Głód speedwaya
W sobotę do Świętochłowic znów zawitał żużel. Czy były to ostatnie zawody przed dołączeniem Śląska do Krajowej Ligi Żużlowej?
Obiekt Skałka zyska nowe miejsca siedzące. Fot. Marcin Karczewski/PressFocus
OTWARTE MIĘDZYNARODOWE MISTRZOSTWA ŚLĄSKA
Wchodząc w sobotę na stadion Skałka w Świętochłowicach, zostaliśmy przywitani ogromnym banerem z napisem „Jadymy! Liga 2026”. Sprawa jest oczywista - w Świętochłowicach po 24 latach przerwy chcą, żeby Śląsk wrócił do zmagań ligowych i robią wszystko, żeby to marzenie się spełniło. Wiara w klubie i w ludziach jest, co było też widoczne podczas weekendowych Otwartych Międzynarodowych Mistrzostw Śląska pamięci Pawła Waloszka (w niedzielę przypadała siódma rocznica śmierci wybitnego świętochłowickiego żużlowca). Na stadionie pojawiło się tyle osób, ile mogło. Ludzie szczelnie wypełnili małą trybunę główną, a reszta stała na szczycie wału ziemnego uformowanego wokół toru. Na przyszły rok zostaną wybudowane trybuny. Miasto Świętochłowice jeszcze w tym miesiącu ma rozpocząć budowę większej liczby miejsc siedzących. Klub w sobotę przekonał się, że jeśli weźmie udział w przyszłorocznych rozgrywkach Krajowej Ligi Żużlowej, nowe trybuny nie powinny być puste.
Głód żużla w Świętochłowicach jest oczywisty. Przecież w sobotę na Skałkę nie zawitali wirtuozi motocykla. Co najwyżej zawodnicy, którzy są solidni, choć nie na tyle dobrzy, żeby zachwycać w ekstralidze (Marko Lewiszyn, Robert Chmiel, Michał Curzytek, Dawid Rempała). Na Górny Śląsk nie zawitali mistrzowie świata, zawodnicy z topu. Mimo tego, że zabrakło wielkich nazwisk, świętochłowiczanie wyszli z domów i oglądali turniej na żywo, pomimo nie najcieplejszej aury. Tym pasjonatom należy się klub, który mogą wspierać w zmaganiach ligowych!
Najlepszy na torze w Świętochłowicach był Marko Lewiszyn. Ukrainiec świetnie odnalazł się na torze, który nie pozwalał na mijanki na dystansie. Trzeba było dobrze wystartować i spokojnie bronić się do mety. W ten sposób nie przegrał ani jednego biegu. Punkt stracił natomiast Robert Chmiel, a dwóch „oczek” do kompletu zabrakło Michałowi Curzytkowi. To oni znaleźli się na podium zmagań.
Kibiców ciekawiła też forma zawodników, którzy w Polsce są mniej znani, a przyjechali do Świętochłowic, żeby zaprezentować się miejscowym działaczom. W końcu to oni w teorii mogą stać się zawodnikami Śląska w przyszłym sezonie! Wśród nich wyróżniał się Duńczyk Bastian Borke, który zajął siódme miejsce, wygrywając dwa biegi. 23-latek w przeszłości był zawodnikiem Stali Rzeszów. Było to w 2022 roku, na trzecim szczeblu rozgrywkowym. Wziął wtedy udział tylko w jednym meczu, który zakończył bez punktów. Później był zawodnikiem Wilków Krosno, ale startował tylko w młodzieżowych rozgrywkach. Rok temu doznał natomiast groźnej kontuzji i do pełni sprawności wrócił dopiero zimą bieżącego roku.
Kacper Janoszka
Otwarte Międzynarodowe Mistrzostwa Śląska pamięci Pawła Waloszka w Świętochłowicach
1. Lewiszyn (U 15 (3, 3, 3, 3, 3)2. Chmiel 14 (3, 3, 3, 2, 3)
3. M. Curzytek 13 (2, 3, 3, 3, 2)
4. Rempała 12 (3, 2, 3, 1, 3)
5. Melnyczuk (Ukraina) 10 (2, 2, 2, 2, 2)
6. Ivacic (Słowenia) 9 (0, 1, 2, 3, 3)
7. Borke (Dania) 9 (1, 3, 1, 3, 1)
8. West (Australia) 8 (3, 0, 1, 2, 2)
9. R. Kowalski 7 (1, 1, 2, 2, 1)
10. Boncinelli (Włochy) 5 (1, 2, 1, 1, 0)
11. Kamhaug (Norwegia) 5 (2, 1, 0, 1, 1)
12. Rozaliuk (Ukraina) 4 (0, 1, 2, 1, w)
13. Chmura 2 (0, 0, 0, 2)
14. Grzelak 2 (0, 2, d, 0, u)
15. Gała 2 (2, -, -, -, -)
16. Fabisz 2 (0, 0, 1, 0, 1)
17. Krok 1 (1, t, d, d, ns)
