Sport

Czy trener ma się bać?

Austriacko-niemiecka dominacja na skoczni im. Adama Małysza. Najlepszy z Polaków Paweł Wąsek dwukrotnie zajął 11. miejsce.

Paweł Wąsek wyrasta na lidera polskich skoczków. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, nie był zadowolony po zawodach w Lillehammer i Ruce. Zdawał się jednak wierzyć trenerowi naszej kadry, Thomasowi Thurnbichlerowi, że jest lepiej niż w poprzednim sezonie. Wyniki o tym jednak nie świadczyły, bo ani razu Polaka nie było w pierwszej dziesiątce. Dlatego słowa prezesa PZN przed konkursami w Wiśle Malince, można było traktować jako ostrzeżenie dla austriackiego szkoleniowca. Przypomnijmy je: „Trudno określić, gdzie jesteśmy. [...] W Wiśle chciałbym zobaczyć na pewno dwóch naszych zawodników w pierwszej dziesiątce. Wiem, że ich na to stać, a poza tym to nasza skocznia. Znają ją doskonale” - powiedział Małysz.

Jak było w sobotę i niedzielę? Cóż, cel wskazany przez prezesa nie został osiągnięty, bo najlepszy z Polaków Paweł Wąsek dwukrotnie zajął 11. miejsce. Do tego w sobotę komplet widzów przeżył ogromne rozczarowanie, bo najbardziej przez nich dopingowani Kamil Stoch oraz Piotr Żyła, który w kwalifikacjach był wysoko, bo siódmy, nie weszli nawet do serii finałowej. Towarzyszył im - niejako tradycyjnie - Maciej Kot.

Jednakże niedziela dała nam powody od ostrożnego optymizmu... Ale po kolei.

To był smutek...

W sobotę w serii próbnej po raz kolejny z dobrej strony pokazali się Aleksander Zniszczoł, który był 10. i Paweł Wąsek - 11. Gorzej poszło Dawidowi Kubackiemu, który był 26., Żyle - 30., a najgorzej Stochowi - 43. Źle to wróżyło i niestety znalazło potwierdzenie w konkursie.

Już po pierwszej serii odpadli ci najbardziej doświadczeni i... wiekowi: 33. Stoch, 34. Kot, 35. Żyła. Kubacki skoczył 112 metry i z 22. miejsca wszedł do drugiej serii. Wąsek osiągnął 125,5 m i był 11., mając niewielką stratę do 10. miejsca. Zniszczoł w trudnych warunkach skoczył 120,5 m, miał dużą rekompensatę za wiatr i był 18. Do finałowej „30” wszedł też Jakub Wolny - 116,5 m dało mu 27. miejsce. Prowadził Austriak Daniel Tschofenig, który uzyskał 132,0 m, przed liderem klasyfikacji generalnej Niemcem Piusem Paschke - 127,0 m i Japończykiem Renem Nikaido - 128,5 m.

W drugiej serii znów kapitalnie spisał się Tschofenig. Skoczył rewelacyjnie - aż 135,5 metra, najdalej w zawodach - i zasłużenie cieszył się z wygranej. Wyprzedził Szwajcara Gregora Deschwandena i Paschke. Wąsek skoczył 125 m i wydawało się, że obsunie się w klasyfikacji, ale wyprzedzającym go zawodnikom poszło jeszcze gorzej i obronił 11. miejsce. Poprawił się Zniszczoł, który zajął ostatecznie 16. miejsce, Kubacki był 25., a Wolny 26.

Powiało optymizmem

W niedzielę po kwalifikacjach do głównej rywalizacji weszło siedmiu naszych skoczków. Odpadli podobnie jak w sobotę Kacper Juroszek i Andrzej Stękała, którzy chyba długo nie dostaną szansy na ponowny występ w Pucharze Świata. Pierwsza seria była dla podopiecznych Thurnbichlera pomyślniejsza niż w sobotę, bo sześciu z nich awansowało do drugiej serii. Odpadł tylko Kot. Na półmetku Wąsek był 12., Zniszczoł - 13., Kubacki - 17., Wolny – 19., Stoch - 21., a Żyła 27. Prowadził Niemiec Pius Paschke, a za nim znajdowali się Stefan Kraft i Jan Hoerl.

W porównaniu do wcześniejszych konkursów w Lillehammer i Ruce, a nawet soboty, skoki Polaków nie odstawały już tak bardzo od najlepszych. Jednakże w drugiej ci najlepsi potwierdzili, że naszym skoczkom jeszcze sporo do nich brakuje. Pozytywem jest to to, że w drugiej dziesiątce znalazło się czterech podopiecznych Thurnbichlera. Także i to, że pierwsze punkty w Pucharze Świata zdobyli Wolny i Żyła. Czy to jednak zadowoliło Adama Małysza? Czy austriacki szkoleniowiec polskiej reprezentacji może być spokojny o posadę?

