Gliwice są dumne: Piast kończy 80 lat!
Kawał pięknej historii i moc wzruszeń. Oto alfabet jubilata.
Radość Piasta po zdobyciu mistrzostwa Polski w 2019 roku. Jakub Czerwiński oblewa Waldemara Fornalika. Fot. Rafal Rusek / PressFocus
A – jak A-klasa. Tak, w niej Piast też kiedyś grał, u zarania. Kiedy w 1947 podjęto decyzję o utworzeniu ligi państwowej, gliwicki klub, który powstał niewiele wcześniej, został włączony właśnie do A-klasy. Przeszedł te rozgrywki jak burza: wygrał 8 na 9 spotkań, stosunek bramek 33:3;
B – jak brydż. Musicie pamiętać, że Piast nie samym futbolem stoi. W drugiej połowie lat 60. skrzyknęli się miłośnicy brydża i występowali nie tylko w I lidze, ale, reprezentując Piasta, potrafili w 2006 roku zdobyć w Weronie wicemistrzostwo świata par seniorów;
C – jak CWKS. Nie, nie chodzi bynajmniej o Legię. Jak każdy klub o długiej historii – Piast przepoczwarzał się organizacyjnie. Ciężko było choćby na przełomie lat 80. i 90. Żeby przetrwać, zdecydowano się na fuzję z ŁTS Łabędy, a klub przyjął nazwę Cywilno-Wojskowy Klub Sportowy Bumar-Piast Gliwice, zmianę po miesiącu klepnął PZPN. Człon CWKS przetrwał jednak niedługo. A przemiany ustrojowe sprawiły, że w 1993 roku Piast – na cztery lata – wycofał z rozgrywek drużynę seniorską, w 1997 roku – zaczynał w B-klasie. W klubowej kasie brakowało 200 mln starych zł na codzienne funkcjonowanie. Piast jednak się – na szczęście - się odrodził;
D – jak druga liga. Piast zadebiutował w niej w 1957 i spędził łącznie 35 sezonów. Drużyna okrzepła, była solidna, ale w XX wieku do awansu ciągle czegoś brakowało. Piast wskoczył za to na pierwsze miejsce klasyfikacji II ligi wszech czasów;
E – jak ekstraklasa. Udało się do niej awansować wreszcie w 2008 roku, po wyjazdowym zwycięstwie z Polonią Warszawa. Drużyna dokonała tego pod wodzą Piotra Mandrysza i Józefa Dankowskiego, wspomaganych przez Tomasza Rogalę i Janusza Bodziocha. Wcześniej, kiedy Piast był na zapleczu ekstraklasy, miasto oddało klubowi giełdę samochodową, co zapewniło stałe finansowanie;
E – jak europejskie puchary. Piast wystąpił w nich czterokrotnie, między 2013, a 2020. Startował raz w eliminacjach Ligi Mistrzów, pozostałe próby odbyły się w Lidze Europy. Początkowo płacił frycowe: odpadł z Karabachem Agdam, IFK Goeteborg, BATE Borysow i Rygą, ale wreszcie przyszła przygoda dająca satysfakcję – po wyeliminowaniu Dinama Mińsk i austriackiego TSV Hartberg, silniejsi okazali się dopiero Duńczycy z Kopenhagi. Miałem przyjemność być na wyjazdowych meczach Piasta w Borysowie i w Rydze, widziałem też zwycięstwo z Austriakami;
F – jak Fornalik Waldemar. Piast w ekstraklasie miał wielu renomowanych trenerów, ale tylko jeden osiągnął szczyt. W 2019 roku, pod wodzą Waldermara Fornalika Piast – jako piąty śląski klub po Ruchu, Polonii, Górniku i Szombierkach – zdobył mistrzostwo Polski. Jedyne dla śląskiego futbolu w XXI wieku;
F – jak Franke Egon. Symbolizuje największy sukces Piasta na olimpijskich arenach. Szermierz Piasta podczas igrzysk olimpijskich w Tokio zdobył złoty medal we florecie - jako pierwszy reprezentant Polski zdobył złoto olimpijskie w szermierce. W turnieju drużynowym zdobył srebro, a cztery lata później podczas igrzysk w Meksyku – brąz. Zdobył też mistrzostwo świata w Buenos Aires w 1962 roku w szabli w drużynie;
F- jak futsal. Najnowszy piękny rozdział historii Piasta. Sekcja powstała w wyniku fuzji kilku gliwickich drużyn w 2016. To aktualny mistrz Polski. Już po raz drugi sięgnął po złoto - poprzednie mistrzostwo Piast wywalczył w 2022 roku;
G – jak Gryziecka Ewa. Piast ma i własny rekord. 11 czerwca 1972 roku podczas meczu Rumunia-RFN-Polska w Bukareszcie oszczepniczka Piasta rzutem na odległość 62,70 poprawiła o 30 centymetrów mający już 8 lat rekord świata. Wynik ten uzyskała o godzinie 17:46, a już o 18:20 (czyli 34 minuty później) na zawodach w Poczdamie „enerdówka” Ruth Fuchs poprawiła wynik Polki osiągając 65,06. Rekord to jednak rekord!
