Głodni i niespełnieni
W grze o tytuł zostały wyłącznie zespoły, które wygrywały przed laty albo wcale.
W finale Konferencji Zachodniej zapewne ozdobą będą pojedynki Shaia Gilgeousa-Alexandra z Antonym Edwardsem. Fot. Jesse Johnson-USA TODAY Sports/SIPA USA / Press Focus
Startują finały konferencji. Na Wschodzie New York Knicks kontra Indiana Pacers, a na Zachodzie Oklahoma City kontra Minnesota. W grze zostały zespoły, które są głodne sukcesu lub niespełnione. Knicks 25 lat czekali, by zagrać w finale konferencji! W roku 2000 zmierzyli się tak jak teraz z Indianą, wtedy lepsza była ekipa z Indianapolis, która w wielkim finale uległa z kolei Lakers. Pacers nigdy nie zdobyli tytułu, a Knicks w kolekcji mają dwa pierścienie mistrzowskie (1970, 1973) i w całej czwórce to oni są najbardziej utytułowani. Przewagę własnego parkietu mają nowojorczycy, ale dla Indiany wygrać na wyjeździe to żaden problem. Przypomnijmy, że Pacers wygrali wszystkie trzy mecze w Cleveland i w ten sposób wyeliminowali największych faworytów konferencji.
Gwiazdą Indiany jest Tyrese Haliburton. To on doprowadził swój zespół do finału konferencji, kilkoma niesamowitymi rzutami w końcówkach odwracał losy spotkań. To zaskakujące, bo przed miesiącem prestiżowy magazyn The Athletics przepytał ligowców i ogłosił, że w sondażu na najbardziej przecenianego gracza zdecydowanie wygrał właśnie... Haliburton. Rozgrywający Pacers zebrał aż 14,4 procent wszystkich głosów, zagłosowało na niego 13 z 90 graczy. – Nie przejmuję się tym, co myślą inni. Liczy się tylko nasza szatnia i moi koledzy z drużyny – krótko skomentował.
W ekipie Knicks wielki sezon ma Jalen Brunson, który został NBA Clutch Player of the Year Award – otrzymał nagrodę dla gracza, który ma najwięcej zimnej krwi w kluczowych momentach spotkań. – Jest w najlepszej formie wtedy, gdy najbardziej go potrzebujemy. I robi to przez cały rok. To czyni go wyjątkowym – chwalił swojego lidera trener Knicks Tom Thibodeau. W tej kategorii brane pod uwagę są rzuty równo z końcową syreną oraz skuteczność w końcówkach zaciętych meczów.
Na Zachodzie eksperci przypominają, że po raz pierwszy od 19 lat w finale nie zagra zespół ze stanu Kalifornia czy Teksas! Zdecydowanym faworytem będzie Oklahoma City, która dominowała w sezonie zasadniczym i jest rozstawiona z jedynką. Jej rywalem są Leśne Wilki z Minneapolis. Timberwolves są jedną z 10 ekip, które nigdy nie zdobyły mistrzostwa. Oklahoma City ma w kolekcji tytuł, ale zdobyty jeszcze pod szyldem Seattle Supersonics w roku 1979. Przeniesienie franczyzy z Seattle do Oklahoma City nastąpiło w 2008 roku. Thunder to jedyna drużyna spośród tegorocznych faworytów, która przetrwała dwie pierwsze rundy.
Gwiazdą Oklahoma City jest Shai (a dokładnie: Shaivonte Aician) Gilgeous-Alexander. Jest bardzo prawdopodobne, że Kanadyjczyk w ciągu kilku najbliższych dni otrzyma tytuł MVP sezonu zasadniczego. Jego głównym konkurentem jest Nikola Jokić, ale decydujący może okazać się fakt, w jakich miejscach znalazły się zespoły obu graczy, a to Thunder był bezkonkurencyjny w rozgrywkach i zapewnił sobie jedynkę w play offie. Gilgeous-Alexander był najlepszym strzelcem sezonu zasadniczego – zdobywał średnio 32,7 punktu, przy skuteczności z gry blisko 52 procent.
Najjaśniejszą gwiazdą Minnesoty jest natomiast Anthony Edwards. 24-letni reprezentant USA, złoty medalista igrzysk w Paryżu, w pierwszej rundzie doprowadzał do wściekłości Lukę Doncicia i LeBrona Jamesa z Los Angeles Lakers, a w drugiej Draymonda Greena czy Jimmy Butlera z Golden State Warriors. Jego siłą jest pewność siebie, zaufanie do własnych umiejętności. Kiedy przed rokiem w finale konferencji Minnesota przegrała z Dallas, Edwards rzucił krótko: – Wrócimy tu za rok!
Koledzy go uwielbiają. – Jest najjaśniejszą gwiazdą na świecie – scharakteryzował Edwardsa Julius Randle, równie ważny zawodnik w rotacji Timberwolves. W najbliższych dniach przekonamy się, które gwiazdy rzeczywiście świeciły najjaśniej.
Finały konferencji
Thunder - Timberwolves (20 i 22 maja w Oklahoma City, 24 i 26 maja w Minneapolis, ewentualnie 28 maja w Oklahoma City, 30 maja w Minneapolis i 1 czerwca w Oklahoma City)
Knicks - Pacers (21 i 23 maja w Nowym Jorku, 25 i 27 maja w Indianapolis, ew. 29 maja w Nowym Jorku, 31 maja w Indianapolis oraz 2 czerwca w Nowym Jorku).
(p)
