Sport

Debiutanci mają głos

Trener Robert Kalaber sprawdza kolejnych zawodników w kontekście ich przyszłych występów w zespole narodowym.

Marcin Horzelski ma szansę na stałe znaleźć się w reprezentacji. Fot. Marcin Buland/PressFocus

Hokejowe reprezentacje Polski i Ukrainy - na przełomie kwietnia i maja przyszłego roku w rumuńskim Sfantu Gheorghe - rozegrają spotkanie o punkty w mistrzostwach świata Dywizji 1A. Nim to jednak nastąpi dzisiaj i jutro (18.00) w Sanoku rozegrają dwumecz, który będzie jedynie przymiarką do tego co nastąpi za kilka miesięcy. Teraz jest pora na eksperymenty personalne i przez taki pryzmat trzeba patrzeć na dokonania obu ekip w najbliższych konfrontacjach.

Obrońcy pod lupą

Trener Robert Kalaber po majowych MŚ elity w Czechach nie ukrywał, że w reprezentacji nastąpią istotne zmiany, zwłaszcza obronie. W tej formacji są największe problemy i stąd trwa intensywny przegląd kadr. Tak mieliśmy podczas listopadowego turnieju w Budapeszcie i tak też będzie w Sanoku. Teraz obok doświadczonych Oskara Jaśkiewicza, Kamila Górnego (nominowany jako kapitan) oraz Jakuba Wanackiego będziemy mieli okazję zobaczyć zawodników z niewielkim stażem. Marcina Horzelskiego z poprzedniego turnieju w Budapeszcie wyeliminowała kontuzja palca. Teraz będzie miał okazję przekonać trenerów do swojej osoby. Horzelski w ostatnich trzech sezonach „odpadał” z reprezentacji na ostatnim etapie przygotowań. Teraz pewnie chciałby wystąpić w turnieju rangi mistrzowskiej. Miłosz Noworyta, defensor Re-Plastu Unii, również otrzymał nominację przed poprzednią imprezą, ale wyeliminowała choroba. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, by zadebiutował w reprezentacji. Poprzedni oraz obecny sezon klubowy jest dla niego udany i jesteśmy ciekawi jak wypadnie podczas międzynarodowego sprawdzianu.

Kolejni debiutanci

Bramkarz Mateusz Studziński, wspomniany Noworyta oraz napastnicy Mateusz Bezwiński i Kamil Sadłocha czekają na debiut w reprezentacji. Pierwsze pozycje wśród bramkarzy są obsadzone, bo nikt nie kwestionuje umiejętności Tomasa Fuczika i Johna Murraya. Oni mają wyraźną przewagę na kolegami. Niemniej Studziński miał kilka udanych występów w toruńskiej drużynie i stąd nominacja. Z kolei Bezwiński, po rewolucji kadrowej w Comarch Cracovii, w tym sezonie dostał szansę i stara się ją wykorzystać. Ciekawą postacią jest Sadłocha i z nim - naszym zdaniem - należy wiązać największe nadzieje na bliższą i dalszą przyszłość. On jest wychowany w innej hokejowej rzeczywistości, odgrywa w Re-Plaście Unii jedną z wiodących ról i nie ustępuje obcokrajowcom, którzy zdominowali zespół. Ostatnio borykał się z kontuzją barku i jego debiut w kadrze został odwleczony. Kamil podąża śladami ojca Piotra, który w reprezentacji rozegrał 19 meczów i zdobył gola. Syn ma wszelkie dane, by poprawić te osiągnięcia.

Rywalizacja wśród napastników jest zdecydowanie większa, bo przecież kilku „etatowych” reprezentantów otrzymało wolne od trenera Kalabera, m.in. kapitan Krystian Dziubiński, Filip Komorski, Paweł Zygmunt, Kamil Wałęga, Grzegorz Pasiut czy Bartosz Fraszko. Choć przy dwóch ostatnich stawiamy znak zapytania, czy będą chcieli kontynuować reprezentacyjne kariery.

Z Ukraińcami graliśmy w lutym w Sosnowcu, w turnieju prekwalifikacji olimpijskiej i przegraliśmy 2:3 po karnych. Teraz obie drużyny mocno się różnią kadrowo. W zespole rywali też jest wielu zawodników o krótszym stażu reprezentacyjnym. Na tafli w Sanoku zobaczymy dwóch napastników występujących w naszej lidze, Mychajłę Kowlaczuka (GKS Katowice) oraz Ołeksija Woronę (Energa Toruń).

(sow)

Biało-czerwoni wystąpią w składzie: 

Miarka (Studziński); Jaśkiewicz - Noworyta, Horzelski - Górny, Maciaś - Wanacki, Naróg - Biłas; Jeziorski - Syty - Łyszczarczyk, Sadłocha - Kiełbicki - Krężołek, Brynkus - Smal - Gościński, Bezwiński - Ubowski - Ślusarczyk. W rezerwie pozostają: obrońca Florczak i napastnik Mocarski.


41 MECZÓW  rozegrali biało-czerwoni z Ukraińcami, notując 15 zwycięstw, 2 remisy i 24 porażki; bramki: 107:127.