Sport

Czego się spodziewać?

Zespół Dynama Mińsk stanowi sporą niewiadomą, ale trener Legii zapewnia, że jego zespół jest odpowiednio przygotowany.

W czwartkowy wieczór zabraknie na boisku podstawowego bramkarza Legii. Fot. Paweł Bejnarowicz/PressFocus

Kibice Legii 24 października pojawili się na meczu z TSC Baczka Topola. Weszli na stadion pomimo tego, że otrzymali zakaz wyjazdowy od UEFA. Zakaz został złamany, więc europejska federacja zareagowała i znów nałożyła na klub karę. Legia musi zapłacić 15 tysięcy euro grzywny, a kibice zostali ukarani kolejnym zakazem wyjazdowym, tym razem na mecz wyjazdowy z Omonią Nikozja, który odbędzie się 28 listopada. Europejska federacja nie przekazała dokładnie powodu, przez który fani „Wojskowych” nie będą mogli udać się na Cypr. W komunikacie UEFA napisała jedynie o „zakłócaniu spokoju” podczas meczu w Serbii.

Niezależnie od tej decyzji, Legia w czwartek rozegra kolejny mecz, na którym pojawią się kibice. Przed własną publicznością warszawianie zmierzą się z Dynamem Mińsk. Niewiele wiemy o białoruskim zespole, co zresztą też podkreślił Goncalo Feio podczas konferencji prasowej. - Analiza przeciwnika odbyła się tak samo, jak zawsze. Może z większą trudnością dotarliśmy do materiałów, ale mamy dużo kontaktów, dzięki którym udało nam się zdobyć nagrania, których potrzebowaliśmy. Tym razem nie mogliśmy odbyć obserwacji na żywo, natomiast przygotowanie do spotkania odbyło się zgodnie z planem - przekazał portugalski szkoleniowiec. Jakie więc trener Feio wysnuł wnioski po zapoznaniu się z trudno dostępnym materiałem do analizy? - Należy pochwalić Dynamo Mińsk za organizację gry. Nasi najbliżsi przeciwnicy potrafią zamknąć dostęp do własnej bramki. Mają siedemnaście czystych kont w lidze. Oczywiście nie jest to najmocniejsza liga w Europie, ale spójrzmy na ich wyniki z innymi rywalami w Lidze Konferencji. Dwie przegrane: z Anderlechtem 0:1 i Hearts 1:2. To są minimalne porażki. Są bardzo zdyscyplinowani, potrafią bronić i takiego rywala się spodziewamy. Obraz tej drużyny w lidze jest inny niż w Europie. Na własnym podwórku kontrolują grę, a w Europie bardziej liczą na kontry – przekazał Goncalo Feio.

Pozytywnie nastawiony do czwartkowej rywalizacji jest Marc Gual. Hiszpan, który w tym sezonie nie imponuje formą strzelecką (zaledwie 2 trafienia w lidze), chce w końcu wpisać się na listę strzelców w europejskich pucharach. Co prawda zdobył 4 gole w meczach kwalifikacyjnych, ale aż trzy z nich padły w starciu z amatorskim zespołem Caernarfon. Zmagania w głównej fazie Ligi Konferencji wiążą się z grą na znaczenie wyższym poziomie. – Jesteśmy skupieni na sobie. Wiemy, jak chcemy zagrać. Musimy kontynuować naszą dobrą formę i prezentować się tak, jak w ostatnich spotkaniach. Nie ma dla nas znaczenia to, z jakim przeciwnikiem gramy. Rywal zawsze ma oglądać taką Legię, jaką chcemy być – powiedział napastnik, król strzelców z sezonu 2022/23.

Jak przekazywano po weekendzie, z pewnością w starciu z białoruskim zespołem zabraknie na murawie Maxiego Oyedele, który doznał urazu stawu skokowego. Trener Legii poinformował, że będzie musiał poradzić sobie także z absencją innego kluczowego gracza. – Kacper Tobiasz nie będzie mógł zagrać. Ma pęknięty palec po kopnięciu w dłoń w meczu z Widzewem Łódź. Nie będzie w stanie nam pomóc i zobaczymy, jak ta sytuacja się rozwinie – stwierdził krótko 34-letni trener Legii. Nadal poza treningiem jest Juergen Elitim, który przechodzi rehabilitację, a dopiero od nowego roku ma zacząć treningi z drużyną.

Kacper Janoszka

Czwartek, 7 listopada, godz. 18.45

Legia Warszawa – Dynamo Mińsk

Sędzia Atilla Karaoglan (Turcja)


Decyzje kartkowe

Komisja Ligi otrzymała po ostatniej kolejce ligowej odwołanie wniesione przez Legię Warszawa w sprawie żółtej kartki dla Goncalo Feio. Protest po wyrażeniu opinii przez Kolegium Sędziów został oddalony, podobnie jak odwołanie od żółtej kartki dla Bartosza Kapustki. Oznacza to, że podczas najbliższego meczu w ekstraklasie z Lechem Poznań portugalski szkoleniowiec nie będzie mógł wspierać zespołu zza linii bocznej, ponieważ była to jego czwarta żółta kartka w sezonie. Zastąpi go jeden z jego asystentów – Inaki Astiz, Emanuel Ribeiro lub Grzegorz Mokry. Komisja Ligi zdecydowała się natomiast zaakceptować protest złożony przez Lecha Poznań, który dotyczył czerwonej kartki dla Michała Gurgula. Defensor przez błąd sędziów otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę. Ostatecznie została ona anulowana, dzięki czemu 18-latek będzie mógł wystąpić w niedzielę przy Bułgarskiej.

(kaj)