoczynek (tylko czwartek) zanim rozpoczęli przygotowania do meczów z Tychami.
- Uff, jak się cieszę, że mamy spotkania z Toruniem za sobą - wzdycha trener JKH GKS-u, Robert Kalaber. - Chodzi mi o ciągłe biadolenie rywali. Gdy zdobywali bramkę, wszystko było w porządku, gdy tracili wówczas wytykali nas palcami, że jesteśmy w zmowie ze wszystkimi. I dlatego się cieszę, że zagramy z klasową drużyną i nikt do nikogo nie będzie miał pretensji. Straciliśmy silnego obrońcę Dimę Załamaja, ale kontuzja to siła wyższa i będziemy musieli sobie radzić. Tyszanie mają bardziej wyrównany skład i ich piąta formacja może w każdej chwili pojawić się na lodzie. A my dysponujemy tylko juniorami. Chyba jednak mamy drobną przewagę. Za nami sześć meczów, a tyszanie mają dziesięć dni przerwy. Jesteśmy w rytmie meczowym i zamierzamy to wykorzystać. W miarę upływu czasu tyszanie będą coraz groźniejsi i stąd też niedzielny mecz urasta do rangi najważniejszego.
Gra o puchary
Dwa lata temu hokeiści GKS-u Katowice w finale nie dali szans zespołowi z Oświęcimia, wygrali 4-0 i tytuł świętowali na jego tafli. W poprzednim sezonie o mistrzostwie Re-Plast Unii zadecydowało jedno trafienie w 7. meczu i to w dogrywce! Teraz obie ekipy spotykają się w półfinale.
- Oba zespoły mają wiele atutów – podkreśla trener GieKSy, Jacek Płachta. - Z Zagłębiem było 4-0, ale te ćwierćfinałowe potyczki były wyrównane, może poza... dwoma tercjami (obie po 5:0 – przyp. red.). Umiejętności techniczne zawodników są podobne i sporo będzie zależało od nastawianie psychicznego. Od początku do końca trzeba być agresywnym i wykorzystać nawet najmniejsze potknięcie przeciwnika. Otrzymaliśmy wiadomość, że będziemy mieli dwóch przedstawicieli w europejskich pucharach. Chcemy znów znaleźć w tym gronie, ale potrzeba nam awansu do finału. Jesteśmy przygotowani pod względem fizycznym i mentalnym do spotkań z oświęcimianami.
Bartosz Fraszko, jeden z asów GieKSy, w meczu z Włochami blokował strzał i złamał kość w stopie. Pauzował prawie miesiąc, ale chce już grać.
- Wyciągnąłem nogę z ortezy i wskoczyłem na lód, ale wszystko jest w rękach medyków – mówi jeden z czołowych snajperów ligowych. - Doceniamy zespół z Oświęcimia i pamiętamy jak dobrze prezentował się w Lidze Mistrzów. My i oni mieliśmy słabszy okres (GKS w Pucharze Polski – przyp. red.), ale już o nim zapomnieliśmy.
- Mamy wielu zawodników zaprawionych w playoffowych bojach – dodaje młody i utalentowany obrońca, Kacper Maciaś, który po raz trzeci będzie rywalizował z Unią w play offie. - Cechy wolicjonalne, chęć walki będą w takich potyczkach decydowały. Pod względem mentalnym jesteśmy, moim zdaniem, świetnie przygotowani.
TAURON HOKEJ LIGA
Półfinały play offu
Niedziela, 9 marca
◾ TYCHY, 17.00: GKS - JKH GKS Jastrzębie 2:3, 2:4, 3:1, 2:5, 2:1* Nasz typ 4-3
Poniedziałek, 10 marca
◾ TYCHY, 18.00: GKS - JKH◾ KATOWICE, 18.30: GKS - Re-Plast Unia Oświęcim 3:4, 3:1, 5:1, 1:2 D, 1:2 Nasz typ 4-3
Wtorek, 11 marca
◾ KATOWICE, 18.30: GKS - Unia
* wyniki w sezonie zasadniczymMecze są transmitowane na platformie polskihokej.tv.
MŁODZIEŻOWA HOKEJ LIGA (I liga)
Sobota, 8 marca
Finał: Sabres Oświęcim – Naprzód Janów (15.40); o 3. m: Polonia Bytom – Sokoły Toruń (17.00)
Włodzimierz Sowiński