Sport

Dyscyplina w cenie

Konsekwencja w grze sprawiła, że jastrzębianie po raz szósty zagrają o krajowe trofeum.

Teemu Pulkkinen (z lewej) zdobył ważne dwa gole. Fot .PAP/Michał Meissner

Wolę przegrać mecz ligowy z Unią, by potem wygrać w półfinale Pucharu Polski - te słowa na naszych łamach wypowiedział trener JKH GKS-u Jastrzębie, Robert Kalaber. Owszem JKH przegrał z Re-Plastem Unią 2:5, ale wczoraj, po 11 dniach od tamtej porażki, nie dał szans rywalom. Tak więc w finale PP będziemy świadkami ubiegłorocznej powtórki. Wówczas zwyciężyli tyszanie 3:2 po dogrywce. Zanosi się na kolejny twardy bój.

Trener Unii Krzysztof Majkowski dokonał drobnych korekt w formacjach. Sporym zaskoczeniem była nieobecność skutecznego Szweda Antona Holma. Trener Kalaber też musiał dokonać zmiany. Tuż przed wyjazdem na półfinał kontuzji doznał kreatywny napastnik Roman Rac.

Jastrzębianie w tym sezonie przegrali z Re-Plastem Unią wszystkie cztery potyczki ligowe. - Teraz jednak jest zupełnie inne rozdanie - deklarowali hokeiści JKH. W 1. tercji mieli inicjatywę i kilka razy sprawdzili czujność Linusa Lundina, który raz musiał jednak wyjmować krążek z siatki. W 8 min „gumę" z własnej tercji wyprowadził Teemu Pulkkinen i prostopadłym podaniem uruchomił Hannu Kuru, który przy bandzie zwiódł Carla Ackereda i zagrał wzdłuż bramki. Pulkkinen dołożył łopatkę i krążek wpadł do siatki. Jastrzębianie byli aktywni i akcje ofensywne rywali szybko wyjaśniali w ich początkowej fazie.

Druga odsłona znów rozpoczęła się udanie dla podopiecznych Słowaka. Kuru wygrał wznowienie i krążek trafił do Pulkkinena, a ten posłał go do siatki obok zaskoczonego Lundina. To była niezwykle precyzyjna fińska robota. Tuż przed końcową syreną Kuru był przed bramką, ale szwedzki bramkarz popisał się świetną interwencją. Hokeiści z Jastrzębia mocno zneutralizowali poczynania Unii. Jej napastnicy nie mogli złapać rytmu. Kiedy Martin Kasperlik podwyższył na 3:0, wydawało się, że emocje opadły, a tymczasem rozgorzał prawdziwy bój. Łukasz Krzemień zdobył gola i trener Majkowski w 56:52 min wycofał Lundina, a Kuru po podaniu swojego bramkarza posłał krążek do pustej bramki. Potem w zamieszaniu podbramkowym jeszcze raz krążek wpadł do siatki JKH. W 58:48 min Krystian Dziubiński za niezwykle chamskie zagranie (kłucie w szyję Marka Kalienikowasa) otrzymał karę meczu. W pełni zasłużone zwycięstwo jastrzębian i jak zapowiedział ich kapitan Maciej Urbanowicz: - Gramy z Tychami o puchar, bo mamy atuty!


◾  Re-Plast Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 2:4 (0:1, 0:1, 2:2)

0:1 – Pulkkinen – Kuru (7:18), 0:2 - Pulkkinen – Kuru (21:55), 0:3 – Kasperlik – Bagin – Kiełbicki (45:21), 1:3 – Krzemień – Dziubiński (49:07), 1:4 – Kuru – V. J. Heikkinen (57:42, do pustej), 2:4 – Kolusz – Dziubiński (58:38).

UNIA: Lundin; Ackered – Soderberg, Diukow (2) – Vertanen, Wajda – Noworyta, Bezuszka; Sadłocha – Liljewall – D. Olsson-Trkulja, Karjalainen – V. Heikkinen – Ahopelto, Marklund – Dziubiński (7+20) – H. Olsson, Krzemień – Galant (2) – Kolusz, Kusak. Trener Krzysztof MAJKOWSKI.

JKH: V. J. Heikkinen; Makela – Ronkainen, Bagin – Żurek, Blomberg – Górny, Hanzel – Kunst; Pulkkinen - Kuru – Kaleinikowas, Petras – Kiełbicki – Kasperlik (2), Ślusarczyk – Ł. Nalewajka – Urbanowicz (2), Zając – Szczerba – R. Nalewajka. Trener Robert KALABER.

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek i Andrzej Nenko – Sławomir Szachniewicz i Michał Gerne. Widzów 2212.

Kary: Unia – 31 (kara meczu dla Dziubińskiego) min, JKH – 4 min


FINAŁ

Poniedziałek, 30 grudnia

KRYNICA-ZDRÓJ, 18.30: GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie