Cóż to był za finał!
Mecz w Warszawie był znakomitą reklamą Turnieju Tysiąca Drużyn! Dziękujemy!
Goncalo Feio wreszcie triumfujący! Fot. PAP/Leszek Szymański
Jakież emocje, jakiż nieoczekiwany ciąg zdarzeń! Polska piłka klubowa potrafi jednak zaprezentować się brylantowo. Brawo!
Co tam się działo!
Warszawski finał wywołał wielkie zainteresowanie. Przed meczem, zgodnie z tradycją, uroczyście zagrano Mazurka Dąbrowskiego, odśpiewało go... pięciu piłkarzy z dwudziestu dwóch znajdujących się w podstawowych składach. Tylu bowiem Polaków wyszło na mecz od pierwszego gwizdka.
W pierwszych minutach Pogoń wydawała się może bardziej aktywna, ale to Legia zadała pierwszy cios. W 14 min szybki, zdecydowany i aktywny na prawym skrzydle Ryoyu Morishita wszedł w szczecińską obronę jak w nutellę, rozpędzony nie dał się zatrzymać, a przede wszystkim znakomicie podał w pole bramkowe. Z taką jakością, że Luquinhas mógł jedynie dobić piłkę do bramki z najbliższej odległości. Każdy z nas by to strzelił! Trener Goncalo Feio wydął wargi z zadowolenia.
Po raz czwarty sędziujący finał krajowego Pucharu Szymon Marciniak nawet przez chwilę nie zastanawiał się, czy w tej sytuacji był spalony i... wydaje się, że słusznie. Legia poszła za ciosem: po rzucie wolnym Juergena Elitima bramkarz Valentin Cojocaru nieudolnie piąstkował, piłka pozostała pod bramką Pogoni. Szczecińscy obrońcy próbowali ją wybić, ale poszli w ślady golkipera, więc piłkę do bramki w potwornym zamieszaniu wepchnął z bliska Steve Kapuadi. Marciniak sprawdzał na VAR-ze, czy nie było ręki - i podjął zaskakującą decyzję: odwołał bramkę, bo rzeczywiście była ręka Luquinhasa i... dał karnego Legii, bo wcześniej, podczas piąstkowania, Cojocaru faulował Radovana Pankova! Rumun zobaczył za to zagranie żółtą kartkę, a zaraz potem... fantastycznie obronił rzut karny, który wykonywał Marc Gual. Cóż za emocje!
Pogoń uwierzyła, że mecz nie jest stracony: w 32 min świetny strzał z dystansu w swoim stylu oddał Rafał Kurzawa. Bramkarz Legii Kacper Tobiasz patrzył już na futbolówkę z rezygnacją, nie był w stanie jej bowiem sięgnąć, ale pomogło mu szczęście w postaci poprzeczki! Stadion aż jęknął: część trybun z zadowolenia, część - z żałości.
Pogoń jeszcze przed przerwą zdołała wyrównać! Po faulu Kapuadiego na aktywnym Adrianie Przyborku (po przewinieniu Francuz puknął go jeszcze kolanem w potylicę) z rzutu wolnego umiejętnie zacentrował Kamil Grosicki. Do piłki najwyżej wyskoczył chorwacki obrońca Danijel Loncar. Piłkarz z wytatułowanym orłem na karku świetnym strzałem głową trafił do siatki! Kibicom Legii odjęło mowę...
Ciąg dalszy emocji
Warszawscy fani ryknęli za to triumfalnie już w 17 sekundzie drugiej połowy! Znów zamieszanie w polu karnym Pogoni, znów złe wybicie - w efekcie piłkę przejął Morishita i z ostrego kąta oddał świetny strzał w górny róg. 2:1!Pogoń nie zamierzała się poddawać, przeprowadziła zaraz potem kilka groźnych akcji, czasem jej piłkarze aż walili ze złości rękami w murawę, gdy kolejna szansa przepadała...
Wydawało się, że mecz zamknął w 64 min warszawski rezerwowy Ilja Szkurin, który w sytuacji sam na sam minął Cojocaru i spokojnie kopnął do pustej bramki. Ale byśmy się przejechali, gdybyśmy tak uznali! Pogoń jeszcze raz szarpnęła, co przyniosło efekt! Po płaskim zgraniu Leonardo Koutrisa do rodaka Efthymiosa Kolourisa pod presją właściwie niewidocznego dotąd lidera klasyfikacji strzelców PKO BP Ekstraklasy piłkę do własnej bramki wbił Ruben Vinagre! Pogoń nadal atakowała, Tobiasz dziesięć minut przed końcem uratował Legię końcami palców, kiedy wybił piłkę na róg!
Legia zadała jednak jeszcze jeden cios, po którym nie podniósłby się nawet tur! Daleki przerzut Claude'a Goncalvesa trafił do Rubena Vinagre. Ten idealnie zrehabilitował się za poprzednią niefortunną interwencję. Przyjął, strzelił, piłka odbiła się od pięty Adriana Przyborka i wpadła do szczecińskiej bramki.