G – jak Glik Kamil. To pierwszy piłkarz, który bezpośrednio z Piasta trafił do reprezentacji Polski. W Piaście zresztą debiutował w ekstraklasie. 20 stycznia 2010 roku zadebiutował w kadrze w meczu z Tajlandią i od razu zdobył w nim bramkę. Ogółem jako piłkarz Piasta rozegrał 5 meczów w reprezentacji oraz 54 spotkań w ekstraklasie;
H – jak hymn klubowy. To utwór „Do boju Piast!” Odgrywa się go przed każdym domowym meczem gliwickiej drużyny. Hymn skomponował Adam „Harris” Jasiński, basista w legendarnym polskim zespole KAT, muzyk sesyjny, realizator dźwięku. „Harris” to jego muzyczna ksywa, nawiązująca do ulubionego basisty zespołu Iron Maiden;
J – jak „jeszcze siedem”. To słynny zaśpiew Andrzeja Sługockiego, który jest spikerem podczas meczów Piasta. Spikerem jest od ponad 30 lat. Jego charakterystyczny głos można usłyszeć w trakcie meczów zarówno futbolu, jak i futsalu;
K – jak kibice. Wierni i oddani klubowi. Ci najbardziej zagorzali zajmują miejsce za jedną z bramek. W młynie zasiada około 500 osób. Najwięcej – 2500;
L – jak Limardo Ruben. To niezwykła historia, jedyna w swoim rodzaju. Sekcja szermiercza Piasta to miód, złoty medal olimpijski zdobywał dla niej nawet Wenezuelczyk. Limardo podczas igrzysk w Londynie w 2012 roku był chorążym reprezentacji. Zdobył wtedy złoty medal w turnieju indywidualnym szpadzistów. Był to pierwszy olimpijski medal dla tego kraju w szermierce, a także pierwszy złoty medal olimpijski od… 44 lat (w 1968 zwyciężył bokser Francisco Rodriguez w kategorii 48 kg;
M – jak mistrzostwo. Sezon 2018/19 to bajka. Piastunki sukces zawdzięczają świetnej postawie w grupie mistrzowskiej (taki był wtedy regulamin), w której ekipa z Górnego Śląska nie przegrała ani jednego spotkania. Takiego rozstrzygnięcia, nawet po zakończeniu zasadniczej fazy sezonu trudno było się spodziewać. Po trzydziestu meczach Piast znajdował się co prawda na podium, ale strata siedmiu punktów do Lechii Gdańsk i Legii Warszawa wydawała się właściwie nie do odrobienia. Tymczasem gliwiczanie najpierw ograli na wyjeździe Lechię 2:0, a później odnieśli niezwykle zwycięstwo 1:0 w Warszawie. W ostatnim meczu pokonali Lecha i mogli świętować;
O – jak Okrzei. „To jest nasze Okrzei, to jest nasz dom” – śpiewają kibice w trakcie meczów. W obecnym kształcie stadion powstał w latach 2010-11. Poprzedni obiekt w tym miejscu (patrz hasło: stadion wcześniejszy) został całkowicie wyburzony. Obecny stadion to niemal wierna kopia niemieckiego Benteler-Arena gdzie mecze rozgrywa SC Paderborn 07. Meczem inauguracyjnym na nowym stadionie było spotkanie Piasta z Wisłą Płock rozegrane 5 listopada 2011 roku. Spotkanie wygrali piłkarze z Gliwic (2:1) w obecności 9432 kibiców. Byłem na tym meczu;
