Sport

Euro tuż, tuż

Cztery mecze, cztery zwycięstwa, komplet punktów - taki jest bilans Polaków w eliminacjach ME 2026.

Mikołaj Zastawnik dobrą grę okrasił bramką. Fot. Maciej Kulczyński/PressFocus

FUTSAL

Meczem z Mołdawią, którą w miniony piątek pokonaliśmy pod Kiszyniowem 3:1, rozpoczęliśmy rundę rewanżową grupowych zmagań. Jako zdecydowany lider grupy byliśmy wyraźnym faworytem spotkania w Lubinie. Zagraliśmy bez kluczowego zawodnika, pauzującego za kartki kapitana zespołu Tomasza Kriezela. Z opaską pojawił się Michał Kubik. - Chcemy szybko odebrać nadzieje na strzelenie bramki. Ten mecz będzie poligonem na pokazanie dojrzałości - tak zapowiadał wczorajsze starcie selekcjoner Błażej Korczyński, a Biało-czerwoni natychmiast rzucili się na Mołdawian. Uzyskali zdecydowaną przewagę, goście ograniczali się tylko do ekspediowania piłki jak najdalej od własnej bramki, ale Polacy nie potrafili się przebić przez betonową  defensywę rywali. Minuty uciekały i choć trudno się było przyczepić do ładnej dla oka gry Polaków, to goli nie było. - Nie mamy ruchu bez piłki. Musimy być bardziej ofensywni - podsłuchaliśmy jak selekcjoner instruował zawodników, gdy na niespełna 5 minut przed końcem poprosił o czas. Nic to nie zmieniło. Po 20 minutach wynik był bezbramkowy, choć oddaliśmy 21 strzałów w tym 5 celnych, a przeciwnicy... ani jednego.

Po przerwie naczekaliśmy się jeszcze na bramki, jednak w końcu udało się skruszyć mołdawski mur. W 29 minucie na parkiecie pojawił się wracający do kadry Maciej Jankowski. Odebrał piłkę i podał do Sebastiana Leszczaka, który przedarł się przez zasieki defensywne gości i otwarł wynik. Potem raz jeszcze Leszczak, stojąc na linii bramkowej, wykorzystał idealne dogranie Pawła Kaniewskiego, a wynik ustalił Mikołaj Zastawnik, gdy rywale ryzykowali z „lotnym” bramkarzem. Matematycznie jeszcze nie ma promocji, ale awans Polaków jest już na wyciągnięcie ręki.

Zbigniew Cieńciała


◼  Polska - Mołdawia 3:0 (0:0)

1:0 - Leszczak, 29 min, 2:0 - Leszczak, 33 min, 3:0 - Zastawnik, 35 min

POLSKA: Kałuża - Kubik, Betowski, Zastawnik, Grubalski - Leszczak, Kąkol, Marek, Szadurski, Jankowski - Madziąg, Skiepko, Kaniewski. Trener Błażej KORCZYŃSKI.

MOŁDAWIA: Burduja - Burdujel, Lascu, Obada, Tacot - Tumuruc, Gurgurov, Vasilevschi, Godorojea, Mosneagu - Timpeu, Coval, Crasnov. Trener Vladimir VUSATII.

Sędziowali: Arttu Kyynarainen i Kirill Naishouler (Finlandia). Widzów 2137.

Turcja - Słowacja 4:8 (4:4)


GRUPA 3

1. Polska

4

12

16:3

2. Słowacja

4

9

19:14

3. Mołdawia

4

3

7:12

4. Turcja

4

0

10:23

Następne mecze - 10 kwietnia: Polska - Turcja, Mołdawia - Słowacja.


CZY WIESZ, ŻE...

◾  Bezpośredni awans do turnieju finałowego, którego gospodarzami będą Litwa i Łotwa (18 stycznia-8 lutego 2026), wywalczą jedynie zwycięzcy dziesięciu grup eliminacyjnych. Natomiast 8 najlepszych drużyn z drugich miejsc zmierzy się w barażach o pozostałe cztery miejsca. Stawkę 16 finalistów uzupełnią „z urzędu” gospodarze.

◾  Polacy wystąpili w finałach ME trzykrotnie (2001, 2018, 2022), ale nie wygrali żadnego meczu. W ostatnich turniejach mistrzowskich zostali sklasyfikowani odpowiednio na 11. i 15. pozycji.