Dwie połowy prawdy
TRYBUNA KIBICA
Na szczęście Urban dokonał w końcu zmian od razu w przerwie, co tchnęło w drużynę nowego ducha. Oczywiście, nie wyglądało to idealnie, ale zmiana w grze przyniosła dwie bramki i kolejne okazje. To tylko pokazuje, że trzeba wykazywać więcej odwagi i nie wolno czekać na cud. Można też po tym meczu powiedzieć, że zmiennicy, którzy weszli na boisko, powinni dostawać więcej realnych szans na pokazanie swoich umiejętności. W przypadku Sowa aż się prosi, żeby dać mu zagrać od początku. W przypadku, gdzie Furukawa zawodzi, a Ismaheel gra bardzo dobrze na lewej stronie, chyba nie będzie przeciwwskazań, żeby spróbować takiego wariantu od pierwszej minuty. Szkoda też, żeby Szala był ciągle obciążany grą na prawej stronie, gdzie Kmet pokazuje, że może dać tej drużynie bardzo dużo.
Pomimo tego, że dotychczasowe podejście trenera Urbana bardzo utrudniło zawalczenie o coś więcej, bo punktów straconych na początku wiosny nikt nam nie zwróci, to obowiązkiem Górnika jest walka o zwycięstwo w każdym meczu, bez względu na to, gdzie i z kim gramy. Trochę spotkań jeszcze zostało, a w lidze bywa różnie. Obraz dwóch połów w Gdańsku jest chyba już takim ostatecznym dowodem na to, że tylko odważna i ofensywna gra bez kompleksów jest receptą na punkty w ekstraklasie.
Wszystkim należy życzyć, żeby ten mecz okazał się punktem zwrotnym dla wszystkich, ale szczególnie dla trenera. Więcej odwagi i szans dla nowych zawodników! Naprzód, piłkarze!