Derbowy szlagier niepokonanych
W niedzielę w Bytomiu spotkają się drużyny, które wiosnę rozpoczęły równie dobrze - od 4 punktów w dwóch meczach i bez straconej bramki. Ale faworytem będą gospodarze.
Poloniści chcą pokazać większą pazerność pod bramką rywala. W akcji Grzegorz Szymusik. Fot. Norbert Barczyk/PressFocus
Piłkarze z Jastrzębia ligowy rok 2025 rozpoczęli od mocnego uderzenia, pokonując w Grodzisku Mazowieckim niepokonanego dotąd lidera, Pogoń, i to aż 3:0. Był to imponujący oficjalny debiut na ławce GKS-u słowackiego trenera Petera Struhara. W następnym meczu jego drużyna bezbramkowo zremisowała z Podbeskidziem i wysforowała się spod kreski oznaczającej bezpośredni spadek z Betclic 2. Ligi.
Podobnym bilansem 4 punktów i czystym kontem po stronie strat uzyskanym w „bielskim dwumeczu” może pochwalić się Polonia, która jednak znajduje się na drugim biegunie tabeli, aspirując do awansu. Skromne 1:0 z Podbeskidziem i 0:0 z Rekordem mogły u fanów „Królowej Śląska” wzbudzić niedosyt, zwłaszcza, że bytomianie nie strzelili na razie gola z akcji, a wzmocnili zimą siłę ognia - doszli m.in. mający ekstraklasową przeszłość Jakub Arak i Jean Franco Sarmiento - i wydawało się, że będą trafiać jak na zawołanie...
Najlepszy start rundy
Ale Łukasz Tomczyk zdecydowanie docenia dotychczasowy urobek wiosny. - Chyba wszyscy myślą, że będziemy już tylko wygrywać i 4 punkty to mało, tak jakbyśmy byli na świeczniku - z przekąsem mówi szkoleniowiec Polonii, i dodaje: - Ale przecież nie tylko my się wzmocniliśmy zimą, pozostałe zespoły też nie próżnowały. Zresztą za mojej kadencji w Bytomiu to najlepszy start rundy, dwie wcześniejsze zaczynaliśmy od 3 punktów w dwóch meczach - przypomina trener „Niebiesko-czerwonych”.
Trener Polonii zwraca też uwagę na znaczącą niedogodność, z jaką jego zespół musi zmagać się przez cały sezon - przystosowywania się co tydzień od nowa do gry z nawierzchni sztucznej, która jest w Bytomiu, na naturalną w meczach wyjazdowych, i z powrotem na obiekt przy Piłkarskiej 8. - To wcale nie jest takie proste, a ofiarą tego padł ostatnio nasz kapitan Tomek Gajda, który na grząskim boisku w Bielsku-Białej doznał kontuzji, musiał zejść już po kwadransie i wypadł nam z gry na 6 tygodni. Ale budujące jest to, że gramy na razie na zero z tyłu, bo wcześniej traciliśmy dużo bramek. A z przodu nowi zawodnicy potrzebują trochę czasu, by zgrać się z zespołem, i cierpliwości. Każdy z nich z tygodnia na tydzień staje się coraz lepszy i jestem przekonany, że wkrótce będziemy bardziej skuteczni. Poza tym z Rekordem z powodu kartek nie mógł wystąpić nasz najlepszy strzelec Kamil Wojtyra, który teraz wraca do składu i założy kapitańską opaskę - informuje szkoleniowiec.
Większa pazerność
Rok temu w Bytomiu potyczka Polonii z GKS-em zakończyła się bezbramkowym remisem, ale w tym sezonie w Jastrzębiu bytomianie pokazali pazur, wygrali przekonująco 4:2, choć przez ponad godzinę musieli radzić sobie w dziesiątkę po czerwonej kartce Lucjana Zielińskiego.
- Teraz Jastrzębie ma kapitalny wynik na starcie rundy, mają nowego trenera, poczynili transfery, to naprawdę solidny zespół. My mamy swoje problemy, ale jeżeli na swoim boisku zagramy tak, jak w Bielsku-Białej, pokażemy swoje DNA i dołożymy do tego większą pazerność w polu karnym rywala i skuteczność, to jestem spokojny o punkty - przekonuje Łukasz Tomczyk. A komplet punktów dla trzeciej drużyny w tabeli, chcącej gonić prowadzący duet Pogoni i Wieczystej, jest niemal obowiązkiem.
Mecz poprowadzi Aleksander Borowiak z Poznania. Początek o 14.30, transmisja online na sport.tvp.pl.
Tomasz Mucha