Doceniam polskich kibiców
Rozmowa z Luką Zahoviciem, napastnikiem Górnika Zabrze
Luka Zahović jest mocnym punktem Górnika w bieżącym sezonie. Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus.pl
- Zawsze atmosfera w zespole jest lepsza, kiedy masz za sobą zwycięstwo. Kiedy przegrasz, jest słabo, kiedy wygrasz – dobrze. Co do Motoru, to w istocie przed nami bardzo ważne spotkanie. To zespół, który dobrze w lidze się odnalazł. Pokazują tak dobrą i atrakcyjną piłkę, jakby w lidze grali nie pierwszy sezon, a ileś już lat.
Macie 37 punktów. To nieduża strata do Pogoni czy Legii, więc o co Górnik będzie grał w tym sezonie?
- Chciałbym walczyć o wysokie pozycje, zdobyć tyle punktów wiosną, ile się da. Czwarte miejsce na koniec rozgrywek, jeśli Legia zdobędzie Puchar Polski, może dać prawo walki w europejskich pucharach.
Zimą trafiło do Górnika sześciu zagranicznych zawodników. Jesteście dzięki nim mocniejsi niż jesienią czy niekoniecznie?
- To pytanie nie do mnie, ja jestem tutaj od grania. Wiadomo, że odeszli od nas „Rasi” i Norbi [Rasak i Wojtuszek – przyp. red.], czyli bardzo ważni zawodnicy. Nie ma też Filipe Nascimento. Taka jest jednak piłka. My musimy dać wszystko z siebie i wygrywać kolejne spotkania.
Mówi pan o dawaniu z siebie maksa. W pana przypadku jest dobrze, a świadczy o tym 6 bramek, 3 asysty i prowadzenie w drużynie w punktacji kanadyjskiej…
- Liczby nie są tutaj najważniejsze. Dla mnie ważne jest to, że mam sporo rozegranych minut, że dostaję szansę gry. Jasne, chciałoby się mieć bogatszy dorobek, ale robię tyle na ile mnie stać. Staram się jak mogę pomagać zespołowi. Brakuje nam trochę pewności siebie. Gdyby tak było, to każdy z nas miałby lepsze liczby. W kilku spotkaniach zabrakło szczęścia. Pracujemy nad tym, żeby z przodu było lepiej, żeby dobrych zagrań było jeszcze więcej. Jestem pozytywnie nastawiony i mam nadzieję, że tak będzie w kolejnych meczach, że tę naszą pracę będzie widać.
Ostatnio w Gdańsku asysta do Erika Janży…
- (śmiech) Chciałem tak! [piłka przypadkowo odbiła się od głowy Zahovicia – przyp. red.]. To tylko liczby. Za dwa miesiące nikt o tym nie będzie pamiętał.
W Górniku, po czteroletnim pobycie w Pogoni, odżył pan piłkarsko. Nie ma tematu powrotu do słoweńskiej kadry? Na mecze w barażach Ligi Narodów ze Słowacją wyjeżdża pana kolega Erik Janża...
- Ja przede wszystkim cieszę się ze swoich minut i gry w Górniku w tym sezonie. Jakby było więcej szczęścia i pewności, to miałbym więcej bramek na koncie. Co do pytania - zawsze i wszystko jest w rękach selekcjonera, to on decyduje. Ja mogę być zadowolony ze swojej kariery w kadrze. Jak będę miał jeszcze w niej kiedyś okazję zagrać, to byłoby super, jak nie, to będę kibicował.
Pana ojciec, Zlatko Zahović, to legenda nie tylko słoweńskiej piłki. Jose Mourinho powiedział o nim, że udała mu się jedna z niemożliwych rzeczy, mianowicie, że jest kochany i przez kibiców Porto, i Benfiki. A czy był już na meczu w Zabrzu?
- Pojawił się na spotkaniu z Pogonią latem w zeszłym roku.
Grał pana ojciec, gra pan, a syn, 6-letni Filip, pójdzie w wasze ślady?
- Jeszcze za wcześnie mówić, ale lubi piłkę. W domu cały czas za nią goni, no i mamy problemy z sąsiadami na dole, bo jest głośno (śmiech). Jak będzie chciał grać, to dobrze, jak nie, to nic się nie stanie. Ma jednak serce do piłki.
Pytanie o Słowenię, 2-milionowy kraj... Jesteście dobrzy w siatkówkę, piłkę ręczną, koszykówkę, piłkę nożną, do tego sporty zimowe: skoki, narciarstwo alpejskie. Skąd się bierze ten fenomen?
- Dobre pytanie. Myślę, że na pewno jakąś rolę odgrywa genetyka i to, że mamy dobre warunki fizyczne. Słowenia to dość wysoki naród, średnia to ponad 180 cm, jak w Polsce. Inna rzecz, to dzieci sporo czasu spędzają na zewnątrz, grając w piłkę, uprawiając różne sporty. Mamy wiele boisk, do tego góry z jednej strony, morze z drugiej. Jak byłem młody, to z domu wychodziło się o 7.00 rano, szło się na rower czy robić coś innego, a wracało o 9.00 wieczorem. Jak cały dzień grasz w coś, a jeszcze zimą jeździsz na nartach, to skądś ci sportowcy się biorą. Ludzie w ogóle lubią u nas sport. Jak jesteś młody i coś robisz, to potem pomaga. Mam nadzieję, że to się nie będzie zmieniało, choć widzimy, ile czasu dzieci poświęcają komputerom…
Z synem nie ma pan tego problemu?
- Nie. Nie dajemy mu iPada, ograniczamy oglądanie telewizji. Dzieci tego nie potrzebują, lepiej robić coś, co stymuluje głowę w innych sposób niż takie siedzenie przed ekranem.
We wrześniu w Katowicach EuroBasket. W Spodku będzie grała Słowenia. Wybierze się pan z rodziną?
- Na pewno bym chciał. Byłem jakiś czas temu na meczu futsalu w Opolu pomiędzy Polską a Słowenią. Mam tam wielu przyjaciół. Hala była pełna i to mi się bardzo u was podoba. U nas jak byłby taki mecz, byłoby pewnie ze sto ludzi. Dopiero jak jest wynik, pojawia się zainteresowanie. W Polsce bardzo doceniam i respektuję, że jest takie zainteresowanie, że ludzie lubią być na trybunach i dopingować nie tylko na tych wielkich imprezach, ale mniejszych, jak choćby w Spodku w styczniu na naszym piłkarskim halowym graniu. To naprawdę świetna sprawa!
Rozmawiał Michał Zichlarz
LUKA ZAVOVIĆ W EKSTRAKLASIE
mecze, bramki/asysty
2020/21 Pogoń – 25, 2/32021/22 Pogoń – 30, 11/5
2022/23 Pogoń – 32, 6/4
2023/24 Pogoń – 19, 1/2
2024/25 Górnik – 22, 6/3