Sport

Doba się nie bał

5 tysięcy kibiców, 10 goli, trochę poważnego grania i dużo radości. To wszystko w trakcie treningu noworocznego Cracovii.

Szymon Doba po raz drugi wziął udział w treningu noworocznym. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

CRACOVIA

Mecz rozpoczął się o godz. 12.05. Pierwszy piłkę kopnął przedstawiciel zmarłego 23 grudnia Mieczysława Kolasy, ostatniego żyjącego mistrza Polski z „Pasami” z 1948 roku, którego pamięć uczczono minutą ciszy. Wcześniej toast za pomyślność w 2025 roku wznieśli prezes klubu Mateusz Dróżdż, pełnomocnik prezydenta Krakowa Janusz Kozioł, trener Dawid Kroczek i członek Rady Seniorów KS Cracovia Józef Bujak. Były też życzenia – zaczął prezes, ale przy jego wypowiedzi... szwankował mikrofon. Przedstawiciel miasta życzył wszystkim, by zakończyli sezon awansem do europejskich pucharów.

„Nowy” gracz – van Burek

Na dobrze utrzymanej, miejscami pokrytej srebrnym szronem murawie, zmierzyły się pierwsza i druga drużyna Cracovii. Z Polaków zabrakło Mateusza Bochnaka, który 31 grudnia odszedł do Miedzi Legnica, i Michała Rakoczego, który jest coraz bliżej wypożyczenia do innej drużyny.

O godz. 12.18 pierwszego gola w 2025 roku gola strzelił Szymon Doba – w środę występujący w „jedynce”, ale na co dzień reprezentujący drugi zespół, walczący o awans do III ligi. Nie było większości obcokrajowców – do Krakowa pofatygowali się jedynie Czech Jakub Jugas i Duńczyk Mikkel Maigaard. I ten drugi, jeden z najlepszych piłkarzy w rundzie jesiennej, podwyższył wynik strzałem po indywidualnej akcji.

Tradycyjnie nie zabrakło elementów humorystycznych, choć w ostatnich latach ich rozmach jest zdecydowanie mniejszy. Nie ma wymyślnych "cieszynek", choć kilku piłkarzy – z Patrykiem Sokołowskim na czele – starało się, by nie było nudno. Bramkarz Jakub Burek wszedł w pierwszej połowie do pola w koszulce z napisem van Burek, czyli w minimalnie zmodyfikowanym stroju nieobecnego Micka van Burena. Nominalny bramkarz Sebastian Madejski spróbował sił w ataku (także w drugim zespole) i nawet wpisał się na listę strzelców, a Sokołowski na bramce. W drugiej połowie Marcin Cabaj, jeden z trenerów bramkarzy, dał odpocząć sędziemu asystentowi i na kilka minut przejął jego chorągiewkę.

Piątego gola dla Cracovii po rajdzie przez całe boisko strzelił Michał Ciejka. Był chłopcem do podawania piłek, na co dzień występuje w zespole do lat 10. Po umieszczeniu piłki w siatce na ręce wziął go Jakub Jugas i podbiegł pod trybunę, by celebrować ten ważny moment z kibicami.

Michał Knura

◾  Cracovia – Cracovia II 6:4 (3:1)
1:0 – Doba, 13 min (głową), 2:0 – Maigaard, 17 min, 3:0 – Rózga, 24 min, 3:1 – Tabor, 25 min, 3:2 – Mamroł, 34 min, 4:2 – Bzdyl, 46 min, 5:2 – Ciejka, 53 min, 5:3 – Madejski, 55 min, 5:4 – Gorszkow, 57 min, 6:4 – Lachowicz, 57 min
Cracovia: Madejski – Jugas, Wójcik, Biedrzycki – Janasik, Sokołowski, Lachowicz, Bzdyl – Maigaard, Rózga – Doba. Grali także: Burek, Pomietło, Ciejka. Trener Dawid KROCZEK.
Cracovia II: Golonka – Mamroł, Czekański, Czerwiński Tabor, Dziewicki, Tkaczuk, Sutor, Malinowski, Piekarz, Gorszkow, Pestka oraz Madejski. Trener Krzysztof MORDAK.


Grano 2x30 minut

TRZY PYTANIA DO... Szymona Doby, napastnika Cracovii

1. Nie obawiał się pan klątwy treningu noworocznego? Wielu strzelców pierwszego gola szybko opuszczało Cracovię.

- Wiem o tym, ale nie ma co się martwić. Moim życzeniem, marzeniem i celem do zrealizowania w 2025 roku jest debiut w ekstraklasie. Czego mi brakuje? Myślę, że dojrzenia do dużej, seniorskiej piłki. Uważam, że ostatnio zrobiłem w tym duże postępy i jestem z nich zadowolony. Cieszę się, że mogłem zagrać w treningu noworocznym, bo to też jest wyznacznik tego, że praca, którą wykonałem, była dobra.

2. Od czasu do czasu trenuje pan z ekstraklasową drużyną, w której gwiazdą jest gracz występujący na pana pozycji – Benjamin Kallman.

- Mogę się dużo nauczyć, podpatrzeć i dla mnie to duży plus, bo Ben jest fantastycznym napastnikiem na poziomie ekstraklasy. Pod kątem rywalizacji o miejsce w składzie to wiadomo, że będzie ciężko, ale ja się nie poddam i będę walczył.

3. Reprezentant Finlandii większość goli strzela lewa nogą. 1 stycznia pokazał pan, że dobrze gra głową.

- Wszyscy jeszcze zdążą się przekonać, ale uważam, że obie nogi do wykończenia są bardzo w porządku. Do tego gra głową, więc wiele atutów jest po mojej stronie.