Sport

GieKSa w finale!

Puchar Kontynentalny: zadecydowała mała tabela między trzema drużynami.

Jean Dupuy w Aalborgu zaliczył dobry turniej. Fot. PressFocus

Katowiczanie po raz trzeci awansowali do finału Pucharu Kontynentalnego. Emocje w turnieju w duńskim Aalborgu były do samego końca. GKS musiał wygrać z miejscowymi „Piratami” trzema gola, by znaleźć się w finale tych rozgrywek. I tak się stało! Zwyciężył 4:1 i o awansie zadecydowała mala tabela między trzema drużynami. A nic na to nie wskazywało, bowiem w sobotę katowiczanie po słabym meczu przegrali z Bruleurs de Loups Grenoble 2:4.

Dominacja rywali

Spodziewaliśmy, że zespół Bruleurs de Loups będzie chciał odrobić straty z pierwszego meczu z gospodarzami, ale I tercja dawała nadzieję na korzystny rezultat, bo GKS prowadził. W 7 min Christian Mroczkowski po faulu na Jeanie Dupuy nie wykorzystał karnego. Potem była szybka kontra Patryka Wronki, który podał do Bartosza Fraszki, a ten dał powadzenie. Alexandre Mallet w zamieszaniu podbramkowym wyrównał. Jednak Marcus Kallionkielli ponownie dał GKS-owi prowadzenie. W tym momencie nie przypuszczaliśmy, że to będzie ostatnie trafienie zespołu Jacka Płachty.

Zespół „Wilków” nie dawał za wygraną, prowadził otwartą grę i często zatrudniał Johna Murraya, a w kolejnej odsłonie przewaga zespołu francuskiego już mocno się zarysowała. GKS miał szczęście, że stracił tylko jednego gola. Były fragmenty, że mistrz Francji zamykał naszych hokeistów w tercji i długo rozgrywał krążek. To musiało kosztować sporo sił. Aurelien Dair wykorzystał liczebną przewagę i doprowadził do remisu. W ostatniej tercji przewaga hokeistów z Grenoble wzrosła i kolejne gole były kwestią czasu. Mallet po raz drugi skierował krążek do bramki, zaś wynik ustalił Alexis Binner. W 54 min Mateusz Michalski za atak łokciem otrzymał 5 min, a chwilę potem karę meczu. Ten sam los spotkał Kyle Hardy'ego w 59 min. Ta porażka mocno skomplikowała sytuację GKS-u.

Twarda walka

Katowiczanie po przegranej z „Wilkami” musieli wygrać z gospodarzami minimum trzema golami, by znaleźć się w finale. Zaczęło się wielce obiecująco, bowiem w pierwszej akcji meczu Pontus Englund zdobył prowadzenie. Radość trwała krótko, bo 42 sek. później Julian Jakobsen doprowadził do remisu. Hokeiści GKS-u prezentowali się zdecydowanie lepiej niż w sobotnim spotkaniu i w 5 min ponownie wyszli na prowadzenie. Tym razem krążek do bramki skierował Dupuy. Gdy na ławce kar znalazł się Aleksi Varttinen, katowiczanie desperacko się bronili. W stronę bramki Michała Kielera szły pociski, ale ten spisał się bez zarzutu. Zatliła się iskierka nadziei na korzystny rezultat. W drugiej tercji emocje nieco opadły. Gospodarze posiadali przewagę, ale nie potrafili jej udokumentować golem. Z jednej i drugiej strony było sporo kar i stąd też gra była szarpana i widowisko straciło na jakości. Jednak w ostatniej odsłonie katowiczanie stanęli na wysokości zadania. W 48 min Pasiut przejął krążek i szybo podał do Wronk, a ten posłał go do pustej bramki. W 55 min Fraszko zdobył z bliskiej odległości gola, który dawał GieKSie awans do finału. W 57:55 min bramkarz George Sorensen zjechał z lodu i gospodarze wszystko postawili na jedną kartę. Jednak wynik się nie zmienił i zespół z Katowic mógł świętować awans.


◾ GKS Katowice - Bruleurs de Loups Grenoble 2:4 (2:1, 0:1, 0:2)

1:0 – Fraszko – Wronka (11:29). 1:1 – Mallet – Boivin - Beauchemin (13:56), 2:1 – Kallionkieli (15:03), 2:2 – Dair – Deschamps – Hardy (35:33, w przewadze), 2:3 – Mallet - Beauchemin (49:57), 2:4 – Binner – Bachelet – Hardy (52:32).

Sędziowali: Miroslav Stolc (Słowacja) i Marcus Wannerstedt – Emil Daldgaard i Simon Mollgaard (obaj Dania). Widzów 656.

GKS: Murray; Runesson – Englund (2), Koponen – Varttinen, Maciaś (2) – Verveda, Chodor; Wronka – Pasiut – Fraszko, Dupuy – Anderson – Mroczkowski (2), Salituro – Kallionkielli – Sokay, Michalski (5+20) – Smal (2) – Bepierszcz, Jakub Hofman. Trener Jacek PŁACHTA.

GRENOBLE: Pintarić; Binner (2) – Hardy (5+20), Hilderman - Southorn, Schmitt – Andersson, Fertin – De Smitt; Mallet – Beauchemin – Boivin, Gueurif (2) – Deschamps (2) – Bachelet, Dair – Koudari – Farnier, Grossetete (2) – Nogretto – Leclerc. Trener Per HANBERG.

Kary: GKS – 33 (kara meczu dla Michalskiego) min, Grenoble – 33 (kara meczu dla Hardy'ego) min


Aalborg Pirates – GKS Katowice 1:4 (1:2, 0:0, 0:2)

0:1 – Englund – Wronka – Fraszko (0:42), 1:1 – Julian Jakobsen – Jonas Jakobsen - Brinkmann (1:24), 1:2 – Dupuy – Varttinen – Pasiut (4:06), 1:3 – Wronka – Pasiut (47:12), 1:4 – Fraszko – Englund (54:12)

Sędziowali: Andrew Dalton (Wlk. Brytania) i Tomas Hronsky (Słowacja) – Emil Dalsgaard i Aleksander Kaptain (obaj Dania). Widzów 2365.

AALBORG: Sorensen; E. Gotz – Carstenen, Knudsen (2) – Weichel, D. Gotz – Brondberg, Nielsen; Kabanow – Niemela (4) – Lajeunesse, T. Rasmussen – Bjorkstrand – Ladehoff, Jonas Jakobsen (2) – Julian Jakobsen – Craighead, Marloth – Brinkmann (2) – T. Andresen (2), Lund. Trener Santeri HEISKANEN.

GKS: Kieler; Runesson – Englund (2), Koponen (4) – Varttinen (2), Maciaś – Verveda (4), Chodor; Wronka – Pasiut – Fraszko, Dupuy – Anderson – Mroczkowski (2), Salituro (2) – Kallionkieli – Sokay (2), Michalski – Smal – Bepierszcz, Jakub Hofman. Trener Jacek PŁACHTA.

Kary: Aalborg – 12 min, GKS – 16 min


Pozostałe wyniki: Aalborg Pirates - Bruleurs de Loups Grenoble 5:3 (0:2, 3:0, 2:1), Corona Braszow - Aalborg Pirates 2:3 (1:1, 0:1, 1:1), Bruleurs de Loups Grenoble - Corona Braszow 11:1 (5:0, 3:1, 3:0).

1. Katowice

3

6

15:7

2. Grenoble

3

6

18:8

3. Aalborg

3

6

9:9

4. Braszow

3

0

5:23

(sow)