W niedzielnym konkursie znakomicie prezentował się Paschke, który triumfował z wysoką notą 298,6 pkt po skokach na 136 m i 133,5 m. Ten w drugiej serii był wręcz nokautem dla rywali. Niemiec odniósł trzecie zwycięstwo w sezonie. Za nim uplasowali się Austriacy Hoerl i Kraft, który 121. raz w karierze stanął na podium indywidualnego konkursu PŚ. Czwarte miejsce zajął ich rodak Daniel Tschofenig. Można zażartować, że była to wojna Niemca z Austriakami.

Od 13 do 15 grudnia skoczkowie będą rywalizować w niemieckim Titisee-Neustadt. Wystartuje tam pięciu Polaków.

SOBOTA: 1. Daniel Tschofenig(Austria) 276,8 pkt(132,0 m/135,5 m), 2. GregorDeschwanden (Szwajcaria)275,4 (126,0/131,0), 3.Pius Paschke (Niemcy) 273,9(127,0/127,0), 4. Jan Hoerl (Austria)271,3 (124,0/129,0), 5.Kristoffer Sundal (Norwegia)270,5 (129,5/131,5), 6. HalvorEgner Granerud (Norwegia)265,8 (128,0/127,5), 7.Stefan Kraft (Austria) 265,5(123,0/127,0). 8. Karl Geiger(Niemcy) 264,5 (124,5/131,0),9. Fredrik Villumstad (Norwegia)264,4 (125,0/130,0), 10.Ren Nikaido (Japonia) 262,5(128,5/119,0)... 11. Paweł WASEK261,5 (125,5/125,0),16. Aleksander ZNISZCZOŁ256,2 (120,5/127,5),25. Dawid KUBACKI 244,5(122,0/125,0), 26. JakubWOLNY 239,6 (116,0/121,5),33. Kamil STOCH 114,5(120,5), 34. Maciej KOT112,2 (119,5), 35. Piotr ZYŁA111,0 (119,0).


NIEDZIELA: 1. Pius Paschke (Niemcy) 298,6 pkt (136,0 m/ 133,5 m), 2. Jan Hoerl (Austria) 290,1 (135,0/134,0), 3. Stefan Kraft (Austria) 286,1 (134,0/129,0), 4. Daniel Tschofenig (Austria) 285,0 (132,0/131,0), 5. Timi Zajc (Słowenia) 277,4 (132,0/130,5), 6. Ren Nikaido (Japonia) 276,6 (128,5/131,5), 7. Andreas Wellinger (Niemcy) 275,8 (131,0/131,0), 8. Gregor Deschwanden (Szwajcaria) 273,9 (132,0/131,0) i Kristoffer Eriksen Sundal (Norwegia) (128,0/130,0), 10. Marius Lindvik (Norwegia) 271,5 (130,0/130,0), 11. Paweł WASEK 271,4 (127,0/131,0), 12. Aleksander ZNISZCZOŁ 271,2 (128,5/131,0)... 18. Jakub WOLNY 261,7 (127,5/127,0), 19. Dawid KUBACKI 260,5 (125,5/124,0), 25. Kamil STOCH 254,8 (126,0/125,5), 26. Piotr ŻYŁA 252,5 (125,0/126,5), 43. Maciej KOT 113,7 (119,5).

Klasyfikacja generalna PŚ (po 6 z 29 konkursów): 1. Pius Paschke 476 pkt, 2. Daniel Tschofenig 380, 3. Jan Hoerl 366, 4. Stefan Kraft 336, 5. Gregor Deschwanden 253, 6. Andreas Wellinger 248, 7. Kristoffer Sundal 207, 8. Maximilian Ortner 175, 9. Karl Geiger 149, 10. Marius Lindvik 132... 15. Paweł WĄSEK 90, 20. Aleksander ZNISZCZOŁ 71, 24. Dawid KUBACKI 49, 29. Kamil STOCH 31, 35. Jakub WOLNY 18.

Puchar Narodów: 1. Austria 1621, 2. Niemcy 1200, 3. Norwegia 754, 4. Słowenia 364, 5. POLSKA 314, 6. Japonia 313.


