Sport

„Czarne koszule” w górze

ZAPRASZAMY NA STADIONY - Paweł Czado

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że Polonia Warszawa wiosną jest odwrotnością Ruchu Chorzów. Po rundzie jesiennej Polonia zajmowała ósme miejsce, a Ruch czwarte. Obecnie Polonia jest czwarta, a Ruch dziesiąty. Wydaje się, że ekipa z Warszawy złapała formę w najbardziej istotnym momencie. Poloniści wygrali pięć ostatnich meczów, a ich ostatnie zwycięstwo zrobiło szczególne wrażenie. Wygrać 3:0 w Niecieczy z ekipą Marcina Brosza to nie byle co – nie wiem, ile drużyn z ekstraklasy byłoby obecnie stać na taki wynik.

Oczywiście marzenia Polonii są również marzeniami innych drużyn i właśnie przed nami takie starcie. Rywalem stołecznej drużyny będzie starająca się o powrót do ekstraklasy Wisła Płock, która jest bezpośrednim sąsiadem „Czarnych Koszul” w tabeli, ma przewagę trzech punktów. Zapowiada się dobry mecz, już dawno takiej stawki nie miały żadne derby Mazowsza!

A przecież zaledwie w poprzednim sezonie Polonia zapewniła sobie utrzymanie w ostatniej kolejce sezonu, a i start obecnego był jak szarpnięcie moskwicza przy zmianie biegów na zużytym sprzęgle. Jeden punkt w pierwszych sześciu meczach to nie brzmi, to skrzypi… Dlatego po nieudanym początku działacze zatrudnili trenera Mariusza Pawlaka i ten ruch okazał się kluczowym posunięciem. Polonia ruszyła w górę dziarsko i miarowo niczym rzymskie legiony zagarniające kolejne prowincje. Nikt nie zdołał jej pokonać w lidze od 29 listopada. Pokazała, że to ona jest w stanie pokonać każdego!