Co się stało z Magdą F.?
Już w 1. rundzie z „tysięcznikiem” w Pekinie pożegnała się Magdalena Fręch, która w niczym nie przypomina siebie sprzed roku.
Coś ewidentnie nie działa u tenisistki z Łodzi w tym sezonie. Fot. IMAGO/PressFocus
Magdalena Fręch po porażce z niżej notowaną (95. WTA) niemiecką tenisistką Ellą Seidel w dwóch setach 5:7, 4:6 odpadła już w 1. rundzie turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Pekinie. Był to drugi pojedynek prawie 28-letniej Polki, zajmującej 46. pozycję w światowym rankingu, z 8 lat młodszą rywalką, która dopiero w poniedziałek zadebiutowała wśród 100 czołowych tenisistek globu. W poprzednim roku - w kwalifikacjach w Linzu - również górą była Seidel.
Niemka, która w zeszłym tygodniu dotarła do ćwierćfinału turnieju WTA 500 w Seulu, ma od czerwca bilans 6-1 w meczach przeciwko zawodniczkom z Top 50. Wkrótce jednak Fręch, która przed rokiem w Pekinie dotarła do 4. rundy (1/8 finału), wypadnie poza czołową „50” listy WTA, bo w kolejnym notowaniu straci 110 punktów.
Magda w piątek, Iga w sobotę
Łodzianka w tym sezonie notuje wyraźny regres. Podopieczna Andrzeja Kobierskiego wygrała tylko 13 z 37 spotkań, a oprócz porażek „zrozumiałych”, z tenisistkami wyżej notowanymi, coraz częściej przegrywa jako faworytka, jak choćby dwa tygodnie temu w Guadalajarze, gdzie uległa notowanej wówczas na 228. pozycji Czeszce Nikoli Bartunkovej.
W piątek zmagania w Pekinie rozpocznie Magda Linette. Plasująca się na 38. miejscu 33-letnia poznanianka w ostatniej chwili zyskała rozstawienie i w 1. rundzie miała wolny los. O 3. rundę około 7.00 powalczy z Czeszką Marie Bouzkovą (52.). Będzie to ich pierwsza konfrontacja.
W stolicy Chin, pod nieobecność liderki światowego rankingu Aryny Sabalenki, z nr 1 rozstawiona jest Iga Świątek, która wygrała tę imprezę dwa lata temu. W czwartek podopieczna trenera Wima Fissette'a poznała pierwszą przeciwniczkę - będzie nią w sobotę grająca z „dziką kartą” Yue Yuan (110.). Pokonując reprezentantkę Kazachstanu Julię Putincewą 6:3, 6:3, Chinka sprawiła niespodziankę i… sobie samej prezent na obchodzone w czwartek 27. urodziny!
Strach Alcaraza
Czołowi tenisiści również rywalizują w Pekinie (pula nagród 4,01 mln dolarów) oraz w Tokio (2,22 mln), obie imprezy rangi ATP 500. W Japonii z „jedynką” gra lider rankingu Carlos Alcaraz, który w czwartek pokonał Argentyńczyka Sebastiana Baeza (41. ATP) 6:4, 6:2. W połowie pierwszego seta Hiszpan upadł, trzymając się za lewą kostkę i piętę, które wymagały opatrunku. Tuż przed serwisem na seta mecz został dodatkowo przerwany na 30 minut z powodu deszczu. Po powrocie Carlitos opanował sytuację i bezpiecznie awansował do 2. rundy. - Kiedy źle postawiłem nogę, naprawdę się zaniepokoiłem, bo przez pierwsze 5 minut nie mogłem kompletnie nic zrobić - przyznał Alcaraz. - Cieszę się, że potem byłem w stanie grać dobry tenis. Staram się mieć mentalność wojownika w każdym aspekcie wszystkiego, co robię - cokolwiek patetycznie obwieścił Hiszpan.
Awansował, ale odpadł
W Chinach najwyżej rozstawionym jest „światowa” dwójka Jannik Sinner - Włoch zagrał pierwszy raz od przegranego finału US Open z Alcarazem (co kosztowało go utratę pozycji nr 1) i na otwarcie pokonał 37-letniego Chorwata Marina Cilicia 6:2, 6:2.
W Tokio występował deblista Jan Zieliński, w parze z Fernando Rombolim. Polak i Brazylijczyk - którzy wcześniej przebijali się przez dwuetapowe kwalifikacje - ulegli w 1. rundzie najwyżej rozstawionym tenisistom z USA,Evanowi Kingowi i Christianowi Harrisonowi 6:7 (5-7), 4:6.
Tomasz Mucha
