Sport

Diabelski łokieć

Garrick Higgo zdobył drugie trofeum PGA Tour. W dramatycznych okolicznościach swoje szanse zaprzepaścił niezwykle popularny Joel Dahmen.

Garrick Higgo w długich „piórach" czuje się najlepiej. Fot. Facebook PGA TOUR

Corales Puntacana Championship w kalendarzu PGA Tour figuruje jako tzw. turniej alternatywny, toczący się w czasie, kiedy liga rozgrywa jednocześnie wydarzenie dużo wyższej rangi. W związku z tym występują w nim tylko ci, którzy nie łapią się do turnieju głównego - największe gwiazdy walczą w zupełnie innych zakątkach świata. Do zdobycia jest tam znacznie mniej pieniędzy i punktów. W minionym tygodniu turniejem głównym był RBC Heritage, na wyspie Hilton Head, z pulą nagród opiewającą na 20 milionów dolarów i z 700 punktami dla triumfatora, którym okazał się powracający do grona zwycięzców Justin Thomas. W Corales Golf Club do podziału były „skromne” 4 miliony, a zwycięzca przygarnął 300 pkt do rankingu FedExCup. Mimo nieco mniejszego rozmachu, turniej na Dominikanie to wciąż rywalizacja na PGA Tour, a dla wielu zawodników oznacza walkę o być albo nie być w najlepszej golfowej lidze świata.

Błyskotliwy amator

Garrick Higgo jest zaledwie 25-latkiem, a na jego koncie już kłębi się od sukcesów. Obecnie jego znakiem charakterystycznym są wystające spod czapki fantazyjnie poskręcane włosy, których nie podcina zbyt często, ponieważ nie lubi chodzić do fryzjera. Urodzony w Johannesburgu zaczął grać w golfa w bardzo młodym wieku dzięki swojemu tacie, który podarował trzylatkowi pierwszy plastikowy kij. Kiedy Garrick miał 9 lat ojciec zginął tragicznie w wypadku samochodowym. Tak na poważnie poświęcił się grze w golfa dopiero w wieku 13 lat, po tym jak złamał łokieć podczas gry w rugby, która była jego pierwszą wielką miłością. Jest praworęczny chociaż w golfa woli grać na lewą stronę. Przez całą karierę golfową jego opiekunem i mentorem był i jest legendarny rodak - Gary Player, obecnie 89-letni zwycięzca dziewięciu turniejów wielkoszlemowych. W 2016 r. został jedynym Południowoafrykańczykiem, który zakwalifikował się i wystąpił w US Amateur, jak i US Junior Amateur, w tym samym roku. Rok później, już jako 18-latek, zajął pierwsze miejsce w rankingu South African Golf Association Open Amateur. Dotarł do półfinału US Junior Amateur 2017, co dało mu kwalifikację do drużyny międzynarodowej w inauguracyjnym Junior Presidents Cup. Studiował na University of Nevada-Las Vegas w latach 2017-18, po czym zrezygnował z nauki, przechodząc na zawodowstwo w 2019 roku.

Szybka kariera

Jako zawodowiec również nie tracił czasu. Wygrał dwa razy w swoim pierwszym pełnym sezonie na lokalnym Sunshine Tour, w Sun City Challenge i kończącym sezon Tour Championship. Dzięki przejściu cuta na Q-School European Tour błyskawicznie zdobył miejsce na Challenge Tour na sezon 2020. W 2020 r. wygrał w swoim zaledwie siódmym starcie na DP World Tour, w turnieju Open de Portugal, współorganizowanym przez Challenge Tour. Warto dodać, że rok wcześniej to Adrian Meronk triumfował w tym samym turnieju, wówczas jednak należącym tylko do Challenge Tour. W kolejnym roku Higgo szybko dorzucił dwa kolejne triumfy DP World Tour, w Gran Canaria Lopesan Open i dwa tygodnie później w Canary Islands Championship. W czerwcu 2021 roku odniósł swój pierwszy triumf na PGA Tour, w dopiero drugim występie w lidze, podczas Palmetto Championship, zapewniając sobie kartę na dwa kolejne sezony. Turniej był raczej specyficzny. Odbył się w Congaree Golf Club, w Karolinie Południowej, a rozegrany został tylko raz, jako zamiennik RBC Canadian Open, który został odwołany z powodu wyzwań logistycznych związanych z pandemią. Drugie miejsce zajęło wtedy aż sześciu rywali, gorszych od Garricka o jedno uderzenie.

