Sport

Czas na wojnę

Na polu boju pozostały już tylko cztery drużyny. W każdej z nich ambicje sięgają mistrzostwa Polski.

Jastrzębianie już pokazali, że mają sposób na zatrzymanie Wilfredo Leona. Fot. Marta Badowska / Press Focus

PLUSLIGA

Rozgrywki wchodzą w decydującą fazę. Tak jak w półfinale Pucharu Polski, znów stają przeciwko sobie JSW Jastrzębski Węgiel i Bogdanka LUK Lublin oraz PGE Projekt Warszawa i Aluron CMC Warta Zawiercie.

Podbudowani mentalnie

Pierwsze do walki przystąpią zespoły z Jastrzębia-Zdroju i Lublina. Faworytem są jastrzębianie, którzy w tym sezonie Bogdankę LUK ograli już trzy razy. Wygrali oba mecze w fazie zasadniczej (3:0 i 3:1) i półfinał Pucharu Polski (3:0). Do starcia przystąpią podbudowani wywalczeniem po 15 latach przerwy krajowego Pucharu. – Nikt z nas nie wyobraża sobie teraz innego scenariusza niż finał PlusLigi dla nas. Ale te mecze z Bogdanką, które są przed nami, będą najtrudniejsze, jakie rozegramy z nią – ocenił Jakub Popiwczak, libero obrońców mistrzowskiego tytułu z Jastrzębia-Zdroju. – Rywale z pewnością będą po ostatnim meczu podrażnieni. Rozgrywają świetny sezon, zdobyli Puchar Challenge, a my daliśmy im trochę prztyczka w nos w Krakowie. Przyjadą podwójnie zmotywowani i zrobią wszystko, by się zbliżyć do awansu – dodał.

W lubelskiej ekipie nastroje faktycznie są bojowe. Rozgrywa ona najlepszy sezon w swojej historii. Już wygrała Puchar Challenge i awansowała do czołowej czwórki Pucharu Polski i PlusLigi. – Przed rozgrywkami było to nasze marzenie i cel. Bardzo tego chcieliśmy i przez cały sezon zapracowaliśmy na to, by w tej czwórce się znaleźć, choć miewaliśmy trudne przeprawy. Wiemy, z kim się teraz mierzymy. Jastrzębie jest czołowym, jeśli nie najlepszym klubowym zespołem na świecie. Ale my nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa – zapewnił Marcin Komenda, kapitan zespołu z Lublina.

Trener Bogdanki LUK Massimo Botti ma do dyspozycji wszystkich zawodników, nawet Aleksa Grodzanowa. Bułgarski środkowy ostatnio nie grał, bo nabawił się urazu w ćwierćfinale z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Był jednak już w drużynie na turniej finałowy Pucharu Polski.

Śladami jastrzębian

W Zawierciu mocno przeżyli finałową porażkę z JSW Jastrzębskim Węglem. O niepowodzeniu muszą jednak szybko zapomnieć. W sobotę już pierwsze półfinałowe starcie. Michał Winiarski, trener „Jurajskich rycerzy”, jest optymistą. – Trzeba pamiętać, że w zeszłym roku jastrzębianie stali po finale PP tam, gdzie teraz staliśmy my, a potem przekuli to w bardzo dobrą końcówkę sezonu – przypomniał szkoleniowiec Aluronu CMC Warty. Ekipa z Jastrzębia-Zdroju zdobyła w poprzednich rozgrywkach mistrzostwo kraju po wygraniu finałowej batalii właśnie z zawiercianami. – Musimy o tym wiedzieć, że wszystko przed nami, ale żeby myśleć o czymkolwiek innym, najpierw trzeba się zmierzyć Projektem. Czekają nas trudne mecze. Myślę, że ta drużyna po spotkaniu pucharowym czuła się tak, jak my po finale. Teraz obydwa zespoły będą chciały zagrać dobrą siatkówkę – powiedział Winiarski.

Rok temu zawiercianie też trafili w półfinale na drużynę z Warszawy. Wygrali oba spotkania – 3:0 na wyjeździe i 3:1 u siebie.

– Każdy mecz jest nową historią. Mieliśmy czas na regenerację, przebudowę taktyki, odpowiednie treningi, więc będziemy gotowi i zmotywowani na mecz półfinałowy – zaakcentował szkoleniowiec stołecznej drużyny Piotr Graban. – Przede wszystkim musimy wejść dobrze w mecz, może odrobinę zaryzykować i narzucić własny styl. Charakter, agresja – musimy to wypracować i zacząć grać tak, jakbyśmy szli na wojnę – podkreślił.

Graban zauważył, że tydzień, który zespół miał na odpoczynek i trening między półfinałami Pucharu Polski i PlusLigi, to nie jest czas na dokonywanie wielkich zmian. Najważniejsze jest odpowiednie nastawienie i motywacja.

Warszawianie, którzy zakończyli fazę zasadniczą na drugim miejscu, po ostatnich spotkaniach nie są uważani za faworytów rywalizacji z Aluronem CMC Wartą. – Można powiedzieć, że po Pucharze Polski delikatnie wyżej poszły notowania zespołu z Zawiercia, ale kibice i hala będą po naszej stronie. Rywalizacja jest otwarta i nie można powiedzieć, że na kimś nie będzie presji – zauważył Graban.

(mic)

Program półfinałów (do dwóch zwycięstw)

Piątek, 18 kwietnia
◼  JASTRZĘBIE-ZDRÓJ, 20.30: JSW Jastrzębski Węgiel – Bogdanka LUK Lublin
Sobota, 19 kwietnia
◼  WARSZAWA, 14.45: PGE Projekt – Aluron CMC Warta Zawiercie
Środa, 23 kwietnia
◼  SOSNOWIEC, 17.30: Aluron CMC Warta – PGE Projekt
◼  LUBLIN, 20.30: Bogdanka LUK – JSW Jastrzębski Węgiel
Sobota, 26 kwietnia (ewentualnie)
◼  JASTRZĘBIE-ZDRÓJ: JSW Jastrzębski Węgiel – Bogdanka LUK
◼  WARSZAWA: PGE Projekt – Aluron CMC Warta