Ale Pogoń była jak tur... W doliczonym czasie rezerwowy napastnik, Kacper Smoliński, pięknie uderzył zewnętrzną częścią stopy i Tobiasz był bezradny. Na wyrównanie nie starczyło czasu. Zrozpaczeni piłkarze Pogoni padli na murawę, wielu szczecińskich fanów zaczęło płakać. Pogoń przegrała piąty finał różnicą jednego gola! Oczywiście euforia zapanowała na trybunach zajmowanych przez fanów Legii.
To był fantastyczny mecz, będzie się o nim pamiętało długo. Z gatunku takich, po którym kibice, nawet po latach, będą mówili z dumą: „byłem tam wtedy"!
CO NAM SIĘ PODOBAŁO
że gdyby był to finał Pucharu Anglii, finał Pucharu Niemiec albo finał Pucharu Włoch to angielscy, niemieccy czy włoscy kibice cmokaliby z zachwytu. Polska piłka nie ma się tym razem czego wstydzić!
Paweł Czado
71. finał Pucharu PolskiStadion PGE Narodowy w Warszawie
OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐
◼ Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 3:4 (1:1)
0:1 – Luquinhas, 14 min (asysta Morishita), 1:1 – Loncar, 42 min (asysta Grosicki), 1:2 Morishita, 46 min (bez asysty), 1:3 - Szkurin, 64 min (asysta Elitim), 2:3 - Vinagre, 69 min (gol samobójczy), 2:4 Vinagre, 86 min (asysta Goncalves), 3:4 -Smoliński, 90+4 min (bez asysty)
POGOŃ : Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Danijel Loncar, Leo Borges, Leonardo Koutris (86. Kacper Smoliński) - Adrian Przyborek (86. Patryk Paryzek), Joao Gamboa (61. Marcel Wędrychowski), Fredrik Ulvestad (86. Antoni Klukowski), Rafał Kurzawa, Kamil Grosicki - Efthymis Koulouris. Trener: Robert Kolendowicz.
LEGIA: Kacper Tobiasz - Paweł Wszołek (55. Jan Ziółkowski), Radovan Pankov, Steve Kapuadi, Ruben Vinagre - Ryoya Morishita, Claude Goncalves (60. Kacper Chodyna), Maximillian Oyedele, Juergen Elitim (82. Rafał Augustyniak), Luquinhas (83. Wahan Biczahczjan) - Marc Gual (61. Ilja Szkurin). Trener: Goncalo Feio.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock) - 9. Asystenci: Adam Kupsik (Poznań) i Bartosz Hennig (Toruń). Czas gry: 99 minut (49.+50). Widzów: 51 233.
Żółte kartki: Cojocaru (25., faul), Borges (25., faul), Ulvestad (34., faul), Gamboa (44., faul), Wahlqvist (45.+3, faul) - Wszołek (30., faul), Goncalves (53., faul)
Piłkarz meczu - Ryoya MORISHITA
OCZKO LEGII
Legia Warszawa po raz 21. zdobyła Puchar Polski (dziesięć razy po finałach w stolicy). To oczywiście rekord: drugi pod tym względem Górnik Zabrze cieszył się z tego trofeum sześć razy.
Zwycięskie finały Legii
1956 - 3:0 z Górnikiem Zabrze na Stadionie X-lecia w Warszawie;
1964 - 2:1 z Polonią Bytom na Stadionie X-lecia w Warszawie;
1966 - 2:1 z Górnikiem Zabrze na Stadionie 22 lipca w Poznaniu;
1973 - 0:0 , karne 4:2 z Polonią Bytom na Stadionie 22 lipca w Poznaniu;
1980 - 5:0 z Lechem Poznań na Stadionie Miejskim w Częstochowie;
1981 - 1:0 z Pogonią Szczecin na Stadionie Miejskim w Kaliszu;
1989 - 5:2 z Jagiellonią Białystok na Stadionie Miejskim w Olsztynie;
1990 - 2:0 z GKS-em Katowice na stadionie Widzewa w Łodzi;
1994 - 2:0 z ŁKS-em Łódź na stadionie Legii w Warszawie;
1995 - 2:0 z GKS-em Katowice na stadionie Legii w Warszawie;
1997 - 2:0 z GKS-em Katowice na stadionie ŁKS-u w Łodzi;
2008 - 0:0 , karne 4:3 z Wisłą Kraków na stadionie GKS-u Bełchatów;
2011 - 1:1 , karne 5:4 z Lechem Poznań na stadionie im. Krzyszkowiaka w Bydgoszczy;
2012 - 3:0 z Ruchem Chorzów na stadionie Korony w Kielcach;
2013 - 2:0 i 0:1 ze Śląskie Wrocław na stadionie Legii i Śląska;
2015 - 2:1 z Lechem Poznań na Stadionie Narodowym w Warszawie;
2016 - 1:0 z Lechem Poznań na Stadionie Narodowym w Warszawie;
2018 - 2:1 z Arką Gdynia na Stadionie Narodowym w Warszawie;
2023 - 0:0 , karne 6:5 z Rakowem Częstochowa na Stadionie Narodowym w Warszawie;
2025 - 4:3 z Pogonią Szczecin na Stadionie Narodowym w Warszawie.