Drugie trofeum

Teraz jest już dwukrotnym mistrzem na PGA Tour, a okoliczności i tym razem były dość niezwykłe. Garrick niespodziewanie dla samego siebie objął prowadzenie, gdy Joel Dahmen w szokujący sposób spudłował z około trzydziestu (!) centymetrów na par, na spektakularnym, przyklejonym do Atlantyku siedemnastym dołku par 3, zaliczając drugiego bogeya z rzędu. Wygrał, gdy Dahmen nie zdołał trafić z ośmiu stóp na par na ostatnim dołku. Grając w grupie przed nim, Higgo również zaliczył bogeya na siedemnastce, a następnie par na osiemnastce, kończąc dzień wynikiem 72. Dahmen, który stoczył zwycięską batalię z rakiem i był głównym bohaterem jednego z odcinków serialu Netflix – „Full Swing”, zanotował koszmarną rundę 76, prowadząc po każdym z pierwszych trzech dni turnieju, który wygrał cztery lata temu, zdobywając wtedy wciąż swój jedyny tytuł w lidze. Na domiar złego drugim miejscem musiał podzielić się aż z czterema rywalami - Alejandro Tostim, Keithem Mitchellem, Jeremym Paulem i Michaelem Thorbjornsen, który z kolei nie trafił z czterech stóp na ostatnim dołku. Higgo zainkasował czek w wysokości 720000 dolarów i zagwarantował sobie kolejne dwa lata na PGA Tour. Podkreśla jednak, że dla niego liczy się głównie pasja: „Przez większość zeszłego roku byłem kontuzjowany i myślę, że każdy, kto kocha grę — będąc poza nią — nie dba o pieniądze ani o wygraną. Chodzi o to, żeby tam być i rywalizować. To jest najfajniejsze”.

„Nagle budzę się i okazuje się, że przegrałem turniej” – relacjonował z kolei zdruzgotany Mr.Dahmen, który na ostatnich sześciu dołkach zagrał cztery dewastujące bogeye, w tym trzy z rzędu na ostatnich trzech – znanych nie bez przyczyny jako „Devil's Elbow". „Niestety, najwięcej uczysz się na porażkach. Musisz kontrolować swój oddech i tętno. Próbowałem zachować agresywność w moich uderzeniach, ale po prostu mi to nie wychodziło. Do bani”.

Gra toczy się dalej

Zarówno Garrick, jak i Joel występują od czwartku w turnieju par - Zurich Classic of New Orleans. Garrick połączył siły ze swoim rodakiem Ryanem Foxem, a Joel z Harrym Higgsem. Dzięki zaproszeniu w turnieju wojuje również hiszpański duet – Angel Ayora i Alejandro Del Rey. Angel, znany polskim kibicom z ubiegłorocznego triumfu w turnieju Rosa Challenge Tour, obecnie występuje już na DP World Tour. Podobnie jak w Rosa Golf Club, caddiuje mu kiedyś pracujący w Polsce Juan Ochoa, który kilka lat temu dostrzegł jego wielki talent i teraz jest jego trenerem i mentorem. Tytułu bronić będzie gwiazdorski irlandzki duet – Rory McIlroy i Shane Lowry. Turniej transmitowany jest na antenie Eurosportu 2 i na platformie MAX.

W piątek podczas LIV Golf Mexico do akcji wraca Adrian Meronk. Rok temu w turnieju LIV Golf Mayakoba, rozgrywanym na w El Camaleon Golf Club, wygrywał Joaquín Niemann, a Adrian debiutował wówczas w saudyjskiej lidze. Tym razem rywalizacja odbędzie się w Club de Golf Chapultepec. Wieczorne transmisje w Golf Zone.

Kasia Nieciak

WYNIKI

Słynny siedemnasty green – część „Diabelskiego Łokcia”. Fot. Facebook PGA Tour

Adrian Meronk po występie w Miami zagra teraz w Meksyku.

Fot. Facebook zawodnika