P – jak Perełka, klub przy ul. Zwycięstwa – miejsce, gdzie 18 czerwca 1945 roku zorganizowano zebranie podczas którego powołano organizację zarejestrowaną nazajutrz w Zarządzie Miejskim jako Klub Sportowy Piast Gliwice;
P – jak Puchar Polski. Piast potrafił dwukrotnie dotrzeć do finału tych rozgrywek, za każdym razem jako zespół z zaplecza ekstraklasy. W 1978 roku na Stadionie Śląskim gliwiczanie ulegli Zagłębiu Sosnowiec 0:2. „Piast walczył dzielnie, ambitnie, jednak przegrał z rywalem o wiele bardziej rutynowanym i dojrzałym” – pisał „Sport”. Do legendy przeszedł za to wygrany półfinał z Lechem. Pięć lat później, w finale rozgrywanym w Piotrkowie Trybunalskim gliwiczanie byli faworytem, ale przegrali z III-ligową wówczas Lechią Gdańsk 1:2. Po tym meczu Piast za 4 mln zł sprzedał wyróżniającego się napastnika Marka Majkę do Górnika Zabrze;
R – jak reprezentacja. Pierwszym wychowankiem Piasta, który w niej zagrał był urodzony w 1926 roku Robert Gruner (Gronowski). Wychowanek gliwickiego Reichsbahn SV. Do Piasta trafił po wyjściu z niewoli francuskiej w 1946 roku. Jest pierwszym w historii piłkarzem z Gliwic, który zagrał w reprezentacji narodowej. W kadrze Polski zadebiutował, będąc już piłkarzem Lechii Gdańsk, 29 listopada 1953 r. w meczu z Albanią. W reprezentacji grali też inni piłkarze, którzy wcześniej występowali w Piaście – choćby Andrzej Buncol, czy Dariusz Grzesik;
S – jak stadion wcześniejszy. Dawny obiekt Piasta powstał w 1927 roku w niemieckim wówczas Gleiwitz jako Jahn-Stadion. Obiekt mógł pomieścić 15 000 widzów. W latach 30. i 40., do zakończenia II wojny światowej mecze rozgrywali na nim piłkarze klubu Vorwärts-Rasensport Gleiwitz, wielokrotnego mistrza Śląska i czwartej drużyny mistrzostw Niemiec w sezonie 1935/36. Po wojnie wykorzystywał go Piast jako jeden z dwóch obiektów, piłkarze grali też na stadionie XX-lecia (dziś stoi tam hala Arena Gliwice);
T – jak tenis ziemny. W latach 70. Piast był tenisową potęgą. Klub reprezentowała wówczas m.in. Danuta Wieczorek-Szwaj, która przeniosła się z katowickiego Baildonu. To jeden z symboli sekcji: była trzecią zawodniczką młodzieżowego Wimbledonu, jedenastokrotną mistrzynią Polski w singlu (sic!). Jej odwieczną rywalką i przyjaciółką była Barbara Kral-Olsza.
W – jak Wilczek Kamil. W sezonie 2014/15 zdobył 20 ligowych bramek i został w barwach Piasta królem strzelców ekstraklasy. Podczas gali ekstraklasy podsumowującej sezon rozgrywki został uhonorowany dwoma tytułami – napastnika sezonu i piłkarza sezonu Ekstraklasy. Jest ostatnim samodzielnym polskim królem strzelców ekstraklasy do dziś;
Z – jak zagraniczni piłkarze. Moja cudzoziemska jedenastka Piasta: Plach (Słowacja)- Sedlar (Serbia), Hebert (Brazylia) , Huk (Słowacja), Kirkeskov (Dania) - Badia (Hiszpania), Hateley (Anglia), Wassiljew(Estonia), Valencia (Ekwador) - Jorge Felix (Hiszpania), Papadopulos (Czechy). Rezerwowy: Ruben Jurado (Hiszpania)
Paweł Czado
