Sport

Debiut niespełniony

Ivan Djurdjević w swoim pierwszym meczu poprowadził Stal Mielec do remisu, który zdecydowanie nie może go zadowalać.

Benjamin Kallman strzelający gola na wagę punktu Cracovii. Fot. Marta Badowska/PressFocus

Mielecka ekipa nadal choćby o centymetr nie oddaliła od siebie widma spadku. Co prawda nie przegrała z Cracovią – co po 4 kolejnych porażkach jest już jakimś postępem – lecz konkret z tego mierny.

Koloryt angolsko-portugalski

Należy jednak wskazać, że patrząc po pierwszej połowie, gra Stali mogła się podobać. Była stroną zdecydowanie lepszą, efektowniejszą i także efektywniejszą. Już w 11 minucie wyszła na prowadzenie po sprawnej główce Łukasza Wolsztyńskiego, któremu z lewej strony dorzucił jeden z najgłośniejszych zimowych transferów ekstraklasy, Ivan Cavaleiro. 31-letni Angolczyk, mający za sobą dwa występy w reprezentacji Portugalii, zaczął przygodę w Mielcu od przesiedzenia na ławce spotkania ze Śląskiem. Potem wszedł jako rezerwowy z Motorem Lublin i zanotował asystę przy golu honorowym, zaś wczoraj zagrał już od początku – i pokazał, dlaczego w przeszłości potrafiono płacić za niego po kilkanaście milionów euro. Dostał piłkę na lewej flance, przeciągnął ją sobie podeszwą jak na hali i dograł Wolsztyńskiemu. Wychowanek Benfiki wlał nieco kolorytu w stadion przy Solskiego – ale nie on jeden. Efektownie, choć nieco chaotycznie prezentował się też Robert Dadok, starał się Pyry Hannola. Cavaleiro podwyższył nawet prowadzenie, lecz asystujący mu Fryderyk Gerbowski był na spalonym. Cracovia ponad pół godziny czekała, aby zagrozić bramce dobrze dysponowanego Jakuba Mądrzyka.

Znowu ten Kallman!

Początek drugiej połowy był bardziej wyrównany, a „Pasy” zaczynały się otrząsać. Potrzebowały niecałego kwadransa, aby wyrównać, za co odpowiedzialny był oczywiście Benjamin Kallman. Fin otrzymał dalekie podanie od stopera Gustava Henrikssona i wykorzystał niepewne zachowanie Dadoka, który nie potrafił przeciąć kozłującej piłki. Kallman popędził do bramki i obijając słupek, trafił na 1:1. To był już 16. gol napastnika Cracovii w tym sezonie! „Pasy” poszły za ciosem i strzeliły na 2:1, ale jak Stal przed przerwą – był spalony, tym razem dogrywającego do Ajdina Hasicia Jakuba Jugasa. Końcówka spotkania należała już do ekipy z Krakowa, a w ataku rządził w jej szeregach Hasić. Mądrzyk robił jednak, co do niego należało i więcej bramek już nie padło.

Stal po zmianie trenera prezentowała się nieźle głównie w pierwszej połowie, ale to nie może satysfakcjonować Djurdjevicia. Potencjał na utrzymanie na pewno drzemie w mielczanach, który muszą pokazać gow kolejnym meczu – z również walczącą o utrzymanie Lechią!

Piotr Tubacki

8 REMISÓW padło w 11 ostatnich spotkaniach Stali Mielec z Cracovią.


OCENA MECZU⭐

◼  Stal Mielec - Cracovia 1:1 (1:0)

1:0 – Wolsztyński, 11 min (głową, asysta Cavaleiro), 1:1 – Kallman, 59 min (asysta Henriksson)

STAL: Mądrzyk 6 – Dadok 6 (82. Jaunzems niesklas.), Wlazło 5, Matras 5, Esselink 4, Getinger 4 – Gerbowski 3 (60. Tkacz 3), Domański 4 (82. Bukowski niesklas.), Hannola 5, Cavaleiro 6 (82. Kądzior niesklas.) – Wolsztyński 6 (71. Beauguel niesklas.). Trener Ivan DJURDJEVIĆ. Rezerwowi: Jałocha, Senger, Guillaumier, Assayeg.

CRACOVIA: Madejski 4 – Jugas 5, Henriksson 6, Ghita 5 – Kakabadze 5, Bzdyl 2 (46. Biedrzycki 3), Maigaard 5, Olafsson 3 (46. Al-Ammari 4) – Hasić 6, Kallman 6, Minczew 3 (51. Rózga 3). Trener Dawid KROCZEK. Rezerwowi: Ravas, Janasik, Perković, Wójcik, Sokołowski, Śmiglewski.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom) – 7. Asystenci: Sławomir Kowalewski (Bielsko-Biała) iDamian Rokosz (Rogoźnik). Widzów 5184. Czas gry: 94 min (46+48). Żółte kartki: Dadok (49. faul) – Minczew (37. faul), Henriksson (53. faul).

Piłkarz meczu – Ivan CAVALEIRO


MÓWIĄ LICZBY
STAL CRACOVIA
3 strzały celne 4
7 strzały niecelne 15
7 rzuty rożne 3
8 faule 11
2 spalone 2
1 żółte kartki 2