Czekają na debiut
Czterech piłkarzy powołanych przez Jana Urbana jeszcze nie miało okazji zagrać w pierwszej drużynie narodowej.
Arkadiusz Pyrka (z lewej) otrzymał powołanie zaraz po debiucie w Bundeslidze. Fot. PAP / Michał Meissner
REPREZENTACJA
Dla Bartosza Mrozka, bramkarza Lecha Poznań, szanse na debiut podczas dwóch najbliższych meczów eliminacji mistrzostw świata są praktycznie żadne, ponieważ trener ma do dyspozycji Łukasza Skorupskiego, Kamila Grabarę i Bartłomieja Drągowskiego. Dla 25-latka urodzonego w Katowicach nie jest to pierwsze powołanie do reprezentacji, bo wcześniej na zgrupowania zapraszał go Michał Probierz. Na razie jednak na debiut będzie musiał poczekać, ponieważ kolejka do biało-czerwonej bramki jest długa.
Transfer i powołanie
Zupełnym debiutantem w reprezentacji jest Jan Ziółkowski. Po tym, jak Legia wygrała dwumecz z Hibernianem, stoper spakował się i następnego dnia był w Rzymie, gdzie przechodził testy medyczne przed transferem do Romy. Wszystko poszło zgodnie z planem i oficjalnie od 29 sierpnia jest zawodnikiem klubu z Serie A. Czy jego powołanie może dziwić? Raczej nie. W poprzednim sezonie trener Legii, Goncalo Feio, dawał mu sporo szans. Młody defensor zyskał w oczach tego szkoleniowca przede wszystkim po przerwie zimowej, kiedy stał się bardzo ważną częścią drużyny. W sumie pod okiem Portugalczyka rozegrał 19 meczów w ekstraklasie i 5 w Lidze Konferencji. Po zmianie trenera rola Ziółkowskiego nie uległa zmianie. Był wiodącą postacią defensywy z Łazienkowskiej w kwalifikacjach europejskich pucharów. Skoro więc młody defensor wyróżnia się w ekstraklasie, należało sprawdzić go na gruncie reprezentacyjnym. Transfer do Romy wiele mówi o potencjale 20-latka.
Dwa mecze w Niemczech
Największym zaskoczeniem może być powołanie Arkadiusza Pyrki. To piłkarz, który na początku roku został odsunięty od składu Piasta Gliwice. Dostał co prawda powołanie na Euro U-21, ale był poza regularną grą w lidze. To zazwyczaj przeszkadza selekcjonerom, dlatego właśnie jego powołanie może wzbudzać szok. Pyrka po zakończonym sezonie przeniósł się do Bundesligi, do St. Pauli. Jan Urban ogłosił powołania po pierwszej kolejce ligi niemieckiej, więc jego sztab miał okazję zobaczyć Pyrkę w pierwszym składzie przeciwko Borussii Dortmund (grał do 77 min). Ponadto ten wahadłowy grał też wcześniej pierwszej rundzie Pucharu Niemiec. Ta baza widocznie wystarczyła selekcjonerowi do wysłania mu zaproszenia na zgrupowanie. Po ogłoszeniu listy powołanych Pyrka utrzymał miejsce w pierwszym składzie ekipy z Hamburga i w miniony weekend wziął udział w derbowym starciu z HSV. Nie jest więc tak, że Pyrka przyjechał na zgrupowanie nieprzygotowany.
Drugie podejście
W odróżnieniu od Pyrki i Ziółkowskiego, którzy po raz pierwszy przyjechali na zgrupowanie pierwszej reprezentacji, większe doświadczenie ma Przemysław Wiśniewski. Choć do tej pory nie zaliczył debiutu w dorosłej kadrze, był już na zgrupowaniu – w czerwcu 2023 roku siedział na ławce w meczu towarzyskim przeciwko Niemcom (1:0). Wówczas selekcjonerem był Fernando Santos. Jego następca, Michał Probierz, przez całą kadencję nie sprawdził go w boju, choć należy podkreślić, że przed sezonem 2023/24 Pyrka zerwał więzadło krzyżowe i regularnie zaczął grać dopiero od sierpnia 2024 roku. Gdy jego stan zdrowia się poprawił, Wiśniewski był jedną z najważniejszych postaci w obronie Spezii, która występuje na drugim poziomie rozgrywkowym we Włoszech. Mało brakowało, a jego zespół awansowałby do Serie A, ale przegrał baraże z Cremonese (które ostatnio wygrało z Milanem!). Defensor pozostał więc na zapleczu elity, ale sezon rozpoczął jako zawodnik pierwszego składu.
Kacper Janoszka
