Sport

Festiwal w Bytomiu!

Gdyby dało się zamienić czternaście dotychczasowych goli na dwa zwycięskie z Koreankami...

Wiktoria Sikorska popisała się dwoma trafieniami, podobnie jak Karolina Późniewska i Magdalena Łąpieś. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz

Owszem, festiwale piosenki można organizować w Opolu lub w Sopocie, ale strzeleckie z udziałem naszej reprezentacji hokeistek? Tylko - rzecz jasna – w siedzibie mistrzyń Polski w Bytomiu! Biało-czerwone w drugim meczu prekwalifikacji olimpijskich na lodowisku im. Braci Nikodemowiczów rozgromiły Meksyk 9:0. Dwie dotychczasowe wygrane mogą jednak pójść w zapomnienie, bo liczy się niedzielna potyczka z Koreą Płd. Tylko zwycięstwo daje awans do lutowego, finałowego turnieju.

Zespół trenera Arkadiusza Sobeckiego składa się z zawodniczek pracujących oraz uczących się, zaś po godzinach z własnej woli przychodzą na lodowisko, by doskonalić swoje umiejętności. A potem otrzymują nagrodę w postaci bezpośrednich relacji (!) w TVP Sport z meczów turnieju kwalifikacyjnego. Tylko w tym momencie przeciętny widz tej stacji może dowiedzieć się o tej dyscyplinie uprawianej przez nasze panie.

Jedno wiemy - nasza reprezentacja z tercji na tercję, z meczu na mecz nabiera wigoru. Z Tajwankami dopiero w ostatniej odsłonie Polki zaczęły strzelać, z Meksykankami worek z golami też się rozwiązał w ostatniej odsłonie. To tylko świadczy o dobrym przygotowaniu motorycznym, zaś mentalne buduje się zwycięstwami. Oby tak było.

W 1. tercji rywalki dzielnie się broniły, ale Wiktoria Sikorska zdołała popisać się golem. W 2. tercji skopiowała ten wyczyn. Gdy Karolina Późniewska i Magdalena Łąpieś w ciągu 25 sek. zdobyły kolejne gole, byliśmy niemal przekonani o... festiwalu strzeleckim. Diego de la Garma, trener Meksykanek, w 35 min dokonał zmiany bramkarek, ale niewiele to pomogło. Zmienniczka przepuściła pięć trafień.

Jutro dzień przerwy i pełna koncentracja. Nasze panie chcą pokazać, że można awansować do finału eliminacji olimpijskich. Hokeistom podczas podobnej imprezy w Sosnowcu to się nie udało... 

◼  Polska – Meksyk 9:0 (1:0, 3:0, 5:0)

1:0 – Sikorska (17:36), 2:0 – Sikorska – Talanda (25:49), 3:0 – Późniewska – Talanda (31:35, w przewadze), 4:0 – Łąpieś – Brzezińska (32:10), 5:0 – Brzezińska – Czarnecka (41:06), 6:0 – Mota – Górska (53:30), 7:0 – Łąpieś – Brzezińska – Czarnecka (54:55), 8:0 – Górska – Mota (57:53), 9:0 – Późniewska (58:30).

Sędziowały: Mai Mizuhori (Japonia) – Katja Mrak (Słowenia) i Niina Sato (Japonia). Widzów 430.

POLSKA: Sass (40:00. Ratajczyk); Strzelecka – Sfora, Gogoc – Korkuz, Kędra – Nosal, Kot (2); Sikorska – Talanda – Późniewska, Tomczok – Czarnecka – Łąpieś (2), Dziwok- Onyszczenko – Brzezińska, Huchel – Mota – Górska, Isztok. Trener Arkadiusz SOBECKI.

Kary: Polska – 4 min, Meksyk – 8 (2 tech.) min.


◼  Tajwan – Korea Płd. 0:4 (0:2, 0:1, 0:1)

1. POLSKA

2

6

14:1

2. Korea Płd.

2

6

10:0

3. Tajwan

2

0

1:9

4. Meksyk

2

0

0:15

W niedzielę grają: Meksyk – Tajwan (12.15), Polska – Korea Płd. (16.15).

(WS)