Czwarty skalp z rzędu?
Poprawia się sytuacja kadrowa wicelidera, ale trener Niels Frederiksen nie może mówić o pełnym komforcie.
Pomocnik Lecha Daniel Haakans nie może być pewny występu w Radomiu. Fot. Kacper Pacocha/PressFocus
Dwóch piłkarzy „Kolejorza” - niespełna 24-letniego Szweda Alexa Douglasa oraz o rok starszego od niego Fina Daniela Haakansa - zabrakło w kadrze w poprzednim meczu z Cracovią (2:1). Szwedzki obrońca na jednym z treningów doznał urazu barku, ale na szczęście badania wykluczyły poważną kontuzję. W tym tygodniu będzie wracał do zajęć i od jego samopoczucia będzie zależeć moment, kiedy będzie już pracował z resztą drużyny. Podobnie zresztą jak Fin, który zmaga się z urazem mięśniowym. We wtorek miał mieć zrobiony rezonans magnetyczny, ale badanie zostało odwołane, ponieważ skrzydłowy czuje się już dobrze i także może wracać do treningów. W tym tygodniu obaj piłkarze będą wprowadzani do zajęć i jest duża szansa, że będą do dyspozycji sztabu szkoleniowego drużyny z Bułgarskiej na niedzielną, wyjazdową konfrontację z Radomiakiem.
W niedzielnej potyczce z „Pasami” na boisko wrócili Radosław Murawski i Afonso Sousa - pierwszy z wymienionych zmagał się z kontuzją, natomiast Portugalczyk był chory. W pełni sił byli również Bartosz Salamon i Patrik Waalemark, o których stan zdrowia martwili się kibice po wyjazdowej wygranej z Motorem Lublin (2:1).
W niedzielnej potyczce do dyspozycji trenera Nielsa Frederiksena na pewno nie będzie defensywny pomocnik Gisli Thordarson. Niespełna 21-letni Islandczyk w marcu doznał kontuzji barku i niezbędna była operacja. Będzie pauzował co najmniej cztery miesiące, a być może nawet sześć. Wszystko zależy od tego, jak będzie przebiegała rehabilitacja, w każdym razie bieżące rozgrywki ma „z głowy”.
Kibice Lecha mają powody do zadowolenia, bo ich drużyna wygrała trzy mecze z rzędu, pokonała Koronę Kielce (2:0), Motor Lublin (2:1) i Cracovię (2:1). W Radomiu liczą na czwarty z rzędu komplet punktów.
Bogdan Nather