POWIEDZIELI

◾  Paweł Wąsek

Żałuję że nie jestem w dziesiątce najlepszych. W niedzielę w trakcie pierwszej serii zabrakło telemarku. Mogłem wówczas więcej punktów dostać od sędziów. To był jeden z łatwiejszych błędów, których mogłem uniknąć. Bardzo dobrze się czułem podczas tych zawodów. Na pewno nabrałem pewności siebie. Lubię skakać w Wiśle, na trybunach są członkowie mojej rodziny, znajomi. Mocno słychać kibiców, jest taka fajna atmosfera. To na pewno motywuje do dobrego skakania.

◾  Kamil Stoch

Ten weekend miał mieć dla mnie inny przebieg. Trzeba się jednak pogodzić z sytuacją. Obecnie nie radzę sobie z utrzymaniem odpowiedniej pozycji najazdowej. Mam problem z zachowaniem równowagi tuż przed progiem. Przez to skoki są bardzo spóźnione.

◾  Piotr Żyła

Po bardzo dobrym skoku w piątkowych kwalifikacjach nastawiłem się, że w sobotę zanotuję dobry występ, a w ogóle nie awansowałem do finałowej serii. Nie wiem, jaka będzie moja przyszłość, czy pojadę na następne zawody Pucharu Świata, a może wystartuje w Pucharze Kontynentalnym (nie wystartuje w Titisee-Neustadt – przyp. red.). Zima jest i trzeba skakać.

◾  Aleksander Zniszczoł

Przed konkursami w Wiśle mówiłem, że powalczę o podium. Nie udało się, ale trzeba się cieszyć tym, co się ma i iść do przodu. No cóż, druga dziesiątka jest okej. Chciałoby się być w czubie, stawać na podium od razu, ale nie możemy tego przyspieszać za wszelką cenę. Wszystko krok po kroku.

◾  Dawid Kubacki

Abym mógł teraz być na miejscu Piusa Paschke, to po pierwsze w moim skokach musiałyby pojawić się „nowe metry”, po prostu dalej lądować. Prędkości najazdowe są u mnie już takie, jakie mają być, ale robię minimalny błąd, gdy zaczynam odbicie. Czasem delikatnie tylna część ciała mi wówczas opada, a potem za progiem następuje otwarcie klatki piersiowej. Wytraca się wówczas nieco prędkość. Wystarczy lecieć wówczas dwa, trzy kilometry na godzinę mniej i skok jest bardziej pasywny. Z kolei większa prędkość o te wspomniane dwa, trzy kilometry powoduje, że na dole ląduje się około 10 metrów dalej.

◾  Jakub Wolny

Jest trochę ulgi. To taka mała nagroda za ciężką pracę, którą wykonałem przez całe lato. Widać progres, bo rok temu w Wiśle byłem tu 50. w kwalifikacjach, a teraz zapunktowałem, więc jest zauważalny progres. Chciałoby się zajmować o wiele wyższe miejsca, ale muszę się cieszyć z tego co mam.

Andrzej Wasik


Nasz ranking (wyniki na podstawie sumy długości skoków)

Sobota
1. (1.)* Tschofenig, 2. (5.) Sundal, 3. (2.) Deschwanden, 4. (8.) Geiger, 5. (6.) Granerud, 6. (9.) Villumstad, 7. (13.) Fettner, 8. (18.) Leyhe, 9. (12.) Hayboeck, 10. (3.) Paschke ... 13. (11.) Wąsek, 21. (16.) Zniszczoł, 23. (25.) Kubacki, 29. (26.) Wolny.

Niedziela
1. (1.) Paschke, 2. (2.) Hoerl, 3. (3.) Kraft, 4. (8.) Deschwanden, 4. (4.) Tschofenig, 6. (5.) Zajc, 7. (7.) Wellinger, 8. (6.) Nikaido, 9. (10.) Lindvik, 10. (12.) Zniszczoł ... 13. (11.) Wąsek, 18. (18.) Wolny, 22. (26.) Żyła, 24. (25.) Stoch, 28. (19.) Kubacki.

Klasyfikacja dziennika SPORT po sześciu konkursach
1. (1.) Paschke 446 punktów, 2. (4.) Kraft 363, 3. (2.) Tschofenig 354, 4. (3.) Hoerl 289, 5. (6.) Wellinger 267, 6. (5.) Deschwanden 235, 7. (7.) Sundal 221, 8. (8.) Ortner 160, 9. (10.) Lindvik 154, 10. (12.) Fettner 135 ... 15. (15.) Wąsek 96, 21. (20.) Zniszczoł 73, 25. (24.) Kubacki 39, 28. (29.) Stoch, 36. (35.) Wolny 15, 44. (45.) Żyła 9.

_________________________________
* miejsce w zawodach/klasyfikacji Pucharu Świata

(gak)