Sport

Gdzie szukać prawdy?

Z DRUGIEJ STRONY - Michał Zichlarz

Choć Górnik i Legia nie mają już szans na mistrzostwo, to ich najbliższe starcie wywołuje emocje. Bilety na niedzielny mecz sprzedano już dawno, na szykują się na niego kibice, piłkarze, sztaby szkoleniowe..

Legioniści w lidze w tym sezonie spisują się słabo. Na 8 kolejek przed końcem nie tylko nie mają szans na tytuł, ale bardzo daleko im do podium. Co więcej, po 27. kolejce mogą być nawet za Górnikiem. Co w takim razie sądzić o drużynie Goncalo Feio? Czy jest jedną z największych przegranych bieżących rozgrywek? Jeśli popatrzeć na ligę, to na pewno tak. Dość powiedzieć, że w tym roku w ośmiu kolejkach zdobyła ledwie 9 punktów, gra słabo, nieprzekonująco, straciła niewiele mniej bramek niż zamykające tabelę Zagłębie i Śląsk.

Co innego jednak rozgrywki pucharowe. W europejskich grach po raz pierwszy od prawie trzech dekad znalazła się w ćwierćfinale. Zagra o półfinał Ligi Konferencji z samą Chelsea. Ten pojedynek przy Łazienkowskiej już w najbliższy czwartek. Puchar Polski? Legioniści mają finał, który wywalczyli gromiąc Ruch na Stadionie Śląskim pięcioma bramkami. W pucharach są wygranymi, a jeśli zrobią krok dalej, to już będzie można mówić o wielkim powodzeniu (półfinał LK, zdobycie PP).

Najpierw przed Legionistami starcie z Górnikiem, z którym w Zabrzu trudno wygrać. Drużyna prowadzona przez Jana Urbana na swoim terenie należy do mocnych w lidze. Owszem, przydarzyły się jej porażki z Jagiellonią, Cracovią czy dużo niżej notowanymi rywalami, jak Zagłębie i Lechia, ale ma też 7 wygranych. Pod względem skuteczności gry u siebie górnośląska jedenastka jest na 6. miejscu.

Smaczku niedzielnej konfrontacji dodają spekulacje, że po sezonie trener Urban może po raz trzeci wrócić na ławkę Legii. Sam szkoleniowiec tłumaczył, że plotek i doniesień medialnychnie chce komentować, ale wiadomo jak jest w futbolu - cały czas się coś dzieje i jeden telefon może wiele zmienić.

Nie byłoby tych dywagacji, gdyby Górnik, a raczej ludzie, którzy nim dzisiaj nim zawiadują, podjęli decyzję o przedłużeniu kontraktu z trenerem, który w „swoim” klubie jest od czerwca 2021 (z kilkumiesięczną przerwą, kiedy zespół prowadził Bartosch Gaul). Dla wielu kibiców, zresztą nie tylko ich, to niezrozumiałe, że tak to wszystko wygląda, że rozmowy na linii klub-trener trwają w nieskończoność, że nie ma efektu.  

Doświadczony szkoleniowiec ma swój pomysł na prowadzenie drużyny, działacze swój. Sporo dzieje się za kulisami, a w tym przeciąganiu liny trener nie jest w komfortowym położeniu, bo to przecież oficjele pociągają za sznurki. Wiele do powiedzenia we wszystkim ma też Lukas Podolski, który najprawdopodobniej będzie nowym właścicielem Górnika.

Nie wiem, gdzie szukać wytłumaczenia, dlaczego tak wszystko się przeciąga, dlaczego nowa umowa nie jest podpisana. Nie wiem też, gdzie jest prawda dotycząca Legii, czy jej twarzą jest liga, czy puchary. Natomiast wiem, że w ligowym klasyku w niedzielne popołudnie w Zabrzu na pewno będzie ciekawie!